Nie taki święty ten nasz "Holy Goalie" - Artur Boruc bronił jak natchniony, zaliczał "wielbłądy" i nawrzucał Smudzie
- Gdyby całkowicie poświęcił się piłce, byłby jednym z najlepszych bramkarzy świata i mógłby grać w Barcelonie - mówił o Arturze Borucu Gordon Strachan. Tak się nie stało, bo "Holy Goalie" lubił używać życia - także podczas zgrupowań reprezentacji.
Wiedział, kiedy zejść ze sceny
W środę Artur Boruc ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery: - Podjąłem decyzję, którą nosiłem w sobie od pewnego czasu. Ze względu na zdrowie i już "podeszły" wiek oraz konkurencje, która pozwala spać spokojnie. Ze względu na spokój ducha mojego i mojej rodziny, kończę piękna przygodę z reprezentacja Polski.
Koniec reprezentacyjnej kariery Boruca oznacza koniec pewnej epoki w polskim futbolu. 37-latek to bowiem bramkarski rekordzista Biało-Czerwonych pod względem spotkań rozegranych w bluzie z orłem na piersi. Wystąpił w drużynie narodowej 64 razy - raz więcej od Jana Tomaszewskiego, który dzierżył ten rekord od 1981 roku.- Artur za dużo zrobił dla reprezentacji Polski, aby być tym trzecim. Ja, gdybym miał jechać na mistrzostwa jako trzeci, to zrezygnowałbym. Gratuluję mu i dziękuję mu za jego dokonania. Dojrzewało to w nim i dobrze, że sam podjął taką decyzję i nie czekał na selekcjonera - komentuje dla WP SportoweFakty wspomniany Tomaszewski, którego Boruc zdetronizował.
W aż 23 z 64 reprezentacyjnych występów Boruc nie puścił ani jednej bramki. Pod tym względem ustępuje tylko jednemu golkiperowi - Józefowi Wandzikowi, który czyste konto zachował w 25 meczach Biało-Czerwonych.
To rekord, którego "Holy Goalie" ("Święty Bramkarz" - nazwali go tak zakochani w nim kibice Celticu Glasgow) już nie pobije, ale dla sentymentalnego Boruca ważniejsze jest jednak to, że spełnił obietnicę, którą dawno temu złożył swojemu ojcu. W lutym 2015 roku mówił o tak: - Chciałbym zagrać w reprezentacji po raz 60., ponieważ kiedyś obiecałem swojemu ojcu, że się tam znajdę. Mój tata umarł parę lat temu i wtedy mu to obiecałem. To ma dla mnie głębokie znaczenie.
Po raz ostatni w meczu o punkty Biało-Czerwonych zagrał 11 października 2013 roku z Ukrainą, a ostatni w ogóle występ w narodowych barwach zaliczył 14 listopada minionego roku przeciwko Słowenii. Boruc jest jednym z najwybitniejszych polskich bramkarzy w historii, a jego reprezentacyjna kariera to historia wzlotów i upadków. Jeśli nawet miał mocnego konkurenta w osobie innego wybitnego golkipera, to jego największym wrogiem był on sam...
-
iLiKeToSmOkExD Zgłoś komentarzDzięki Artur za wszystko co zrobiłeś dla polskiej piłki!!! Zawsze będziesz wielkim bramkarzem i człowiekiem, i z chęcią poznał bym Cię prywatnie i strzelił parę.. hehe ;D