W tym artykule dowiesz się o:
Kalu Uche (35 lat, Nigeryjczyk)
Jeden z najlepszych obcokrajowców, jacy kiedykolwiek grali w polskiej ekstraklasie. Do Wisły Kraków trafił w 2001 roku z rezerw Espanyolu Barcelona i trener Franciszek Smuda niechętnie na niego stawiał, a ogromny talent Nigeryjczyka eksplodował dopiero, gdy zespół przejął Henryk Kasperczak. Kibice, którzy pamiętają "kasperczakowską Wisłę", pamiętają też wspaniałe rajdy Uche na prawym skrzydle oraz jego niespotykany w futbolu wyskok i świetną grę głową.
Uche na prawej stronie, Kamil Kosowski na lewej flance, w środku pola wspomniany Mauro Cantoro z Mirosławem Szymkowiakiem, a przed nimi Maciej Żurawski i Marcin Kuźba albo Tomasz Frankowski - tamta Wisła nieprzypadkowo zdominowała Ekstraklasę, a udział Uche w tym był tak samo wielki, jak każdego z wymienionych.
Z Wisły odchodził dwukrotnie, a definitywnie pożegnał się z Białą Gwiazdą w 2005 roku i kontynuował karierę w Almerii, Neuchatel Xamax, Espanyolu Barcelona, Kasimpasie Stambuł, El Jaish, Al-Rayyan, Levante Pune City, a wiosną był ponownie związany z Almerii. Wolnym zawodnikiem jest już od 1 lipca.
Semir Stilić (30 lat, Bośniak)
- Co to za pszczółka? - taka była reakcja Franciszka Smudy, gdy pierwszy raz zobaczył Semira Stilicia, który w 2008 roku zjawił się w Poznaniu z lekką nadwagą. "Franz" wziął go w obroty i 21-letni wtedy Bośniak szybko wyrósł na jedną z gwiazd ekstraklasy.
Stilić w latach 2008-2012 rozegrał w barwach Kolejorza 106 ligowych spotkań, w których zdobył 18 bramek i zaliczył 27 asyst. Latem 2012 roku wyruszył na podbój mocniejszych lig, ale na Ukrainie w Karpatach Lwów nie sprawdził się tak dobrze jak w Polsce, a półroczny epizod w Turcji w Gaziantepsporze był niewypałem.
W styczniu 2014 roku po Stilicia sięgnął prowadzący Wisłę Kraków Smuda i Bośniak pod Wawelem czarował tak jak dawniej przy Bułgarskiej. Bilans jego półtorarocznej przygody z Białą Gwiazdą to aż 16 bramek i 17 asyst w 52 występach.
Przed sezonem 2015/2016 zawodnik przeniósł się z Wisły do APOEL-u Nikozja, ale nie był w stanie przebić się do "11" mistrza Cypru, a we wrześniu jego umowa z klubem została przedwcześnie rozwiązana. W listopadzie negocjował z klubami duńskimi, a w styczniu rozmawiał z Górnikiem Łęczna, Pogonią Szczecin i Wisłą Kraków, ale nadal pozostaje do wzięcia.
Prejuce Nakoulma (30 lat, Burkińczyk)
Nakoulma występował w Polsce od 2006 roku. Przygodę z nadwiślańskim futbolem zaczął od IV-ligowej Granicy Lubycza Królewska w 2006 roku i stopniowo piął się po szczeblach aż do ekstraklasy. Występował w Hetmanie Zamość, Stali Stalowa Wola i Górniku Łęczna, z którego w 2010 roku trafił do Widzewa Łódź, a latem 2011 roku do Górnika Zabrze. Jego bilans w Ekstraklasie to 95 spotkań i 25 bramek. Dla Górnika natomiast rozegrał w sumie 91 oficjalnych meczów, w których zdobył 24 gole.
Po sezonie 2013/2014 odszedł z Górnika do tureckiego Mersin Idmanyurdu, dla którego strzelił 13 goli i zaliczył 10 asyst w 65 występach. Jego klub w minionej kampanii spadł jednak z Super Lig, a Burkińczyk przeniósł się do Kayserisporu. W 13 jesiennych meczach strzelił dla dwa gole i zaliczył jedną asystę, a pod koniec grudnia zdecydował się na rozwiązanie kontraktu z klubem, który nie wypłacał mu pensji.
Nakoulma ma niezłą opinię nad Bosforem. Tureckie media informują, że były gwiazdor ekstraklasy jest na liście życzeń Kasimpasy, Antalyasporu i Galatasaray Stambuł.
Mateusz Piątkowski (33 lata, Polak)
W lipcu 2015 roku wyjechał na Cypr z dużymi nadziejami. W końcu ściągnął go APOEL Nikozja, czyli najlepszy klub na Wyspie Afrodyty. W minionym sezonie został mistrzem Cypru, ale jego wkład w zdobycie tytułu był znikomy - wystąpił w 14 meczach i strzelił jednego gola.
Przed bieżącą kampanią klub z Nikozji zadecydował, że nie wiąże przyszłości z Polakiem. Problem w tym, że umowa Piątkowskiego była ważna do czerwca 2018 roku, więc APOEL próbował zmusić go do rozwiązania kontraktu, stosując nieczyste zagrania. Polak przetrwał mobbing, ale na początku stycznia zgodził się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.
W ekstraklasie Piątkowski zadebiutował w 2013 roku. Pojawił się w najwyższej lidze późno, bo dopiero w wieku 29 lat, ale zdążył pokazać się z dobrej strony. W 54 ligowych występach dla Jagiellonii Białystok zdobył 21 bramek.
