Karol Angielski miał możliwość pokonania bramkarza z bliska. Płaskie uderzenie wprowadzonego z ławki rezerwowych napastnika zostało odbite nogami przez golkipera Arki Gdynia.

Doliczone trzy minuty.

Szansa na zdobycie prowadzenia dla Arki Gdynia. Rafał Wolsztyński wybiegł sam na sam z Mateuszem Kochalskim. Nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy ani w pierwszym, ani w drugim tempie. Mają czego żałować przyjezdni.

Mateusz Kochalski interweniował w skomplikowanej sytuacji. Popisał się on refleksem po uderzeniu z bliska Macieja Jankowsiego. Napastnik Arki Gdynia nie trafił idealnie w futbolówkę po dośrodkowaniu Mateusza Młyńskiego.

Piłkarze najwyraźniej lubią zgrane przeboje. Druga połowa to praktycznie kopia pierwszej, więc można spokojnie cofnąć się o kilkadziesiąt minut w tej relacji. Po początkowym szturmie Arki odpowiedział kilkoma wypadami Radomiak, a na koniec gra wyrównuje się i z boiska wieje nudą. Pozostało 10 minut podstawowego czasu na przełamanie schematu.

Pozostał kwadrans konfrontacji i coraz mniej nadziei na zmianę rezultatu w Radomiu. Marcus Vinicius da Silva posłał beznadziejne podanie i futbolówka zamiast Macieja Jankowskiego, to trafiła poza boisko.

Arkadiusz Kasperkiewicz wybił dośrodkowanie z prawego skrzydła. Piłka zmierzała od Karola Angielskiego w kierunku ustawionego blisko bramki Miłosza Kozaka.

Beznadziejne zagranie w pole karne Arki Gdynia. Damian Jakubik praktycznie podał piłkę swoim dośrodkowaniem w rękawice Daniela Kajzera. Coraz więcej w tym meczu wskazuje na to, że bramkarze pozostaną niepokonani.

Szymon Drewniak sprawia gospodarzom problemy swoimi zagraniami ze stałych fragmentów gry. Radomiak jest jednak odpowiednio zorientowany i w większości przypadków w ostatnim momencie gasi pożary wzniecone przez pomocnika Arki Gdynia.

Godzina rywalizacji za drużynami. Mateusz Żebrowski rozpędził się na prawej stronie boiska, a rozpędził tak mocno, że znalazł się z futbolówką poza placem. W tej sytuacji Sebastian Krasny przyznał wznowienie od bramki Mateuszowi Kochalskiemu.

Nieudane rozegranie na połowie przyjezdnych w wykonaniu środkowych pomocników Radomiaka. Futbolówka uciekła Mateuszowi Radeckiemu oraz Damianowi Gąsce. Arka Gdynia po przechwyceniu futbolówki próbowała zaatakować z wykorzystaniem skrzydła, ale fiasko goni fiasko.

Radomiak próbuje, zgodnie z przećwiczonym już schematem, opanować sytuację na boisku po szturmie Arki Gdynia i samemu zaproponować coś interesującego również w drugiej połowie.

Arka Gdynia aktywniejsza na początku drugiej połowy podobnie jak w pierwszej. Po dośrodkowaniu Mateusza Żebrowskiego uderzenie głową Macieja Jankowskiego zostało powstrzymane przez Mateusza Kochalskiego. Jeszcze korner dla zespołu z Trójmiasta i musieli popracować w defensywie gospodarze.

Szymon Drewniak zabrał się za wykonanie rzutu wolnego na połowie Radomiaka. Niebezpieczna piłka ominęła całe towarzystwo w pobliżu bramki Mateusza Kochalskiego. Możliwości oddania strzału nie wykorzystali Mateusz Żebrowski, Maciej Jankowski oraz Adam Deja.

W przerwie trener Ireneusz Mamrot zdecydował się na wprowadzenie za jednym zamachem dwóch naładowanych energią zawodników ofensywnych. Arka Gdynia ma za zadanie przystąpić do ataku z Juliuszem Letniowskim oraz Mateuszem Młyńskim w szeregach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"

Ostatnie minuty marne, a czasu na poprawienie rezultatu w pierwszej połowie pozostaje niewiele. Trochę zakotłowało się w pobliżu bramki Mateusza Kochalskiego po dośrodkowaniu, ale nie zdołał oddać strzału ani Maciej Jankowski, ani Artur Siemaszko.

Arka Gdynia nie pozwoliła przeciwnikom na kontynuowanie ataku na lewej stronie boiska. Radomiak wznowił grę wrzutem z autu, a podopieczni Ireneusza Mamrota zyskali sporo czasu na ustawienie się w obronie i jeszcze na sprawdzenie tego ustawienia.

Piłkarze nie mają łatwości w częstym kreowaniu sytuacji podbramkowych. Nie ma powodu do specjalnego narzekania na jakość meczu, ale wynik jaki jest, każdy widzi, a ogromnych szans na jego modyfikację nie było dużo.

Momentami można odnieść wrażenie, że gospodarze robią sobie największą krzywdę na własnej połowie. Tym razem niebezpieczne odegranie do Mateusza Kochalskiego i bramkarz Radomiaka musiał ratować się awaryjnym wyekspediowaniem piłki poza boisko.

Sebastian Krasny postanowił porozmawiać z zawodnikami. Sędzia musiał rozdzielać pogniewanych Miłosza Kozaka oraz Arkadiusza Kasperkiewicza. Gra została wznowiona po rozmowie wychowawczej wrzutem z autu, a całe zamieszanie zakończone stratą Damiana Jakubika.

