Doliczone pięć minut.

Krótka przerwa w grze była spowodowana bolesnym zderzeniem z udziałem Szymona Lewickiego. Piłka została jednak przyznana Miedzi Legnica, a za wykonanie rzutu wolnego ponownie zabrał się Marcin Garuch.

Energicznie zabierają się piłkarze do rywalizacji w ostatnim kwadransie podstawowego czasu. Miedź Legnica poczuła krew i wywiera presję na pozostającym na prowadzeniu przeciwniku. GKS Tychy zauważył, że kunktatorska postawa nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem.

Rewelacyjne szanse na doprowadzenie do remisu. Przynajmniej dwóch zawodników miało możliwość pokonania uderzeniem Konrada Jałochy. Z ogromnymi problemami, ale wybronili się przyjezdni i nie pozwolili sobie na wypuszczenie z rąk zaliczki.

Nemanja Mijusković na 1:2. Przywrócił wiarę gospodarzom!

Również Artur Derbin przygotowuje do wprowadzenia na boisko zmienników.

Kwadrans po przerwie nie przyniósł żadnego przełomu. GKS Tychy umiejętnie zarządza wynikiem i pozwolił gospodarzom na przeprowadzenie tylko jednego niebezpiecznego ataku po powrocie z szatni na boisko.

Niebezpieczne wykonanie rzutu rożnego przez Marcina Garucha. Bita przez zmiennika futbolówka szybowała w kierunku Patryka Makucha. W ostatnim momencie interweniowali przyjezdni i nie pozwolili na zatrudnienie Konrada Jałochy.

Ładna wymiana podań na skraju pola karnego z udziałem Łukasza Grzeszczyka. Nie została ona zakończona dobrym dograniem. Futbolówka została przyblokowana i GKS Tychy musiał zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego. Po dośrodkowaniu spod chorągiewki interweniował Marcin Garuch.

GKS Tychy poskromił szarżę przeciwnika na początku drugiej połowy spotkania. Podopieczni Artura Derbina ponownie wymienili podania w okolicy pola karnego Pawła Lenarcika, a wszystkim kierował Łukasz Grzeszczyk.

Rozpoczęła się druga połowa na stadionie w Legnicy. Po aż trzech zmianach personalnych zaatakowała Miedź i Patryk Makuch mógł szybko odzyskać dla całego zespołu wiarę w zanotowanie pozytywnego wyniku.

Kolejka rozpoczęła się w piątek meczem w Gdyni.

Fortuna I liga: pierwszy cios Arki Gdynia był nokautem

Solidna zaliczka podopiecznych Artura Derbina.

Doliczona minuta.

Łukasz Grzeszczyk zabrał się za wykonanie rzutu wolnego kilka metrów od pola karnego Miedzi Legnica. Uderzenie oddane przez doświadczonego pomocnika było niedokładne. Paweł Lenarcik nie musiał zrobić nic poza odprowadzeniem futbolówki wzrokiem poza boisko.

Joan Roman szarżował na połowie zespołu z Tychów. Niepotrzebnie zdecydował się na solowe zakończenie ataku. Kopnięta przez niego zza pola karnego futbolówka zahamowała po rykoszecie i stała się prostym łupem dla Konrada Jałochy.

Pozostało kilka minut do zakończenia pierwszej połowy spotkania. Miedź Legnica miała sytuacje podbramkowe na początku spotkania, jednak ostatnio nie dzieje się nic specjalnie pasjonującego w pobliżu Konrada Jałochy. GKS Tychy zarządza swoim prowadzeniem.

Sędzia asystent pokazał spalonego. Bartosz Biel pojawił się w miejscu odsłoniętym przez Szymona Lewickiego, jednak w momencie podania był jednocześnie za plecami wszystkich defensorów Miedzi Legnica.

Ponad dwa kwadranse rywalizacji za drużynami. Miedź Legnica ma problem z energicznymi i atakującymi skrzydłami przeciwnikami. W ostatnim fragmencie spotkania były akcje obiema stronami zakończone dośrodkowaniem.

Podanie do ustawionego na skraju pola karnego Bartosza Biela od Łukasza Grzeszczyka. Skrzydłowy starał się przymierzyć uderzeniem technicznym, jednak zdążył z interwencją Marcin Biernat. GKS Tychy musiał zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego.

Szansa na zaszkodzenie przyjezdnym zagraniem z rzutu wolnego. Dani Pinillos strzelił bezpośrednio i nie przymierzył pod poprzeczkę. Futbolówka była kontrolowana przez Konrada Jałochę i opuściła boisko.

Kibice faktycznie dodają zawodnikom energii do atakowania. Od pierwszego gwizdka Zbigniewa Dobrynina dużo dzieje się pod obiema bramkami. W ostatnich minutach zostali przeegzaminowani strzałem i Paweł Lenarcik i Konrad Jałocha.

Rośnie przewaga przyjezdnych w Legnicy.

GKS Tychy nie zamierza kurczowo bronić skromnego prowadzenia. Po interesującym rozegraniu stałego fragmentu gry Bartosz Biel starał się strzelić gola przewrotką. Trochę zabrakło do spektakularnego trafienia skrzydłowemu.

Po uderzeniu do bramki oddanym przez Kacpra Piątka była jedna szansa na doprowadzenie do remisu. Miedź Legnica mogła błyskawicznie odpowiedzieć swojemu przeciwnikowi, jednak piłka kopnięta przez Mehdiego Lehaire'a przeleciała nieznacznie obok słupka.

Kacper Piątek i 1:0 dla Trójkolorowych!

Miedź Legnica w niebieskich strojach z białymi elementami, natomiast GKS Tychy na biało z czerwonymi oraz zielonymi wstawkami. Premierowa akcja w meczu została przeprowadzona przez Joana Romana, którego defensor powstrzymał wślizgiem w momencie przymierzania się do strzału zza pola karnego.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź)

W poprzednim meczu drużyna z Legnicy sprawiła niespodziankę i odniosła zwycięstwo 2:0 na terenie zajmującego pierwsze miejsce w tabeli Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. GKS Tychy również mierzył się z wysoko notowanym przeciwnikiem i wygrał 3:1 z Górnikiem Łęczna.

Więcej o kolejce, która rozpoczęła się w piątek.

Fortuna I liga: lider spróbuje przerwać passę Widzewa Łódź

Poznaj najlepszych pierwszoligowców poprzedniej kolejki.

Strzelcy dubletów. Najlepsi I-ligowcy 29. kolejki

Ustawienie tyszan.

Jarosław Skrobacz wybrał jedenastkę na mecz.

W oczekiwaniu na spotkanie.

Rozpoczyna się sobotnie granie na zapleczu PKO Ekstraklasy. Miedź Legnica podejmie GKS Tychy. Podopieczni Jarosława Skrobacza są nieobliczalnym zespołem, ale od pięciu kolejek jakby ustabilizowali formę i nie przegrali. GKS broni drugiego miejsca premiowanego awansem.