Doliczony czas.

ŁKS w posiadaniu piłki, ale niewiele wynika z tego ataku pozycyjnego. Arka Gdynia już co prawda bez Huberta Adamczyka na boisku, ale nadal ma kim straszyć w swojej ofensywie.

Kolejna zmiana przygotowana.

Na 10 minut przed końcem podstawowego czasu pokazał się Javi Moreno. Jego uderzenie zostało zablokowane. Po chwili poprawka Michała Trąbki i akurat temu pomocnikowi z Łodzi zabrakło dokładności. Niezmiennie Kacper Krzepisz nie pozwala sobie na przepuszczenie piłki do siatki.

Pozostał zaledwie kwadrans podstawowego czasu.

ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem byłego agenta Lewandowskiego? Mamy informacje prosto od Kucharskiego!

Gordan Bunoza ustawia się w odpowiednich rejonach własnego pola karnego. Przed momentem defensor Arki Gdynia rozprawił się z kolejnym dośrodkowaniem Adama Marciniaka. Łodzianie mają problem z dostarczeniem piłki swoim napastnikom.

Rwane tempo meczu nie będzie teraz przeszkadzać gospodarzom.

Hubert Adamczyk z dubletem!

Ponownie faul w polu karnym łodzian. Wielka szansa na podwyższenie prowadzenia!

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Dlaczego negocjacje będą jeszcze trudniejsze? Bayern nie "trawi" agenta Lewandowskiego

Tym razem faul jednego z gdynian i szansa na doprowadzenie do remisu strzałem z rzutu wolnego. Piłka ustawiona przez zmiennika Samu Corrala. Trafił jednak prosto w mur rozstawiony przez Kacpra Krzepisza.

Dwa uderzenia nieco aktywniejszych w ofensywie łodzian. Samu Corral nie przymierzył w odpowiednim kierunku i futbolówka została odprowadzona wzrokiem poza boisko przez Kacpra Krzepisza.

ŁKS przystąpił do drugiej połowy meczu z dwoma nowymi zawodnikami w jedenastce. Trener Marcin Pogorzała nie chciał dłużej czekać na wprowadzenie podopiecznych z ławki rezerwowych na boisko.

Druga połowa.

Pozostało czekać na wznowienie meczu.

ŁKS musi gonić przeciwnika.

Arka Gdynia z zaliczką.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Wiemy, co Bayern zaproponuje Lewandowskiemu. Polak nie będzie zadowolony!

Arka Gdynia jest bliżej odniesienia zwycięstwa i co za tym idzie, odebrania Widzewowi Łódź drugiego miejsca premiowanego bezpośrednim awansem do PKO Ekstraklasy. Na razie jedna bramka. Zdobył ją uderzeniem z rzutu karnego Hubert Adamczyk. ŁKS oczywiście nadal w kontakcie z przeciwnikiem i z szansą na zapunktowanie.

Doliczone trzy minuty.

Dwie próby pokonania bramkarza przeciwnika uderzeniem z dystansu. Ciekawe, że zabrali się za oddawanie strzałów obrońcy. Michał Marcjanik oraz Bartosz Szeliga przypomnieli jednak o tym, że nie są strzelcami wyborowymi.

Pozostało już mało czasu na poprawienie wyniku w pierwszej połowie meczu.

Antonio Dominguez nie popisał się swoim wykonaniem rzutu rożnego.

Bartosz Szeliga grasował na połowie przeciwnika. Do pewnego momentu akcja może i wyglądała interesująco, ale została powstrzymana przez gdynian. Na razie Ryszard Tarasiewicz wygląda na spokojnego, ale akurat tego szkoleniowca trudno wyprowadzić z równowagi.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność

Po dwóch kwadransach bliżej zwycięstwa gospodarze.

Gordan Bunoza dopadł do piłki, która została posłana w pole karne z rzutu wolnego przez Adama Deję. Defensorowi nie udało się oddać uderzenia choćby w pobliże bramki łodzian.

Hubert Adamczyk miał możliwość skompletowania dubletu zanim minie pół godziny spotkania. Jego uderzenie z ostrego kąta nie przebiło się do bramki Marka Kozioła. Arka Gdynia nie ogranicza się do pilnowania skromnego prowadzenia.

We wcześniejszych, środowych meczach zwyciężali gospodarze.

GKS Katowice postrzelał w meczu beniaminków

Piłka przenosiła się żwawo z jednej na drugą stronę boiska. Michał Bednarski miał apetyt na powiększenie prowadzenia Arki Gdynia, ale nie przebił się przez broniących łodzian. W odpowiedzi Michał Trąbka, ale w zasadzie przydarzyła mu się podobna historia.

ŁKS próbuje odpowiedzieć na gola z rzutu karnego. W ostatnich minutach podopieczni Marcina Pogorzały postanowili zaatakować. Uderzenie Mateusza Kowalczyka zostało zablokowane, a po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zamieszanie wyjaśnił Kacper Krzepisz.

Hubert Adamczyk dał prowadzenie Arkowcom!

Jakub Tosik opuścił boisko z powodu urazu. Groźne zderzenie głowami z Michałem Bednarskim.

Mecz prowadzi Krzysztof Jakubik z Siedlec

Pierwsza dogodna szansa na pokonanie Marka Kozioła i stanął przed nią Karol Czubak po dośrodkowaniu. Piłka na razie piłka nie posłuchała napastnika zespołu Ryszarda Tarasiewicza i po strzale głową poleciała obok bramki. Po chwili przerwa spowodowana urazami.

Przyglądamy się pierwszym atakom w meczu. Niebawem przekonamy się, czy któryś z kandydatów do awansu zdecyduje się na frontalne zaatakowanie bramki przeciwnika, czy też na pierwszym miejscu będzie zagrodzenie drogi do własnej sieci.

Arka Gdynia stoi przed szansą wykorzystania potknięcia Widzewa Łódź w przegranym 1:2 meczu z Koroną Kielce. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza mogą znaleźć się w tabeli na drugim miejscu premiowanym bezpośrednim awansem. Przeciwnikiem rozpędzonego pierwszoligowca z Pomorza będzie ŁKS.