W tym artykule dowiesz się o:
Błąd numer 1: odsunięcie Bastiana Schweinsterigera
Czym się kierował Jose Mourinho odsuwając od drużyny Bastiana Schweinsteigera? Jeśli formą sportową, to nikt nie może mieć pretensji do Portugalczyka. Ale zanim Mourinho zobaczył Niemca w treningu, to już podjął decyzję: szukaj nowego klubu, trenujesz z rezerwami. Potraktował Schweinsterigera jak największego wroga, zupełnie bez poszanowania jego dorobku w karierze. Przecież Niemiec nie jest anonimowym piłkarzem. Jeśli nie pasował do koncepcji, to nikt przecież nie będzie miał oto pretensji. Jednak sposób, w jaki chcą się rozstać na Old Trafford z doświadczonym pomocnikiem, jest poniżej pasa. To pierwszy krok do zepsucia atmosfery w zespole.
Błąd numer 2: zabraknie numeru Martialowi
Kolejna sytuacja, w której zanim sezon rozpoczął się na dobre, Mourinho zrobił krzywdę innemu piłkarzowi. Anthony Martial po przyjściu do Manchesteru United dostał koszulkę z numerem 9. W poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem zespołu, ale gdy na Old Trafford trafił Zlatan Ibrahimović, Mourinho po prostu zabrał Martialowi jego ulubiony numer i oddał Szwedowi. Nikt się nawet nie zapytał Francuza o zdanie, nikt mu nie wytłumaczył dlaczego. O fakcie dowiedział się z mediów. Reakcja piłkarza była natychmiastowa: "odlajkował" profile Manchesteru United na portalach społecznościowych. Niby błahostka, ale takimi właśnie decyzjami Mourinho zaczął psuć atmosferę.
Błąd numer 3: gdzie jest Mchitarjan?
Po co był Jose Mourinho Henrich Mchitarjan? Ormianin nie gra w Manchesterze United, nie potrafi złapać się nawet na ławkę rezerwowych. Prezydent ormiańskiego związku piłki nożnej mówi, że nawet sam piłkarz nie wie, dlaczego tak się dzieje. Czy jest za słaby na Czerwone Diabły? Trudno w to uwierzyć, patrząc na to, co wyczyniał w poprzednim sezonie w Bundeslidze. Teoria spiskowa głosi, że Mchitarjan nie był celem Mourinho, a został mu wciśnięty. Portugalczyk za taki "prezent" odpłaca się sadzaniem na trybunach. Mchirarjan przydałby się Czerwonym Diabłom jak woda rybie.
Błąd numer 4: miał się zmienić, ale nie zrobił tego
Jose Mourinho po przyjściu do Manchesteru United założył profil na Instagramie, gdzie jawił się jako ciepła, przyjacielska osoba. Uśmiech na każdym zdjęciu, pełen optymizmu przekaz. Czar szybko prysł. O ile na początku codziennie pojawiały się informacje na jego koncie, tak dzisiaj średnio raz na miesiąc wrzuca post. Nie ma już uśmiechniętego trenera. Wróciły stare demony, kiedy wdaje się w pyskówki z sędziami, jest karany przez komisję dyscyplinarną i odsyłany na trybuny. Awanturnik, który węszy spisek na każdym kroku.
Błąd numer 5: Paul Pogba
Kiedy kupujesz piłkarza za rekordową sumę, to oczekujesz, że od razu wkomponuje się w zespół. Tym bardziej, kiedy już występował w tej drużynie, w tej lidze. Zna smak wyspiarskiej piłki. Jednak Pogba ostatecznie może okazać się gwoździem do trumny Jose Mourinho. Zawodzi niesamowicie, ale posadzenie go na ławce byłoby jednocześnie strzałem we własne kolano. To Mourinho tak bardzo chciał Pogbę, że dzisiaj jest niewolnikiem własnego pomysłu. Pogba gra słabo, nie zasługuje na miejsce w składzie i jest niesamowicie krytykowany przez wiele osób.
ZOBACZ WIDEO Urodziny Diego Maradony. Mistrz kończy 46 lat