Futbolówka krążyła w centrum boiska między podopiecznymi Dariusza Banasika. Nie udało się przeprowadzić dobrego ataku pozycyjnego. Również przyspieszenie na skrzydle w wykonaniu Miłosza Kozaka zostało poskromione przez gdynian.

Crossowe podanie opanowane na lewym skrzydle przez Adama Marciniaka. Defensor nie rozpędził ataku Arki Gdynia, ponieważ miał problem z opanowaniem futbolówki. Po stracie przyjezdni byli ratowani przewinieniem w centrum boiska Mikołaja Łabojki.

Damian Jakubik próbował w komitywie z podmuchem wiatru umieścić piłkę za kołnierzem Daniela Kajzera. Bramkarz Arki Gdynia nie dał się zaskoczyć chytrym zagraniem przeciwnika i zaprezentował chwyt kilka kroków od własnej bramki.

Nieudane wybicie piłki zaprezentowane przez Mateusza Kochalskiego. Otworzyło to szansę na strzelenie gola przed Maciejem Jankowskim. Jego sytuacyjne uderzenie zakończyło się lądowaniem futbolówki w bocznej siatce.

Ponownie akcja w kierunku bramki Arki Gdynia i tym razem musiał wykazać się na linii Daniel Kajzer. Miał wyczucie, w którym miejscu ustawić się, co ułatwiło sparowanie ponad poprzeczkę potężnego uderzenia Adama Banasiaka. Radomiak musiał zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego.

Minął kwadrans rywalizacji na stadionie w Radomiu. Obie drużyny zorientowane na staranne rozgrywanie piłki i nie zarysowała się stanowcza przewaga żadnej z nich. Ostatnia próba z dystansu Mateusza Radeckiego nie była niebezpieczna dla Daniela Kajzera.

Możliwość zagrożenia Arce Gdynia z rzutu wolnego. Po wrzutce Adama Banasiaka strącenie piłki w kierunku bramki, a Daniel Kajzer miał problem z jej powstrzymaniem. Ostatecznie przyjezdni wybronili się i wyekspediowali futbolówkę.

Arka Gdynia wzięła się za wymienianie podań w centrum boiska. Dobre przeniesienie gry z jednego skrzydła na drugie, ale po dośrodkowaniu nie udało się opanować futbolówki chętnemu do oddania strzału Maciejowi Jankowskiemu.

Pogubili się gospodarze w rozegraniu na nierównej murawie. W efekcie rzut rożny dla Arki Gdynia, za którego wykonanie zabrał się Szymon Drewniak. Po serii dośrodkowań gwizdek sędziego z powodu faulu na osłaniającym dostęp do futbolówki Mateuszu Radeckim.

Przerwa w grze była spowodowana urazem Szymona Drewniaka. Pomocnik Arki Gdynia jest już gotowy do kontynuowania rywalizacji, a cała drużyna z Pomorza spróbowała przedostać się w pobliże bramki Radomiaka po stracie Damiana Jakubika.

Podopieczni Dariusza Banasika opanowali sytuację na boisku i przystąpili do wymieniania podań na własnej połowie. Radomiak przystąpił do rywalizacji w zielonych koszulkach, a także białych spodenkach oraz getrach.

Początek rywalizacji ze wskazaniem na grających w niebieskich strojach z żółtymi akcentami gdynian. Nie tylko Mateusz Bodzioch strzelił w poprzeczkę własnej bramki, ale już w odpowiednim kierunku główkował Arkadiusz Kasperkiewicz. Piłka przeleciała nieznacznie ponad bramką Mateusza Kochalskiego.

Podstawowe zestawienie Arki Gdynia.

Jedenastka Radomiaka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Sędzia: Sebastian Krasny (Krasny)

W sobotę rozegrano trzy mecze na zapleczu PKO Ekstraklasy.

Fortuna I liga: Bruk-Bet Termalica Nieciecza mistrzem jesieni. ŁKS pokonany w hicie rundy

Podopieczni Ireneusza Mamrota mogą napotkać twardy opór w Radomiu.

Arka Gdynia zwyciężyła w meczu spadkowiczów z PKO Ekstraklasy.

Fortuna I liga: GKS Tychy i Arka Gdynia bliżej liderów. Gorsza wersja Widzewa Łódź

Arka Gdynia rywalizowała w poprzednim meczu z Koroną Kielce. Po raz drugi tej jesieni okazała się lepsza od przeciwnika z województwa świętokrzyskiego. Tym razem pojedynek zakończył się rezultatem 1:0 po strzale Michała Marcjanika, który wykorzystał wrzut z autu Adama Marciniaka.

Poznaj najlepszych piłkarzy poprzedniej, pełnej kolejki.

Sprawili problem liderom. Najlepsi I-ligowcy 14. kolejki

Piłkarze z Radomia zagrają po raz ostatni w 2020 roku na własnym stadionie.

Radomiak jest niepokonany od ośmiu kolejek, dzięki czemu awansował do strefy barażowej. W poprzednim spotkaniu odniósł zwycięstwo 2:0. GKS Bełchatów został pokonany dzięki uderzeniom do bramki Karola Podlińskiego oraz Leandro.

W niedzielę w Fortuna I lidze dojdzie między innymi do konfrontacji Radomiaka z Arką Gdynia. W dotychczasowej części sezonu lepiej prezentuje się drużyna z Trójmiasta, która ma o dwa punkty więcej niż podopieczni Dariusza Banasika.