Będzie rzut karny dla Andory w doliczonym czasie!

Doliczony czas.

Ostatni fragmencik spotkania, które zostało rozstrzygnięte przez reprezentantów Węgier w końcówce pierwszej połowy meczu, a także na początku drugiej. Niebezpiecznie zaatakowali Daniel Gazdag oraz David Siger. Coraz mniej energii przejawiają gospodarze do walki.

Pozostał kwadrans podstawowego czasu. W pewnym momencie wydawało się, że podtrzymanie średniej trzy gole na mecz będzie trudne dla reprezentacji Węgier, a jednak udało się, a jest jeszcze możliwość poprawienia rezultatu. Ponownie szarżował na połowie gospodarzy Laszlo Kleinheiser.

Roland Varga wbiegł na boisko zamiast Nemanji Nikolicia i również chce przekonać selekcjonera Marco Rossiego o swojej przydatności. Akcja reprezentacji Węgier z wykorzystaniem rezerwowego napastnika i zapachniało kolejnym trafieniem przyjezdnych.

Aktualny wynik nie rozbudza wyobraźni przed ostatnią fazą spotkania. Reprezentacja Węgier długo nie potrafiła przebić się przez zasieki obronne przeciwnika, ale po rozwiązaniu worka z bramkami, pada jedna za drugą.

Nemanja Nikolić, były napastnik Legii Warszawa, z dwiema asystami.

Gra została wznowiona. Zdobyta rzutem na taśmę w pierwszej połowie bramka daje odrobinę spokoju przyjezdnym. Andora ma prawo czuć się zdemobilizowana. Rozegrała naprawdę solidną część meczu, a wynik i tak się nie zdadza. Być może pokusi się o pierwszego gola w eliminacjach po powrocie z szatni na boisko.

Doliczony czas.

Nie jest problemem wskazanie najgroźniejszego z reprezentantów Andory. To Ricard Fernandez, który zaatakował w porozumieniu z Alexem Martinezem. Ten drugi starał się pokonać swoim sprytnym uderzeniem Denesa Dibusza, ale jak było zero do zera, tak pozostaje.

Pozostało jeszcze kilka minut w pierwszej połowie, więc reprezentacja Węgier ma jeszcze trochę czasu na zagrożenie gospodarzom kreatywnym atakiem. Na razie podopieczni Marco Rossiego nie rozpieszczają swoich kibiców.

Nie minęły dwa kwadranse meczu i w reprezentacji Węgier doszło do pierwszej zmiany personalnej. Prawdopodobnie była ona spowodowana urazem pomocnika. Nowy zawodnik wkroczył do środka pola w miejsca Zsolta Kalmara. Ciekawe, czy ożywi niewyraźne poczynania ofensywne reprezentacji Węgier.

Kibice w Andorze i na Węgrzech czekają na jakiś przełom w tej konfrontacji. Czekamy również my. Pokazuje się często na połowie przeciwnika Laszlo Kleinheiser i bierze na siebie odpowiedzialność za poczynania przyjezdnych. Kopnięta przez niego piłka przeleciała obok słupka w bramce strzeżonej przez Josepa Gomesa.

Była możliwość zaskoczenia zaprawionej w bojach defensywy reprezentacji Andory ze stałego fragmentu gry, jednak nie została ona wykorzystana. Gospodarze mierzyli się z ogromną liczbą dośrodkowań w poprzednim meczu eliminacji przeciwko Polsce i walkę o górne piłki mają przećwiczoną.

Próbują cokolwiek zdziałać gospodarze, ale efekt taki jak widać w wyniku. Reprezentacja Węgier jakby w szoku i nie ma dotąd sposobu na narzucenie swoich warunków przeciwnikom.

Kompletnie nieudana wymiana podań w wykonaniu gospodarzy. Futbolówka uciekła im pod nogi Denesa Dibusza, a zadaniem powierzonym bramkarzowi reprezentacji Węgier było otwarcie gry oraz zainicjowanie ataku pozycyjnego.

Ricard Fernandez miał możliwość pokonania Denesa Dibusza swoim uderzeniem. Odrobina szczęścia po stronie reprezentacji Węgier, jednak z takim podejściem do gospodarzy będzie podopiecznym Marco Rossiego trudno o osiągnięcie korzystnego wyniku. Na razie pierwsze śliwki robaczywki.

Reprezentacja Andory nie ustawiła podwójnych barykad przed przeciwnikami. Gospodarze mają w pamięci odniesione w 2017 roku zwycięstwo z Węgrami i starają się odpowiadać swoimi atakami. Nie można mówić o zagrożeniu bramce Denesa Dibusza, ale wygląda to w miarę obiecująco.

Pierwsze próby przedostania się pod bramkę strzeżoną przez Josepa Gomesa. Podopieczni Marco Rossiego w posiadaniu futbolówki i dość pieczołowicie wymieniają się podaniami na obrzeżach pola karnego przeciwnika. Na razie brakuje elementu przyspieszenia, czegoś niekonwencjonalnego.

Więcej o środowych meczach.

Polska rusza na lidera. Węgrzy szykują się do skoku

Sędzia: Vilhjalmur Alvar Thorarinsson (Islandia)

W poprzednim meczu reprezentacji Andory oraz Węgier doszło do niespodziewanego rozstrzygnięcia. Nisko notowana w rankingu FIFA drużyna zwyciężyła na własnym terenie 1:0. Zaskoczyła Madziarów po trzech porażkach z rzędu z nimi. Na możliwość odegrania się drużyna z Węgier czekała blisko cztery lata.

Marco Rossi na konferencji prasowej przed meczem przeciwko Andorze.

Reprezentacja Węgier ma w tabeli cztery punkty. Drużyna prowadzona przez Marco Rossiego rozpoczęła eliminacje od zremisowanego 3:3 meczu z Polską. W kolejnym spotkaniu mierzyła się z łatwiejszym przeciwnikiem i odniosła zwycięstwo 3:0 z San Marino.

Węgrzy wygrali poprzedni mecz w San Marino.

Andora nie pokazała wiele interesującego w poprzednim meczu przeciwko Polakom. Na stadionie Legii Warszawa koncentrowała się przede wszystkim na defensywie i nie zagroziła ani jednym uderzeniem celnym Wojciechowi Szczęsnemu. W obronie fragmentami radziła sobie poprawnie, mimo to została wypunktowana przez Roberta Lewandowskiego i Karola Świderskiego.

Andora nie zapunktowała w dotychczasowych meczach eliminacji mistrzostw świata, a nawet nie strzeliła w nich gola. Drużyna z południa kontynentu poniosła porażki 0:1 z Albanią oraz 0:3 z Polską.

W cieniu prestiżowego dla reprezentacji Polski meczu z Anglią dojdzie między innymi do pojedynku Andory z Węgrami. Drużyna prowadzona przez Marco Rossiego ma zamiar wykorzystać spotkanie z jednym z europejskich dostarczycieli punktów do przesunięcia się na pierwsze albo drugie miejsce w tabeli.