W tym artykule dowiesz się o:
9. miejsce - 48 goli Zlatan Ibrahimović (119 meczów) Andrij Szewczenko (100 meczów)
Tylko Zlatan może jeszcze poprawić swój wynik, ale obecnie wydaje się to nierealne. Poważna kontuzja kolana sprawia, że przy jego nazwisku pojawia się ogromny znak zapytania. Gdzie Szwed będzie występował w przyszłym sezonie? Nadal w Manchesterze United czy jednak trafi do MLS? Na te pytania nie ma odpowiedzi. Szwed swoje 48 goli w Lidze Mistrzów strzelał aż dla sześciu różnych klubów - żaden zawodnik w historii Champions League nie może się pochwalić czymś takim. Drugim graczem z 48 bramkami na koncie jest Szewczenko, który zdecydowaną większość z nich uzyskał w koszulce Milanu.
8. miejsce - 49 goli Alfredo Di Stefano (58 meczów)
Tylko 58 spotkań potrzebował Di Stefano, żeby zdobyć aż 49 bramek. Występował w złotym czasie dla Realu Madryt, pięciokrotnie (i to z rzędu!) sięgając po Puchar Mistrzów. To właśnie gole tego doskonałego napastnika przesądzały o losach rywalizacji. Legenda Królewskich, aż trudno uwierzyć, ile miałby bramek na koncie, gdyby więcej razy zagrał w europejskich pucharach.
ZOBACZ WIDEO Atalanta grała do końca, Juventus stracił punkty. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
6. miejsce - 50 goli Didier Drogba (100 meczów), Thierry Henry (112)
Obaj sięgali po Ligę Mistrzów, Drogba z Chelsea, a Henry z Barceloną. Ten pierwszy potrzebował jednak mniej spotkań, żeby osiągnąć granicę 50 bramek w rozgrywkach Champions League. Obaj byli jednak doskonałymi napastnikami, Drogba na stałe zapisał się w historii Chelsea, a Henry w Arsenalu.
5. miejsce - 52 gole Karim Benzema (94 mecze)
29-latek wciąż ma przed sobą wiele lat gry na najwyższym poziomie. Nigdy jednak nie strzelał masowo bramek w Lidze Mistrzów. W najlepszym sezonie siedmiokrotnie trafił do siatki przeciwnika, ale cechowała go zawsze regularność. W bieżącej kampanii pięciokrotnie pokonał bramkarza, a przed nim jeszcze dwa mecze: półfinał i najprawdopodobniej finał.
4. miejsce - 56 goli Ruud van Nistelrooy (73 mecze)
Bardzo, bardzo dobry wynik ma Holender. Żeby ustrzelić tyle goli, potrzebował 73 spotkań. Średnia godna pozazdroszczenia. Jednak mimo iż występował w Manchesterze United czy Realu Madryt i trzykrotnie zostawał królem strzelców Ligi Mistrzów, to nigdy nie sięgnął po to trofeum.
3. miejsce - 75 goli Raul Gonzalez (149 meczów)
Pierwszą trójkę, już z pokaźną liczbą goli, otwiera legenda Realu Madryt. Co więcej, Hiszpan trzykrotnie sięgał po Ligę Mistrzów, a raz zdobył koronę króla strzelców Champions League. Nie wszystkie bramki zdobył jednak dla Królewskich. Pięć trafień zaliczył dla Schalke 04, gdzie przeniósł się w 2010 roku.
2. miejsce - 94 gole Lionel Messi (115 meczów)
13 sezonów zaliczył w sumie w Lidze Mistrzów. Najlepszą kampanią pod względem bramkowym była 2011/2012. Wówczas do strzelenia 14 goli potrzebował jedenastu spotkań, a do całego dorobku dorzucił jeszcze siedem asyst. W sumie czterokrotnie sięgał po Champions League (2006, 2009, 2011, 2015), ale do pierwszego triumfu praktycznie się nie przyczynił, ponieważ strzelił wówczas tylko jedną bramkę.
1. miejsce - 103 gole Cristiano Ronaldo (138 meczów)
Król. Jedyny zawodnik w historii Ligi Mistrzów, który przekroczył barierę stu bramek. Z pewnością w przyszłym sezonie najprawdopodobniej uczyni to także Lionel Messi, ale to Portugalczyk jest obecnie na czele. Trzy razy wygrywał Champions League, w tej kampanii będzie miał na to kolejną szansę, a także po raz szósty (!) będzie mógł wywalczyć koronę króla strzelców LM.
Na ostatniej karcie miejsce oraz dorobek Roberta Lewandowskiego.
14. miejsce - 40 goli Robert Lewandowski (61 meczów) Polak w przyszłym sezonie powalczy o wskoczenie do pierwszej dziesiątki strzelców wszech czasów. Będzie to jednak trudne zadanie, ponieważ musi zdobyć 8 bramek, czyli potrzeba tyle samo goli, co w bieżącej kampanii. Z 40 trafień 17 zaliczył jeszcze w barwach Borussii Dortmund.