W tym artykule dowiesz się o:
Światowy dzień bez papierosa
Robert Lewandowski nigdy nie był nałogowym palaczem, choć w jednym z wywiadów przyznał, że próbował papierosów. - To było dawno i nieprawda. Miałem z osiem lat. Zapaliłem papierosa na drzewie, którego już nie ma. Nikt tego nie widział, bo siedziałem wysoko. Nie smakował, więc rzuciłem - zdradził na łamach "Playboya".
Nie każdy podchodzi do tego jednak tak samo. W szatniach piłkarskich, choć świadomość zdrowego trybu życia jest już duża większa, wciąż nie brakuje takich, którzy lubią "puścić dymka". Jednym trenerom to przeszkadza. Inni podchodzą do tego, jak Cesare Prandelli.
- Pięć czy sześć papierosów dziennie to nic wielkiego. Piłkarze są dorośli, nie jestem ich matką czy ojcem, żeby im czegoś zabraniać - zwykł mówić były selekcjoner reprezentacji Włoch.
31 maja to światowy dzień bez papierosa. Z tej okazji przypominamy piłkarzy, którzy wciąż grają na najwyższym poziomie i jednocześnie nałogowo sięgają po wyroby tytoniowe. Na liście nie brakuje Polaków.
Arsenal goalkeeper Wojciech Szczesny spotted smoking – AGAINhttp://t.co/kJLJThUs89 pic.twitter.com/k85IaLplzm
— Daily Star (@Daily_Star) 5 czerwca 2015
Wojciech Szczęsny (Arsenal Londyn)
Maciej Szczęsny za czasów gry w piłkę palił jak smok, przez co nikt nie chciał mieszkać z nim w pokoju na zgrupowaniach. Ten śmierdzący nałóg odziedziczył po nim syn i choć bardzo rzadko, to zdarza się, że ma przez to później problemy.
Tak było choćby w styczniu 2015 roku. Arsene Wenger odsunął Wojciecha Szczęsnego od składu Arsenalu i wlepił 20 tysięcy funtów kary, ponieważ przyłapał go z papierosem pod prysznicem po przegranym meczu z Southampton (0:2).
ZOBACZ WIDEO Czynnik ludzki nie może decydować o stracie milionów Euro. Dyskusja na temat systemu VAR w #dzieńdobryWP
W kadrze Szczęsny ma więcej luzu. Wystarczy wspomnieć sobie, jak palił z prezesem PZPN, Zbigniewem Bońkiem po wygranym meczu z Niemcami (2:0) w eliminacjach do Euro 2016. - Jeden papieros nikomu nie zaszkodzi - tłumaczył później "Zibi".
Mario Balotelli smoking: Liverpool striker pictured puffing on cigarette in Italy https://t.co/Bv6JthWBtn pic.twitter.com/4bRCWzFYFm
— Scottish Sun Sport (@scotsunsport) 2 sierpnia 2016
Mario Balotelli (OGC Nice)
Mario Balotelli ma opinię prawdziwego "bad boya". Nic więc dziwnego, że od czasu do czasu można zobaczyć go z papierosem w ustach. W Manchesterze City trener Roberto Mancini doskonale wiedział o jego nałogu, ale nie robił z tego powodu problemów.
- Jeśli będzie palił dziesięć papierosów dziennie i strzelał dwa gole w każdym meczu, to będę bardzo szczęśliwy - przyznał Włoch w jednym z wywiadów.
"Super Mario" nie strzelał. Do tego sprawiał inne problemy, więc został sprzedany do AC Milan. A tam głośno było o tym, jak jechał pociągiem z drużyną na mecz z Fiorentiną i został przyłapany przez konduktora na papierosie w toalecie. Klub nałożył na niego karę finansową.
Wayne Rooney caught smoking #mufc
— Slow Sports News (@SlowSportsNews) 4 października 2013
Ferguson has declined to comment pic.twitter.com/XHTRFRVgBd
Wayne Rooney (Manchester United)
Wayne Rooney również lubi "puścić dymka". Jego zdjęcia z papierosami wielokrotnie były na okładkach największych bulwarówek na Wyspach Brytyjskich.
Z nałogu przed laty próbował wyciągnąć Anglika sir Alex Ferguson. Menedżer uważał, że palenie może odbić się na jego formie sportowej, gdy skończy 30 lat. Nie pomylił się. Dziś "Wazza" jest cieniem samego siebie, w Manchesterze United siedzi ławce rezerwowych.