Saidi Ntibazonkiza (30 lat, Burundyjczyk)
W latach 2010-2014 występował w Cracovii. Pasy zapłaciły za niego holenderskiemu NEC Nijmegen ok. 700 tys. euro, a latem 2014 roku straciły go na zasadzie wolnego transferu. Rozegrał dla krakowian 83 oficjalne spotkania, w których zdobył 16 bramek i zaliczył 16 asyst.
Przed sezonem 2014/2015 mógł zasilić PAOK Saloniki czy Ismaily FC, ale zdecydował się na transfer do Akhisar Belediyesporu. Dla tureckiego klubu rozegrał 16 meczów, w których zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty, ale już po pół roku rozwiązał swój kontrakt z klubem z przyczyn osobistych. Potem przez osiem miesięcy był bez klubu i w końcu związał się z francuskim Caen, ale Ligue 1 nie podbił - w 14 występach strzelił jednego gola i od 1 lipca ponownie jest wolnym zawodnikiem.
Ilijan Micanski (32 lata, Bułgar)
Przyjechał do Polski latem 2005 roku jako król strzelców bułgarskiej II ligi. Pierwszy sezon w Amice Wronki, jak na młodego debiutanta, miał całkiem udany - zdobył 6 bramek w 17 występach i to grając głównie jako zmiennik. Po fuzji Amiki z Lechem Poznań, do której doszło latem 2006 roku, Bułgar nie przypadł do gustu Franciszkowi Smudzie i został wypożyczony najpierw do Korony Kielce, a potem do Odry Wodzisław Śląski.
W 2008 roku trafił do zdegradowanego Zagłębia Lubin, dla którego w I lidze zdobył 26 bramek w 31 występach, zostając królem strzelców, a po awansie do ekstraklasy wyścig o tytuł najskuteczniejszego zawodnika przegrał tylko z Robertem Lewandowskim.
Latem 2010 roku Micanski trafił do 1.FC Kaiserslautern, ale przez trzy lata dla tego klubu zagrał w sumie tylko 17 spotkań. W międzyczasie był wypożyczany do występujących w niższych ligach: FSV Frankfurt i FC Ingolstadt 04. Przed sezonem 2013/2014 trafił do beniaminka niemieckiej 2. Bundesligi Karlsruher SC, z którym był związany przez dwa lata.
Jesienią 2015 roku występował w południowokoreańskim Suwon Samsung Bluewings, a potem od lutego do września 2016 roku był bez zatrudnienia, był od ponad pół roku pozostaje bez zatrudnienia. Wrócił do Bułgarii i związał się z Lewskim Sofia, ale w dziewięciu występach strzelił tylko jednego gola i na początku stycznia opuścił stołeczny klub.
Takuya Murayama (28 lat, Japończyk)
W latach 2013-2016 z powodzeniem występował w Pogoni Szczecin. Jego bilans w ekstraklasie to dziewięć goli i pięć asyst w 79 występach. W styczniu minionego roku, na sześć miesięcy przed wygaśnięciem kontraktu z Portowcami, przeniósł się do Ratchaburi FC. Trenerem tajskiego zespołu był wtedy i jest do dziś Jose Rojo Martin, który w sezonie 2013/2014 prowadził Koronę Kielce.
ZOBACZ WIDEO Villarreal - Barcelona: sędzia nie ustrzegł się błędów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W Talandii Murayama zaprezentował się z niezłej strony, bo w 20 występach zdobył dwie bramki i zaliczył sześć asyst, ale jego kontrakt nie został przedłużony. Co ciekawe, klub w jego miejsce ściągnął innego Japończyka z Pogoni, Takafumiego Akahoshiego.
Cwetan Genkow (33 lata, Bułgar)
Bułgarski napastnik, który dla Wisły 28 bramek w 76 oficjalnych spotkaniach, w czerwcu 2013 roku wypiął się na Białą Gwiazdę i zerwał z nią kontrakt ze względu na zaległości finansowe, jakie klub miał wobec niego. Bułgar trafił jednak z deszczu pod rynnę. Lewski Sofia, z którym związał się po odejściu z Wisły, miał jeszcze większe od 13-krotnych mistrzów Polski problemy finansowe i Genkow nie dość, że nie wywalczył sobie miejsca w składzie Lewskiego, to jeszcze grał tam prawie za darmo.
Przez dwa ostatnie sezony był zawodnikiem Denizlisporu, dla którego strzelił 16 bramek w tureckiej II lidze. 30 czerwca jego kontrakt wygasł i Genkow pozostawał bez klubu aż do września, gdy pomocną dłoń wyciągnął do niego Lokomotiw Gorna Orjachowica. Jesienią wystąpił w dziewięciu meczach, nie strzelił w nich ani jednego gola i jeszcze w grudniu jego kontrakt z bułgarskim klubem został rozwiązany.
Bruno Coutinho Martins (31 lat, Brazylijczyk)
Tyleż utalentowany, co niesforny, ale grają w polskiej lidze bardziej krnąbrni i leniwi, a o wiele mniej obdarzeni przez Boga umiejętnościami piłkarskimi zawodnicy. W barwach Jagiellonii Białystok (2009-2010) i Polonii Warszawa (2010-2012) rozegrał w ekstraklasie 93 mecze, strzelił 13 bramek i zaliczył 10 asyst, a przy tym potrafił zahipnotyzować techniką i kreatywnością.
Z Polonii ewakuował się latem 2012 roku i od tego czasu nigdzie nie wiodło mu się tak dobrze jak w naszej lidze. W Hapoelu Tel-Awiw spędził mniej niż pół roku (8 meczów), a wiosną 2013 roku był graczem rumuńskiej Astry Ploiesti, dla której nie zagrał ani razu. Potem wrócił do Brazylii i grał półamatorsko, a następnie próbował jeszcze sił w Chinach i Japonii. Wolnym zawodnikiem był przez cały 2016 rok.