Lista hańby! Największe kompromitacje polskich klubów w rozgrywkach UEFA

Odpadnięcie Legii Warszawa z luksemburskim F91 Dudelange zmusiło nas do odświeżenia zestawienia największych kompromitacji polskich klubów w rozgrywkach UEFA. Kto oprócz mistrzów Polski znalazł się na liście hańby?

Maciej Kmita
Maciej Kmita

ŁKS Łódź - Jeunesse Esch (1959)

Przez 59 lat niechlubne miano najbardziej skompromitowanej polskiej drużyny klubowej w historii nosił Łódzki Klub Sportowy, który w rundzie wstępnej Pucharu Europy 1959/1960, czyli poprzedniku Ligi Mistrzów, musiał uznać wyższość Jeunesse Esch z Luksemburga.

Losy dwumeczu były w zasadzie przesądzone już po pierwszym spotkaniu, bo łodzianie przegrali na wyjeździe aż 0:5. Wysoką porażkę próbowano tłumaczyć tym, że w Esch-sur-Alzette piłkarze ŁKS-u po raz pierwszy zagrali przy sztucznym świetle, które słabo oświetlało boisko, ale przy wyniku 0:5 to żadne usprawiedliwienie. W rewanżu mistrzowie Polski wygrali skromnie 2:1 i pożegnali się z Europą na 35 lat. Łodzianie mogą sobie pluć w brodę, bo nie dość, że dali się upokorzyć, to jeszcze stracili szansę na spotkanie z największymi gwiazdami ówczesnej piłki. W kolejnej rundzie rozgrywek Luksemburczycy trafili bowiem na Real Madryt z Alfredo Di Stefano i Ferencem  Puskasem w składzie. Królewscy w drodze po swój piąty (!) z rzędu triumf w Pucharze Europy roznieśli pogromcę ŁKS-u 7:0 i 5:2. ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek o Jakubie Błaszczykowskim w kadrze: Sprawy rodzinne nie przysłonią zawodowych

Przez blisko pół wieku polskie kluby unikały kompromitacji na taką skalę. Coś w naszym futbolu zaczęło się zacinać na przełomie wieków. Malutcy ruszyli w pościg za Europą i przestali być dla polskich klubów chłopcami do bicia, a my - poza małymi wyjątkami - zostaliśmy w tym samym miejscu. A kto nie idzie, ten się cofa, więc lista hańby systematycznie się wydłużała...

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy polska piłka sięgnęła dna?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
  • stalowy paprykarz Zgłoś komentarz
    Trochę śmieszne że ten sam autor czyli Pan Maciej Kmita pisze o kompromitacjach i zadaje pytanie: "Czy polska piłka sięgnęła dna?" jako że TRZY MIESIĄCE temu popełnił inny jakże
    Czytaj całość
    odmienny tekst: "Złota era polskiego futbolu. Żyjemy w epoce zdobywców" https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/754885/zlota-era-polskiego-futbolu-zyjemy-w-epoce-zdobywcow Czy przez trzy miesiące świat piłkarski w Polsce odwrócił się do góry nogami? A może to kwestia stylu i poziomu dziennikarstwa sportowego w naszym kraju? Huśtawka emocjonalna?
    • ADAM gorzowskie DOLINKI Zgłoś komentarz
      Sezon 2003 Wisła Kraków - Vålerenga Oslo dwa razy po 0:0, karne 3:4.
      • buum DMP2016 Zgłoś komentarz
        Polska CAŁA piłka nożna to jedno wielkie bagno.....
        • Paweł Gurski Zgłoś komentarz
          Ze wszystkim się zgadzam poza Sheriffem bo ten klub w tamtym sezonie spisał się bardzo dobrze w Lidze Europy i dopiero w ostatniej kolejce nie zdołał awansować do 1/16 LE więc żaden to
          Czytaj całość
          chłopiec do bicia nie był. Większa kompromitacja to była Jagiellonii z Irtyszem albo Wisły z Qarabachem (wtedy byli nisko notowani). Pondato brak tu takich wpadek jak Amica z Gl. Rangers było 0:5 na boisku we Wronkach a Odra Wodzisław raz uległa Shamrock Rovers (Irl) w Intertoto co również było większą kompromitacją tak samo mecz Legii z Vetrą Wilno. Widzę, że materiał na odwał zrobiony bez skontrolowania tego co się działo. Oczywiście Rangers to nie Dudelange ale 0:5 na własnym stadionie to i tak kompromitacja i tak bo Rangers to też nie Barcelona czy Real