W tym artykule dowiesz się o:
Filar defensywy
W niedzielnym spotkaniu z Czarnogórą (1:2) Kamil Glik został ukarany żółtą kartką. To jego drugie tego typu upomnienie w el. MŚ 2018, co oznacza, że nie będzie mógł wystąpić w czerwcowym meczu z Rumunią.
Glik to jeden z filarów reprezentacji Polski. Jeśli tylko jest zdrowy albo nie pauzuje za kartki, gra od pierwszego do ostatniego gwizdka. Ostatnim meczem o punkty Biało-Czerwonych, w którym nie wystąpił, było rozegrane 13 czerwca 2015 roku spotkanie el. Euro 2016 z Gruzją (4:0). Adam Nawałka zaufał wtedy Michałowi Pazdanowi, powołując go do kadry po ponad rocznej przerwie. Dla wychowanka krakowskiego Hutnika był to pierwszy w karierze występ w meczu o punkty reprezentacji, ale Pazdan spisał się bez zarzutu i niedługo później został stałym partnerem Glika w obronie drużyny narodowej.
Po dwóch latach Nawałka znów będzie musiał znaleźć zastępcę Glika. - Bez Grzegorza Krychowiaka sobie poradzili, teraz muszą sobie jakoś poradzić bez Kamila Glika, który - co tu dużo mówić, z Michałem Pazdanem tworzy jeden z najlepszych duetów środkowych obrońców w Europie - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty Jan Tomaszewski.
Na kogo postawi selekcjoner? Kandydatów do zastąpienia Glika jest co najmniej czterech.
Thiago Cionek (US Palermo)
W tej chwili to kandydat numer jeden do zastąpienia Kamila Glika. Adam Nawałka powołuje Thiago Cionka regularnie od maja 2014 roku i towarzyskiego spotkania z Niemcami, ale na pierwszy występ w meczu o punkty 31-latek musiał czekać aż do października 2016 roku, gdy w spotkaniu el. MŚ 2018 z Danią (3:2) zagrał za kontuzjowanego Michała Pazdana. Obrońca Palermo bardzo udanie zastąpił "Piranię".
"Dla Brazylijczyka z polskim paszportem był to pierwszy występ na środku obrony w meczu o punkty reprezentacji Polski. Trzeba przyznać, że Adam Nawałka wiedział, co robi, stawiając na 30-latka. Cionek bardzo udanie zastąpił Michała Pazdana. Nie był tak dobry przy wyprowadzeniu piłki jak legionista, ale z czysto defensywnych zadań wywiązał się znakomicie. Był twardy, agresywny i konkretny. W 81. minucie zaimponował szybkością, gdy wygrał pojedynek biegowy z wprowadzonym chwilę wcześniej Pione Sisto. Mało tego, z duetu środkowych obrońców to on był tym lepszym - Kamil Glik nie miał swojego dnia" - pisaliśmy po meczu z Danią, przyznając Cionkowi notę "7,0".
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Pokazaliśmy wielkość
Trzy dni później Cionek zagrał przeciwko Armenii (2:1) i znów do jego gry nie można było mieć żadnych zastrzeżeń. Jeśli utrzyma miejsce w "11" Palermo, a z regularnymi występami w Serie A ma jednak problemy, to właśnie on zagra przeciwko Rumunii u boku Pazdana.
Igor Lewczuk (Girondins Bordeaux)
Również i Igorowi Lewczukowi status reprezentanta Polski nadał Adam Nawałka. Zadebiutował w kadrze w styczniu 2014 roku i od tego czasu nie rozegrał już ani jednego meczu w narodowych barwach, ale od początku el. MŚ 2018 gości na każdym zgrupowaniu Biało-Czerwonych.
32-latek do tej pory zagrał tylko w dwóch meczach towarzyskich reprezentacji i to ze słabymi przeciwnikami: Mołdawią i Norwegią w składach ligowych. Z drugiej strony po transferze do Bordeaux udowodnił, że może poradzić sobie w lidze zdecydowanie mocniejszej niż polska. Lewczuk jest dziś pierwszym wyborem Jocelyna Gourvenneca na pozycji środkowego obrońcy, co wzmocniło jego pozycję w drużynie narodowej.
Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa)
- Jest kilka wariantów, kto może za niego zagrać, łącznie z Arturem Jędrzejczykiem. Nawałka będzie miał dużo do myślenia - mówił Jan Tomaszewski odnosząc się do braku Kamila Glika.
Zawodnik Legii Warszawa może zagrać zarówno na prawej, jak i lewej stronie obrony oraz właśnie jako stoper. W kadrze już sprawdził się na pozycji lewego obrońcy. Choć w Legii grał ostatnio jako prawy obrońca bądź stoper, podczas Euro 2016 i w jesiennych meczach el. MŚ 2018 występował właśnie na tej pozycji i pokazał, że można na nim polegać. Z Czarnogórą również wystąpił na lewej stronie defensywy.
Nie można jednak wykluczyć opcji z Jędrzejczykiem w środku obrony, a innym zawodnikiem na lewej flance. Obrońca Legii to w końcu w defensywie bardzo uniwersalny piłkarz.
Maciej Dąbrowski (Legia Warszawa)
Takie rozwiązanie byłoby dość zaskakujące, ale jednak trzeba je wziąć pod uwagę. Po zimowym okresie przygotowawczym Dąbrowski wskoczył do podstawowego składu Legii Warszawa i nic nie wskazuje na to, aby miejsce miał szybko stracić. W defensywie spisuje się bardzo pewnie. Gra tak, jak w czasach, gdy był zawodnikiem KGHM Zagłębia Lubin. Nie przegrywa pojedynków, jest trudny do przejścia. To silny, dobrze zbudowany zawodnik, a dodatkowo świetnie rozumie się i z Michałem Pazdanem, i z Arturem Jędrzejczykiem. W końcu wszyscy występują w jednym klubie.
Dąbrowski ma 29 lat, ale w pierwszej kadrze jeszcze nie grywał. To działa na jego niekorzyść. Kto jednak wie, jak będzie się spisywał w dalszej części sezonu? Może akurat Adam Nawałka sięgnie po tego zawodnika?