W tym artykule dowiesz się o:
Eurosport: Lewy idzie dalej
To jeden z trzech wniosków autora tekstu, najbardziej nas interesujący. Robert Lewandowski nie przestaje strzelać goli, choć akurat to trafienie z rzutu karnego poprzedziła sytuacja, w której był na spalonym - co uczciwie Eurosport przyznaje. Polak był w Londynie w dobrej formie, strzelił w tym sezonie 38 gola w 39. oficjalnym meczu (chodzi o Bayern i reprezentację Polski).
Bild: Bayern wywalił Wengera
Tytuł w zasadzie mówi wszystko. Arsene'owi Wengerowi po sezonie kończy się umowa, a wynik dwumeczu 10:2 dla Bayernu Monachium sprawia, że nie ma argumentu, aby podpisywać nową. Co do niemieckiej drużyny, to "Bild" podkreśla, że szósty raz z rzędu Bayern awansował do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów. A jeśli chodzi o Lewandowskiego - w 53. minucie na chwilę jakby zamarzł w trakcie rozbiegu przy rzucie karnym, a ułamek sekundy później wpakował piłkę w prawy dolny róg bramki.
Sport1.de: Bayern znowu upokorzył Arsenal
Robert Lewandowski był na większości tytułowych zdjęć po tym meczu, ale to taka nasza luźna dygresja. Sport1.de pisze, że w pierwszej połowie Theo Walcott zaszokował Bayern, a Arsenal Londyn po pierwszej połowie mógł liczyć na cud. Dwumecz został rozstrzygnięty, kiedy Laurent Kościelny powalił w polu karnym Lewandowskiego. Sport1.de też uczciwie pisze, że Polak wcześniej był na spalonym.
Suddeutsche Zeitung: 10:2 dla Bayernu
Carlo Ancelotti nie musiał we wtorek myśleć o La Corunii ani o Liverpoolu. Włoch stał przy linii bocznej, a gdy Robert Lewandowski wyrównał z rzutu karnego na 1:1, tylko zacisnął obie pięści. I taki jest koniec - Bayern znalazł się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów - w taki interesujący sposób o meczu pisze "Suddeutsche Zeitung". Nawiązania do Deportivo La Coruna i Liverpoolu nie są przypadkowe. To Ancelotti w 2004 roku prowadził AC Milan i w pierwszym meczu wygrał z Hiszpanami 4:1. W rewanżu Włosi przegrali 0:4. To również on rok później w finale LM był na ławce Milanu. Jego zespół do przerwy prowadził trzema golami, ale tytuł pojechał do Anglii.
TZ: Jesteśmy na wysokie 10. Bayern włożył Arsenalowi kolejną piątkę
"Mia San Mia", czyli "Jesteśmy, kim jesteśmy" to hasło Bayernu i jego filozofia. W dwumeczu z Arsenalem Londyn mistrz Niemiec był więc na wysoką dziesiątkę. "Dziękujemy, servus"! - pisze gazeta po tym, jak Robert Lewandowski strzelił na 1:1. A w całej okolicy zrobiło się cicho.