W tym artykule dowiesz się o:
Bezapelacyjny numer jeden w bramce Legii Warszawa. Jest ważnym ogniwem mistrza Polski i można być pewnym, że w chwili próby nie zawiedzie. Po raz kolejny udowodnił to w pierwszym meczu z Ajaksem Amsterdam, gdy kilka razy pokazał swój kunszt i nawiązał do świetnej formy, jaką prezentował w Lidze Mistrzów. W Amsterdamie na brak pracy raczej także nie będzie narzekał, a wszyscy znów będą na niego liczyć. Ostatnio sprzyjało mu również szczęście. Czy tak będzie i teraz?
W pierwszym spotkaniu zaprezentował się dość solidnie. Także i tym razem powinien wybiec w podstawowym składzie warszawskiego zespołu. Będzie miał sporo pracy, bo Holendrzy już w pierwszym meczu często atakowali skrzydłami. Broź kilka razy powinien się także podłączyć do akcji ofensywnych Legii, by stworzyć przewagę liczebną pod polem karnym rywala.
ZOBACZ WIDEO PA: dwa gole Chelsea Londyn i awans [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i także w rewanżowym spotkaniu z Ajaksem powinien pojawić w wyjściowej "jedenastce". W pierwszym meczu obrońcy Legii na brak pracy nie narzekali, ale Dąbrowski zaprezentował się bardzo solidnie. Ze swoich zadań wywiązywał się rzetelnie. To, że potrafi sobie radzić w meczach z wymagającymi rywalami pokazał już będąc choćby piłkarzem KGHM Zagłębia Lubin i rywalizując z Partizanem Belgrad.
Pewniak do gry. Reprezentant Polski i najlepszy obrońca Legii Warszawa. Radził sobie z Cristiano Ronaldo czy Karimem Benzemą, radzi sobie z zawodnikami Ajaksu Amsterdam. Solidny, silny i pewny stoper, który nie boi się trudnych interwencji. "Czyści" przedpole własnej bramki, przerywa akcje rywala. Od jego postawy w czwartkowym spotkaniu będzie wiele zależało.
Na swojej pozycji w Legii Warszawa nie ma zbytniej konkurencji, ale też nie daje powodów do tego, aby nie wystawiać go w podstawowym składzie. Ze swojego dobrego poziomu Czech po prostu nie schodzi. W obronie prezentuje się dość pewnie, a do tego potrafi groźnie podłączyć się do akcji ofensywnych.
Thibault Moulin, którego "Jodła" zastępował, wrócił już do zdrowia, ale Francuzowi nie będzie łatwo odzyskać miejsce w składzie. Reprezentant Polski przerwę zimową poświęcił na uporanie się ze swoimi problemami i na starcie rundy wiosennej pokazał, że Jacek Magiera znów może na niego liczyć w stu procentach. W ostatnim meczu ligowym z Ruchem Chorzów (1:3) był oszczędzany, co zwiastuje jedno: z Ajaksem zagra od pierwszej minuty.
24-latek, który jeszcze rok temu o tej porze grał tylko w III-ligowych rezerwach Legii, w czwartek będzie kapitanem mistrza Polski w najważniejszym meczu sezonu.
Pierwszym kapitanem jest Jakub Rzeźniczak, który zacznie spotkanie na ławce, a jego zastępcą Miroslav Radović, który musi pauzować za kartki. Kopczyński to odkrycie sezonu. Odważnie postawił na niego Besnik Hasi, a rozkwitł za kadencji Jacka Magiery. Wychowanek Legii odpowiada za zabezpieczenie tyłów, ale też jest sprawny w rozegraniu piłki i z obu zadań wywiązuje się lepiej niż przyzwoicie.
W pierwszym meczu z Ajaksem dał świetną zmianę, zastępując Tomasa Necida w roli środkowego napastnika. - Uważam, że ma walory, by grać na tej pozycji. Musi jednak na boisku pokazywać swoje atuty: szybkość, dynamikę czy wyjście na wolne pole. Gdy to robi, to jest groźny. W meczu z Ajaksem dał kapitalną zmianę i bardzo się z tego powodu cieszę. Rozruszał drużynę. Gdy Michał dostanie piłkę na wolne pole, za linię obrony, kiedy gra prosto, jest prawdziwym killerem - mówił trener Jacek Magiera.
W rewanżu z wicemistrzem Holandii "Kuchy" nie zagra jednak jako "9", lecz wystąpi na skrzydle, gdzie zastąpi pauzującego za kartki Miroslava Radovicia. 26-latek jest innym graczem niż Serb, ale ma swoje atuty, a jego bilans w barwach Legii robi wrażenie: strzelił już dla niej 50 goli i zaliczył 45 asyst.
Pod nieobecność Miroslava Radovicia na Belgu będzie spoczywał większy ciężar odpowiedzialności za rozerwanie obrony Ajaksu. Nie powinno to jednak stanowić większego problemu, bo Odjidja-Ofoe potrafi rozmontować każdą defensywę w Europie, co pokazały jesienne mecze Ligi Mistrzów. Także w pierwszym spotkaniu z Ajaksem mógł zaliczyć asystę, ale "okradł" go z niej Tomas Necid. Odjidja-Ofoe to zawodnik, od którego Jacek Magiera zaczyna ustalanie składu.
Pierwszy mecz z Ajaksem zaczął na ławce, by wejść do gry na ostatnie pół godziny i wespół z Michałem Kucharczykiem rozruszać ofensywę Legii. Teraz trener Jacek Magiera nie może zastosować tego samego planu. Po pierwsze, Kucharczyk zagra od początku, bo za kartki pauzuje Miroslav Radović. Po drugie, Guilherme zastąpi w "11" słabo prezentującego się Waleriego Kazaiszwiliego. Gruzin dostał wiosną trzy szanse i każdą zmarnował. A Guilherme to klasa sama w sobie. Żywe srebro, które jednym zagraniem potrafi odmienić losy meczu.
Czech, który miał zastąpić Nemanję Nikolicia, na razie rozczarowuje. Trener Jacek Magiera apeluje jednak o to, by obdarzyć go zaufaniem i cierpliwie czekać na eksplozję jego formy.
- Nie da się pstryknąć palcem czy pokierować zawodnikiem na boisku jak joystickiem na PlayStation. Na to potrzeba czasu. Jesteśmy cierpliwi. Jestem przekonany, że to jest piłkarz, który nam pomoże, da nam dużo radości i będzie zdobywał bramki - stwierdził Magiera po pierwszym meczu z Ajaksem.