W tym artykule dowiesz się o:
Niekwestionowany numer jeden w bramce Legii Warszawa. Doświadczony golkiper w pełni wykorzystał szansę, jaka otworzyła się przed nim rok temu, gdy Dusan Kuciak odszedł z Legii do Hull City. W tym sezonie zachował czyste konto w dziewięciu meczach Lotto Ekstraklasy i w pięciu spotkaniach Ligi Mistrzów. Jest ważnym ogniwem mistrza Polski i można być pewnym, że w chwili próby nie zawiedzie.
Po odejściu Bartosza Bereszyńskiego do Sampdorii Genua podstawowym prawym obrońcą Legii ma być sprowadzony z FK Krasnodar Artur Jędrzejczyk, ale reprezentant Polski nie będzie mógł wystąpić w meczach z Ajaksem ze względu na to, że grał już w Lidze Europy 2016/2017 w barwach rosyjskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO Aleksandar Vuković: Uwierzmy w siebie, stać nas na pokonanie Ajaxu!
Broź jesienią przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Bereszyńskim, a ostatni raz w rozgrywkach UEFA wystąpił 23 sierpnia w rewanżowym meczu el. Ligi Mistrzów z Dundalk FC. W żadnym z sześciu spotkań fazy grupowej nie pojawił się na boisku, ale teraz będzie miał swoje pięć minut, na które czekał cały okres przygotowawczy.
Wielki wygrany okresu przygotowawczego, podczas którego przekonał do siebie trenera Jacka Magierę i przeskoczył w hierarchii środkowych obrońców Jakuba Czerwińskiego. Za kadencji aktualnego szkoleniowca Legii zagrał tylko trzy mecze, a teraz wystąpi w najważniejszym spotkaniu sezonu. Miał też szczęście, bo gdyby nie uraz dłoni, którego doznał Jakub Rzeźniczak, to kapitan Legii, a nie Dąbrowski, zagrałby przeciwko Ajaksowi.
Jesienią miał problemy ze zdrowiem, przez które stracił kilka tygodni i mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów oraz reprezentacji Polski, ale gdy uporał się ze zdrowiem, szybko wrócił do wysokiej formy i był filarem Legii. Radził sobie z Cristiano Ronaldo czy Karimem Benzemą, więc czemu miałby sobie nie poradzić z Kasperem Dolbergiem? Duńczyk jest bardzo utalentowany, ale Pazdan bije go na głowę doświadczeniem, także na arenie międzynarodowej.
Czech nie ma w Legii realnego konkurenta w walce o miejsce w składzie. Gdy nie mógł grać w kilku jesiennych meczach, zastępowali go Jakub Rzeźniczak bądź Guilherme, czyli stoper i ofensywny pomocnik. Trzeba jednak przyznać, że w tych niecodziennych jak na zespół mistrza Polski okolicznościach pokazuje duży profesjonalizm i nie spoczywa na laurach. Jest solidnym ogniwem drużyny Jacka Magiery.
Odkrycie sezonu. Odważnie postawił na niego Besnik Hasi, a rozkwitł za kadencji Jacka Magiery. Wychowanek Legii odpowiada za zabezpieczenie tyłów, ale też jest sprawny w rozegraniu piłki i z obu zadań wywiązuje się lepiej niż przyzwoicie. W minionym sezonie grał głównie w III-ligowych rezerwach, a jesienią potrafił zaprezentować się z dobrej strony w meczach Ligi Mistrzów. Ranga spotkania nie robi na nim wrażenia, co dobrze wróży przed ważnym pojedynkiem z Ajaksem.
Przerwę zimową poświęcił na uporanie się ze swoimi demonami i pierwszy wiosenny mecz z Arką Gdynia (1:0) pokazał, że Jacek Magiera znów może na niego liczyć w stu procentach. Jodłowiec był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, zawodnikiem inaugurującego rundę wiosenną spotkania. Wobec zdrowotnych problemów Thibaulta Moulina to właśnie Jodłowiec zagra u boku Michała Kopczyńskiego. Ajax to nie Arka, ale przecież legionista grał już przeciwko większym i mocniejszym rywalom.
Dla niego rywalizacja z Ajaksem będzie miał wyjątkowy smak, ponieważ dwa lata temu dwumecz z Holendrami przeszedł mu koło nosa. Przed pierwszym spotkaniem formalnie był jeszcze zawodnikiem Legii, ale jedną nogą był już w Hebei China Fortune i przeciwko Ajaksowi nie wystąpił. Fani Legii mieli do niego wiele pretensji, więc teraz będzie mógł zyskać w ich oczach.
Część "win" odkupił już jesienią: w 27 występach strzelił 10 goli i zaliczył aż 11 asyst. Potrafił błyszczeć nie tylko w meczach Lotto Ekstraklasy, ale też w spotkaniach Ligi Mistrzów z Realem Madryt i Borussią Dortmund. Od jego dyspozycji będzie w czwartek wiele zależało.
Belg wraz z Miroslavem Radoviciem tworzy duet, który może przesądzić o awansie Legii do 1/16 finału Ligi Europy. Odjidja-Ofoe potrafi rozmontować każdą defensywę w Europie, co pokazały jesienne mecze Ligi Mistrzów. Gdy dwa lata temu warszawianie rywalizowali z Ajaksem, brakowało im piłkarza pokroju Belga, który prezentuje europejską klasę. To od niego Jacek Magiera zaczyna dziś ustalanie wyjściowej "11" mistrza Polski.
Żywe srebro, ruchliwy, przebojowy i trudny do upilnowania. Jak na Brazylijczyka przystało jest obdarzony dobrą techniką. Zagra jako skrzydłowy, ale trener Magiera wymaga od niego zejść do środka, a w tłoku czuje się jak ryba w wodzie. Jest kreatywny i nie boi się akcji indywidualnych. Świetne uzupełnienie Radovicia i Odjidji-Ofoe - ofensywny tercet Legii w tym składzie wcale nie jest gorszy od amsterdamskiej trójki Lasse Schoene-Davy Klaassen-Amin Younes.
Czech stoi przed trudnym zadaniem zastąpienia Nemanji Nikolicia. Ma doświadczenie z lig mocniejszych niż Lotto Ekstraklasa, ale też nie był w nich - nawet w rodzimej lidze - takim bombardierem jak Nikolić na Węgrzech czy w Polsce. Jednak trenerowi Magierze bardzo przypadł do gustu, a jego transfer do Legii wyróżniła nawet UEFA. W debiucie z Arką Gdynia zaliczył asystę, ale pojedynek z Ajaksem będzie jego pierwszym poważnym testem w zespole mistrza Polski. Jako zawodnik Slavii Praga i PEC Zwolle zagrał przeciwko Ajaksowi trzy razy i nie strzelił ani jednego gola. Do czterech razy sztuka?