El Clasico. "Real Madryt pozamiatał Barcelonę", "Messi był szary". Hiszpańska prasa docenia grę Królewskich

"Marca": Real pozamiatał rywali

Przegląd hiszpańskiej prasy zaczynamy od dziennika "Marca", który użył zdecydowanych słów. "Real zamiata Barcelonę po znakomitej drugiej połowie i odzyskuje lidera" - podkreśla największa gazeta w Hiszpanii, która na okładce przedstawiła szalejącego Sergio Ramosa. Bohaterem był jednak ktoś inny. "To był mój najlepszy mecz dla Realu" - podkreśla Vinicius Junior.

"AS": Messi był szary

Na takie samo zdjęcie na okładce gazety zdecydował się dziennik "AS", który docenia świetną grę Realu Madryt. Wszystko zaczęło się jednak od Thibaut Courtois. "To on zahamował pierwszą połowę Barcelony, w której Messi był szary. Vinicius Junior i Mariano Diaz dają lidera dominującemu Realowi. To nieoczekiwani bohaterowie" - czytamy.

"Mundo Deportivo": Porażka na własne życzenie

W zupełnie inne tony uderza katalońska prasa, która jest przekonana, że zwycięstwo Realowi podarowała... sama Barcelona. "Blaugrana dominowała, ale nie wykorzystała swoich szans w pierwszej połowie. Pozwoliła Realowi wskoczyć na fotel lidera" - podkreśla dziennik "Mundo Deportivo", który zwraca uwagę na świetną grę Thibaut Courtois oraz Viniciusa Juniora. "Barca próbowała do końca z wielkim sercem, jednak bez pomysłu" - czytamy.

Czytaj także: Zinedine Zidane pod wrażeniem swojej drużyny

"Sport": Podarowane zwycięstwo "FC Barcelona miała Real na linach w pierwszej połowie, ale nie wykorzystała swoich szans" - podkreśla dziennik "Sport". Dziennikarze doceniają świetna drugą połowę Realu Madryt, który przeskoczył Barcelonę w tabeli La Ligi. "Duma Katalonii straciła pozycję lidera i przewagę bramkową. Do końca rozgrywek pozostaje 12 kolejek" - czytamy na okładce gazety.

Zobacz także: Triumf Realu Madryt w ligowym klasyku

"ABC": Chodzący Messi

Na koniec zaglądamy do hiszpańskiego "ABC". Dziennikarze wychwalają Viniciusa Juniora oraz krytykują Leo Messiego. "FC Barcelona zużyła swoją filozofię w złym planie gry Quique Setiena. Tempo dla zespołu narzucone było przez chodzącego Leo Messiego" - czytamy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego