W tym artykule dowiesz się o:
Konrad Jałocha (Arka Gdynia)
Rok temu zrobił krok w tył, opuszczając Legię Warszawa na rzecz Arki Gdynia, ale to pozwoliło mu nabrać rozpędu. W minionym sezonie był ważnym punktem żółto-niebieskich, a teraz już w 2. kolejce udowodnił, że szczebel wyżej też może zaczarować bramkę. Arka rozbiła Wisłę Kraków (3:0), ale nie tylko gracze ofensywni zasłużyli na pochwały - swoje zrobił też Jałocha, który interwencjami doprowadzał wiślaków do rozpaczy.
Augusto (Śląsk Wrocław)
Portugalczyk dobrze wkomponował się w zespół Śląska Wrocław i szybko stał się ważnym punktem jego defensywy. Mimo iż nie miał zbyt dużo czasu na poznanie nawyków nowych kolegów z WKS-u, to na boisku nie daje tego poznać. Augusto jest pewny w defensywie, nie popełnia prostych błędów, a do tego potrafi groźnie podłączyć się do akcji ofensywnych. Wszystkie te atuty pokazał w meczu z Legią Warszawa (0:0), za który go wyróżniamy.
Artem Putiwcew (Bruk-Bet Nieciecza)
Lider żelaznej defensywy Bruk-Betu, która zatrzymała Cracovię (3:2). Co prawda Pasy strzeliły Słoniom dwa gole, ale jednego po fatalnym błędzie Dariusza Treli, a drugiego z rzutu karnego. Ukrainiec wyrasta na czołowego stopera Lotto Ekstraklasy. Gdyby grał w bardziej medialnym klubie, byłoby o nim naprawdę głośno.
Dorde Cotra (Zagłębie Lubin)
To dziś jeden z najistotniejszych piłkarzy dla Zagłębia, ważny element w układance Piotra Stokowca i jeden z najlepszych lewych obrońców Lotto Ekstraklasy. Cotra jest nie tylko szybki i niesłychanie trudny do przejścia, ale również potrafi bardzo celnie dośrodkować w pole karne rywala. Idealny przykład na to dał w spotkaniu z Lechem Poznań (2:0), w którym najpierw wymanewrował całą defensywę Kolejorza, a potem popisał się genialną asystą przy golu Michala Papadopulosa.
Jakub Tosik (Zagłębie Lubin)
To piłkarz, którego Piotr Stokowiec może wystawić praktycznie na każdej pozycji i być pewnym, że ten go nie zawiedzie. Nie inaczej było i w meczu w Poznaniu, gdzie Tosik tym razem zagrał w roli defensywnego pomocnika. Wygrał walkę o środek pola z Łukaszem Trałką i Abdulem Azizem Tettehem, gdzie przerwał już w zarodku wiele akcji Kolejorza.
Yannick Kakoko (Arka Gdynia)
Niemiec udowodnił w meczu z Wisłą Kraków, że nie bez powodu w czasach juniorskich występował w Bayernie Monachium. Potem coś poszło nie tak i przez 2. Bundesligę oraz Szwajcarię trafił do Miedzi Legnica, a potem do Arki Gdynia. Na warunki Lotto Ekstraklasy może stać się czołowym środkowym pomocnikiem, a próbkę umiejętności dał w starciu z Biała Gwiazdą. II linia to najmocniejsza strona Wisły, ale z Kakoko krakowianie nie potrafili sobie poradzić.
Konstantin Vassiljev (Jagiellonia Białystok)
Estończyk ma umiejętności, którymi wykracza daleko poza ramy Lotto Ekstraklasy, ale ma problem z ustabilizowaniem formy. W sobotę jednak miał swój dzień i poprowadził Jagiellonię do zwycięstwa z Ruchem Chorzów (4:1). W spotkaniu z Niebieskimi zdobył bramkę, a do tego zaliczył dwie asysty i po prostu zagrał koncert na dwie nogi.
Filip Starzyński (Zagłębie Lubin)
Zagłębie długo walczyło o to, by wypożyczony do tej pory Starzyński pozostał jego zawodnikiem i w końcu lubinianie dopięli swego, a sam "Figo" już w pierwszym występie w nowym sezonie pokazał, że warto było o niego walczyć. W spotkaniu z Lechem Poznań (2:0) reprezentant Polski wszedł do gry w 58. minucie i chwilę później przepięknym strzałem z rzutu wolnego podwyższył prowadzenie drużyny Piotra Stokowca. Starzyński to piłkarz kreatywny, ze świetnym uderzeniem, który kibicom Lotto Ekstraklasy na pewno dostarczy jeszcze wiele radości.
Marcus Vinicius da Silva (Arka Gdynia)
Jeden z najlepszych I-ligowców minionego sezonu zaliczył bezbolesne przejście do Lotto Ekstraklasy. Zwody Brazylijczyka działają też w najwyższej lidze, a jego szybkość dalej jest lepsza od szybkości obrońców rywali. Bardzo dobry występ przeciwko Wiśle Kraków spuentował zdobyciem bramki z rzutu karnego.
Bartosz Szeliga (Piast Gliwice)
Zaliczył asystę przy pierwszej bramce dla Piasta Gliwice, która pozwoliła wicemistrzowi Polski wrócić do gry w spotkaniu z Wisłą Płock (2:1). Szeliga w całym meczu napędzał akcje ofensywne swojego zespołu i nie można mu było odmówić braku ambicji - wychowanek Sandecji Nowy Sącz nie ma zwyczaju zatrzymywać się choć na chwilę. Był chyba najlepszym zawodnikiem swojej drużyny w starciu z beniaminkiem Lotto Ekstraklasy. Bez niego Piastowi trudno byłoby o zwycięstwo.
Maciej Górski (Jagiellonia Białystok)
Jagiellonia pozyskała go z I-ligowego Chrobrego Głogów i ta inwestycja spłaca się bardzo szybko, bo już w drugim meczu sezonu strzelił swojego premierowego gola w barwach białostockiego klubu. 26-latek jednak nie tylko zdobył bramkę, ale przez cały występ nękał defensywę Ruchu Chorzów (4:1). Jak utrzyma swoją dobrą dyspozycję w kolejnych meczach, to w Białymstoku na pewno będą bardzo zadowoleni z tego piłkarza.