W tym artykule dowiesz się o:
Zasady są proste: oddaj głos w ankiecie poniżej na najlepszego twoim zdaniem bramkarza w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Liczy się całokształt danego golkipera, a nie jego występy w ostatnich meczach oraz tygodniach.
W kolejnej ankiecie wybierzecie najlepszego prawego obrońcę, stoperów itd. W każdym następnym artykule będą pojawiały się wyniki poprzednich głosowań. Stosujemy system 4-4-2.
Na koniec zliczymy wszystkie głosy i zaprezentujemy najlepszą jedenastkę Ligi Mistrzów stworzoną przez Czytelników WP SportoweFakty.
Bez wątpienia jeden z kandydatów do wygrania naszej sondy. Fantastycznie gra nogami, kapitalnie czyta rozwój wydarzeń na boisku dzięki czemu niejednokrotnie uratował skórę swojemu zespołowi wychodząc daleko poza własne pole karne. Wyśmienity przy dośrodkowaniach i na linii. Czy ten bramkarz ma wady? Wydaje się, że nie.
Dla wielu najlepszy bramkarz w całej historii futbolu. 38 lat na karku, a można odnieść wrażenie, jakby u niego czas zatrzymał się dawno temu. Nic nie stracił na swoich umiejętnościach, wciąż kapitalny refleks i intuicja. Trudno sobie nawet przypomnieć wielkie błędy golkipera Juventusu Turyn.
Na jego niekorzyść działa fakt, że w meczu derbów Manchesteru był jednym z najgorszych postaci na boisku. To był jego debiut w barwach The Citizens i ten fatalny występ może kłaść cień na jego poprzednie bardzo dobre spotkania. Trzeba wrócić do meczów w Barcelonie, gdzie mistrz Hiszpanii mógł liczyć na jego interwencje.
Możliwe, że najlepszy bramkarz na linii w całej Premier League. Tottenham zrobił kapitalny interes ściągając go do siebie w 2012 roku za 12 milionów funtów. Lloris to idealny golkiper, ale i facet, który ma zdolności przywódcze. Jest kapitanem nie tylko Tottenhamu Hotspur, ale i w reprezentacji Francji.
Niezwykle doświadczony czeski bramkarz. Na boisku wyróżnia się kaskiem ochronnym, który od kilku lat ma na głownie w każdym spotkaniu. Imponuje spokojem i opanowaniem. Będzie teraz koncentrował się tylko na występach w angielskim Arsenalu, bowiem zakończył już reprezentacyjną karierę. Wcześniej przez lata podstawowy golkiper Chelsea, wziął udział w czterech turniejach o mistrzostwo Europy począwszy od 2004 roku. Wystąpił na Euro aż w 14 pojedynkach, za to na mundialu zagrał tylko w 2006 roku (3 mecze).
Trafił do Katalonii w 2014 roku z Borussii M'gladbach za 12 milionów euro. Jego kontrakt jest ważny jeszcze przez trzy lata, ale nikt w Barcelonie nie dopuszcza myśli, żeby sprzedać Niemca do innego klubu. Jego pozycja wzrosła po tym, jak mistrz Hiszpanii sprzedał do Manchesteru City Claudio Bravo. Co ciekawe, w niedawny meczu z Athletic Bilbao miał więcej kontaktów z piłką i podań niż każdy z zawodników ekipy rywala.
Portugalczyk, bramkarz Sportingu Lizbona. W czterech z siedmiu meczów niedawnych mistrzostw Europy zachował czyste konto, a w trzech pozostałych puścił pięć goli, ale też trzeba pamiętać, że to jego interwencja w serii rzutów karnych kończących spotkanie 1/4 finału z Polską dała Selecao przepustkę do półfinału. W finale natomiast Patricio zaczarował bramkę i swoimi interwencjami doprowadzał Francuzów do rozpaczy.
Jan Oblak (Atletico Madryt) Znalazł się w drużynie Ligi Mistrzów 2015/2016 wg UEFA. Słoweniec puszcza bardzo mało goli i jest pewnym punktem Atletico Madryt, które i w tym roku mierzy wysoko w rozgrywkach elitarnej Champions League. Atletico ściągnęło Oblaka z Benfiki Lizbona w lecie 2014. Zapłacono za niego aż 16 milionów euro. W bramce "Atleti" zastąpił Thibauta Courtoisa.
Jest numerem jeden w bramce drużyny z Madrytu. Królewscy stracili w edycji 2015/2016 Ligi Mistrzów zaledwie sześć bramek i osiągnęli najlepszy wynik od 2008 roku, gdy podobnego wyczynu dokonał Manchester United. Duży wpływ na to miał Keylor Navas. Kostarykanin wystąpił w 11 spotkaniach i w aż dziewięciu z nich zachował czyste konto, a w ogóle dał się pokonać tylko trzy razy. W finale skapitulował i nie obronił ani jednej "11", ale zagrał bez zarzutu. Świetnie gra nogami - w poprzednim sezonie zanotował 257 celnych zagrań, ale pod względem wyjść poza własne pole karne nie miał sobie równych w lidze hiszpańskiej - 42 razy zatrzymywał rywali.