Lotto Ekstraklasa: "11" 18. kolejki według WP SportoweFakty

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trzech piłkarzy Wisły Kraków, po dwóch zawodników Arki Gdynia i Jagiellonii Białystok oraz przedstawiciele Pogoni Szczecin, Śląska Wrocław, Wisły Płock i Zagłębia Lubin - kto znalazł się w "11" 18. kolejki wg WP SportoweFakty?

1
/ 11

Jakub Słowik (Pogoń Szczecin)

W 36. minucie meczu ze Śląskiem Wrocław (1:1) obronił rzut karny wykonywany przez Kamila Bilińskiego. Gdyby piłka wpadła do bramki, Pogoń przegrywałaby już 0:2 i trudno byłoby jej odrobić stratę. Spotkanie zakończyło się jednak remisem 1:1, interwencja Słowika była momentem zwrotnym meczu.

2
/ 11

Michał Marcjanik (Arka Gdynia)

W meczu z Ruchem Chorzów (2:1) Arka Gdynia siegnęła po pierwsze ligowe zwycięstwo 19 września. Jednym z ojców sukcesu beniaminka był Michał Marcjanik, który już w 3. minucie dał Arce prowadzenie 1:0, a potem przez ponad 90 minut był ważnym ogniwem defensywny zespołu Grzegorza Nicińskiego.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

3
/ 11

Piotr Celeban (Śląsk Wrocław)

Kapitan Śląska Wrocław w meczu z Pogonią Szczecin (1:1) dwoił się i troił na boisku. Nie tylko dobrze prezentował się w defensywie, ale też stwarzał zagrożenie pod bramką Portowców. Były reprezentant Polski dwukrotnie umieścił piłkę w siatce rywala, choć jednego z goli sędzia mu nie zaliczył.

- Przez bardzo długi czas piłka mnie nie szukała. Nawet nie dochodziłem do sytuacji i to mnie denerwowało - mówił piłkarz, który przełamał strzelecką niemoc i został najskuteczniejszym obrońcą WKS-u w historii. W sumie dla Śląska zdobył już 24 bramki.

4
/ 11

Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków)

W 18. kolejce Wisła zastopowała rozpędzoną Lechię Gdańsk (3:0), a głównym aktorem meczu był Arkadiusz Głowacki. Już w 5. minucie dał Białej Gwieździe prowadzenie 1:0, a potem świetnie kierował defensywą 13-krotnych mistrzów Polski. Dzięki temu dotychczasowy lider Lotto Ekstraklasy praktycznie nie zagroził bramce Łukasza Załuski.

Spotkanie z Lechią pokazało, ile "Głowa" znaczy dla Wisły. Co ciekawe, pokonując Vanję Milinkovicia-Savicia, pobił ustanowiony przez siebie samego rekord klubu. Jest najstarszym strzelcem gola w historii Białej Gwiazdy - w dniu meczu z Lechią miał 37 lat i 265 dni.

5
/ 11

Rafał Boguski (Wisła Kraków)

W dwóch poprzednich domowych meczach Wisły z Górnikiem Łęczna (3:2) i Arką Gdynia (5:1) skompletował hat-tricki. W spotkaniu z Lechią Gdańsk (3:0) posłał piłkę do siatki rywala tylko raz, ale to nie znaczy, że zagrał słabiej. Rafał Boguski rozgrywa rundę życia i tym razem także harował na całym boisku z pożytkiem dla zespołu. Napędził akcję, po której Wisła objęła prowadzenie, a potem sam strzelił gola na 2:0.

6
/ 11

Krzysztof Mączyński (Wisła Kraków)

I trzeci przedstawiciel Wisły w naszym zestawieniu, ale nie mogło być inaczej, skoro w meczu z liderem z Gdańska zanotował dwie asysty. O ile pierwsza, przy golu Rafała Boguskiego była dość szczęśliwa, to ta przy bramce Mateusza Zachary na 3:0 była wysokiej klasy. 29-latek uruchomił kolegę z drużyny świetnym prostopadłym podaniem, dzięki któremu ten stanął oko w oko z bramkarzem Lechii.

To drugi z rzędu ligowy występ Krzysztofa Mączyńskiego z dwiema asystami. Przed tygodniem zaliczył taki dublet w spotkaniu z Arką Gdynia (5:1).

7
/ 11

Dominik Furman (Wisła Płock)

W meczu z Legią Warszawa (2:2) pierwszy raz w karierze zagrał przy Łazienkowskiej 3 w barwach drużyny gości, ale czuł się w stolicy jak w domu. Legia prowadziła z beniaminkiem już 0:2, ale wtedy Dominik Furman ruszył do ataku. Najpierw kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego zdobył kontaktową bramkę, a potem po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego do wyrównania doprowadził Kamil Sylwestrzak.

8
/ 11

Dominik Hofbauer (Arka Gdynia)

Najlepszy piłkarz meczu Ruch - Arka (1:2). Już na samym początku spotkania popisał się asystą przy golu Michała Marcjanika. Później Austriak królował w środku pola - był skuteczny w odbiorze i kreatywny w konstruowaniu akcji. 26-latek rozpycha się łokciami w Lotto Ekstraklasie coraz mocniej.

9
/ 11

Fiodor Cernych (Jagiellonia Białystok)

Piłkarz 2016 roku na Litwie pokazał, że nie bez powodu otrzymał takie wyróżnienie. Pod nieobecność Konstantina Vassiljeva spoczywała na nim większa odpowiedzialność za wynik Jagiellonii i udźwignął tę presję. W meczu z Lechem Poznań (2:1) zaprezentował się bardzo dobrze. Najpierw zaliczył asystę przy golu Karola Świderskiego na 1:0, a potem sam zdobył zwycięską bramkę.

10
/ 11

Adam Buksa (Zagłębie Lubin)

W meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (1:0) zagrał w barwach Zagłębia po raz ósmy, ale dopiero pierwszy raz znalazł się w wyjściowym składzie i już w 5.minucie zdobył dla zespołu Piotra Stokowca zwycięską bramkę. To jego pierwszy gol w barwach lubińskiego zespołu.

Czemu Buksa czekał na występ od pierwszego gwizdka aż do 18. kolejki? - Wszystko ma swój porządek, a u nas dbam o niego ja. Adam nie był gotowy i dopiero teraz przyszedł czas dla niego. I tak nie jest jeszcze w stanie wytrzymać meczu do końca. Nigdy nie miałem zastrzeżeń co do jego umiejętności - tłumacz trener Stokowiec.

11
/ 11

Karol Świderski (Jagiellonia Białystok)

Drugi najlepszy po Fiodorze Cernychu zawodniku meczu z Lechem Poznań (2:1). To właśnie Karol Świderski w 16. minucie dał Jagiellonii prowadzenie 1:0, w efektowny sposób kończąc kontrę swojego zespołu. 19-latek w pełnym biegu minął przed polem karnym Matusa Putnocky'ego i z dużej odległości posłał piłkę do pustej bramki. Po strzeleniu gola nabrał pewności siebie i doprowadzał lechitów do rozpaczy. Jeśli będzie tak grał częściej, Jagiellonia długo go nie utrzyma.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)