- Dlaczego Cristiano Ronaldo osiągnął tak wiele, a Rooney nie? Może to właśnie też m.in. przez papierosy? - zastanawiał się były zawodnik Premier League, Joey Barton.
Artur Boruc (AFC Bournemouth)
Artur Boruc z papierosem w ustach to widok całkowicie normalny. Były już bramkarz reprezentacji Polski pali nałogowo od lat i nigdy szczególnie się z tym nie ukrywał. Jego zdaniem to nic dziwnego w świecie futbolu.
- To nic strasznego. Pali bardzo wielu piłkarzy i nie widzę w tym niczego złego. Wiem, że palenie wpływa na zdrowie, ale na razie mi to nie przeszkadza - stwierdził na łamach tygodnika "Wprost".
W kadrze ulubionym kompanem Boruca do papierosa był kiedyś Michał Żewłakow, dziś dyrektor sportowy Legii Warszawa.
Jack Wilshere clearly doesn't smoke, he just using a cigarette to generate conversation with a bird, he's a lad. pic.twitter.com/1oOFK6Qvqh
— Con (@ConnorParker10) 6 lutego 2015
Jack Wilshere (Arsenal Londyn)
Jack Wilshere, który ostatni sezon spędził na wypożyczeniu z Arsenalu do Bournemouth, został przyłapany na paleniu przez angielskich paparazzi kilka razy, m.in. pod klubem nocnym w Londynie czy na basenie w Las Vegas.
Piłkarz do dziś jest za to krytykowany. Kibice zarzucają mu brak profesjonalizmu. Sam Wilshere zdaje sobie sprawę, że źle postępuje.
- Jestem młody i wciąż się uczę. Tego nie można akceptować. Staram się rzucić, bo mam dzieci i nie chcę, żeby myślały, że jak ich tata pali, to znaczy, że papierosy są okej - przyznał.
Radja Nainggolan (AS Roma)
Jeśli Szczęsny we Włoszech potrzebował kompana do papierosa, to zawsze mógł liczyć na Radję Nainggolana. Zawodnik AS Roma bez dymu tytoniowego w płucach nie potrafi żyć.
- Zawsze paliłem i nigdy się z tym nie ukrywałem. Nie wstydzę się tego, choć wiem, że powinienem dawać przykład - powiedział w jednym z wywiadów.
Byłe trener reprezentacji Belgii, Marc Wilmots akceptował jego nałóg. Nawet starał się załatwiać mu pokój z balkonem, aby miał gdzie palić i nie uruchomił alarmu przeciwpożarowego.
- To jego wybór. Wydaje mi się, że rozwaliłby pokój, gdybyśmy nie pozwolili mu wypalić pięciu-sześciu papierosów dziennie - powiedział Wilmots.
Bienvenue @OL pic.twitter.com/XrZh1AVSaZ
— Maciej Rybus (@maciej31rybus) 21 czerwca 2016
Maciej Rybus (Olympique Lyon)
Maciej Rybus nie jest nałogowym palaczem. Jeśli sięga po wyroby tytoniowe to tylko dla towarzystwa. Gdy grał w Legii Warszawa miał z tego powodu trochę nieprzyjemności. Dziś jednak się z tego tylko śmieje.
- Jeśli mam ochotę, to sobie zapalę. Nie chcę się z tym ukrywać. Ale wiadomo, że na zgrupowaniach tego nie robię - zapewnił kiedyś w wywiadzie dla weszlo.com.
W młodości palił częściej.
- To było na zasadzie szpanu. Chciałem pokazać starszym kolegom, że nadaję się ich do towarzystwa - przyznał.
Et pendant ce temps LA Marco verratti se fume une cigarette au calme pic.twitter.com/gw9hKDrxDH
— @NantesRadioofficiel (@NantesRadio) 28 października 2016
Marco Verratti (PSG)
Nałóg Marco Verrattiego wyszedł na jaw dość przypadkowo w 2016 roku, gdy żona jego kolegi z drużyny Paris Saint-Germain - Marquinhosa - wrzuciła do sieci wideo z imprezy.
Włoski piłkarz był wówczas akurat w słabej formie, więc dostało mu się od dziennikarzy i kibiców podwójnie. W dodatku jego niesportowe zachowanie potępił klub, który nałożył na niego karę finansową.
Verratti w wywiadach nigdy nie odniósł się do swojej słabości do wyrobów tytoniowych.