W tym artykule dowiesz się o:
Arkadiusz Malarz (Legia Warszawa)
Mistrz Polski przegrał w Lublinie z Górnikiem Łęczna 0:1, ale gdyby nie doświadczony bramkarz, to doznałby totalnej kompromitacji. Rzadko wyróżniamy golkiperów po porażkach ich drużyn, jednak 36-latek rozegrał fantastyczne zawody i bronił nawet w beznadziejnych sytuacjach. Po spotkaniu był zresztą sfrustrowany postawą zespołu, czemu dał wyraz w emocjonalnym wywiadzie.
Tomasz Kędziora (Lech Poznań)
W poprzednim meczu z Koroną boczny defensor sprokurował dla rywala rzut karny, ale w niedzielę zrehabilitował się. W tyłach grał bardzo dobrze, mając udział w zneutralizowaniu Cracovii, ponadto zaliczył bardzo ważną asystę przy otwierającej wynik bramce Jana Bednarka.
ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Maciej Szmatiuk (Górnik Łęczna)
Górnik Łęczna dość niespodziewanie wygrał z Legią Warszawa. Warto jednak zaznaczyć, że mistrzowie Polski w spotkaniu rozgrywanym w Lublinie praktycznie nie stworzyli sobie dobrej okazji na to, aby zdobyć gola. Linia defensywna Górnika spisała się bardzo dobrze. Jej liderem był Maciej Szmatiuk.
Jan Bednarek (Lech Poznań)
Jan Urban postawił na młodego piłkarza, gdy inni obrońcy zawodzili i Bednarek tego zaufania nie zawiódł. W starciu z Cracovią dobrze spisywał się w defensywie, ponadto strzelił dla gospodarzy gola na 1:0. Niewykluczone, że 20-latek zagości w podstawowym składzie Kolejorza na dłużej.
Marcin Warcholak (Arka Gdynia)
Śląsk Wrocław po raz pierwszy w tym sezonie Lotto Ekstraklasy stracił gole. Pierwsza bramka dla Arki padła z rzutu karnego. "Jedenastkę" wywalczył właśnie obrońca Marcin Warcholak, którego w polu karnym faulował Kamil Dankowski. Poza tym piłkarz Arki był bardzo skuteczny w defensywie, nie popełniał błędów. Napsuł sporo krwi wrocławianom.
Grzegorz Bonin (Górnik Łęczna)
Po spotkaniu z Legią na pochwały zasłużył cały zespół Górnika. Bonin był w nim pierwszoplanową postacią. Nieustannie nękał defensywę mistrza Polski, a niektórymi zagraniami wręcz imponował. Kibicom na długo zapadnie w pamięci jego podanie z boku boiska, gdy łęcznianie tak znakomicie operowali piłką, że doświadczony pomocnik mógł ją zagrać stojąc w miejscu. Dobrego wrażenia z gry 32-latka nie zatarł nawet zmarnowany rzut karny.
Ricardo Nunes (Pogoń Szczecin)
Pogoń Szczecin rozbiła Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 5:0. Takiego wyniku nie byłoby, gdyby nie świetna dyspozycja Ricardo Nunesa. Zawodnik Portowców w spotkaniu z drużyną z Niecieczy strzelił gola, a do tego dołożył jeszcze dwie asysty. Jego wpływ na wynik spotkania jest więc znaczący.
Rafał Murawski (Pogoń Szczecin)
Lider środa pola i lider całego zespołu ze Szczecina. Piłkarz, który nadaje tempo akcjom Portowców, a także potrafi znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Tak właśnie było w spotkaniu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. W tym spotkaniu Rafał Murawski strzelił dwa gole.
Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk)
Reprezentant Polski zagrał tak, jak chcieliby tego kibice Lechii Gdańsk. To było kolejne świetne spotkanie w jego wykonaniu. - Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem gry Sławka w ostatnich miesiącach. To cieszy jego samego i nas. Mamy bardzo mocną lewą stronę, on ma miejsce by zagrać piłki - pochwalił go trener drużyny, Piotr Nowak. Z Koroną Kielce Peszko zanotował asystę. Poza tym był bardzo aktywny na boisku.
Grzegorz Kuświk (Lechia Gdańsk)
Przy tej kandydaturze wątpliwości być nie mogło. W starciu z Koroną Kielce Kuświk zdobył dla Lechii dwa gole i miał ogromny udział w cennym zwycięstwie. Dzięki jego dobrej formie gdańszczanie uniknęli w piątek przykrej wpadki, jaką byłaby strata punktów z drużyną Tomasza Wilmana.
Mariusz Stępiński (Ruch Chorzów)
Reprezentant Polski imponuje formą od początku sezonu. W niedzielnym spotkaniu z Wisłą Kraków strzelił już trzeciego gola i przyczynił się do drugiej wygranej Ruchu. Niewykluczone, że już wkrótce Stępiński opuści Lotto Ekstraklasę i zagra w FC Nantes. To byłaby dla niego nagroda za wielki progres, jaki zaliczył w ostatnim czasie.