Gol! Strzelił Bartosz Szeliga.
Trenerzy obu zespołów zapowiadali ofensywne granie, ale boiskowa rzeczywistość przerasta oczekiwania. W 53. minucie doszło do kolejnego odwrócenia wyniku. Tym razem Bartosz Szeliga strzelił na 3:2 z bliska po płaskim dograniu w pobliże bramki. Obrona Wisły pogubiła się i pozwoliła na wepchnięcie piłki do sieci.
Żółtą kartkę otrzymał Kamil Dankowski za ostre przewinienie. Także Michał Trąbka z kartonikiem na koncie.
Gol! Strzelił Pirulo.
ŁKS potrzebował na ripostę jeszcze mniej czasu niż Wisła. W 40. minucie Pirulo oddał uderzenie na 2:2 z rzutu karnego przyznanego łodzianom za przewinienie Josepha Colleya na Michale Mokrzyckim. Pirulo nie miał problemu z przymierzeniem do siatki po położeniu Mikołaja Biegańskiego.
Gol! Strzelił Luis Fernandez. Asystował mu Miki Villar.
Absolutnie nie jest to koniec mocnych wrażeń w pierwszej połowie meczu. W 36. minucie Wisła znalazła się już na prowadzeniu 2:1 po odwróceniu wyniku. Świetnie zachował się lider przyjezdnych Luis Fernandez. Pozycja do oddania uderzenia wydawała się być niekomfortowa, mimo to Hiszpan zatańczył z przeciwnikami, dojrzał odrobinę przestrzeni. Wreszcie Luis Fernandez zaskoczył Aleksandra Bobka uderzeniem, po którym piłka odbiła się od słupka po wylądowaniu w siatce.
Żółtą kartkę otrzymał Angel Rodado za ostre przewinienie na własnej połowie boiska.
Gol! Strzelił Angel Rodado.
Rozdrażnieni Wiślacy ruszyli do natarcia, nie podłamali się straconym golem i w 26. minucie doprowadzili do remisu 1:1. Angel Rodado znalazł się w odpowiednim miejscu i wykorzystał koszmarne zachowanie bramkarza Aleksandra Bobka po dośrodkowaniu Tachiego. Golkiper wpadł na kompana z zespołu, a ponadto na Borisa Moltenisa. W wyniku tego karambolu wypuścił piłkę z dłoni prosto pod nogi Angela Rodado. Pozostało strzelić do odsłoniętej bramki.
Gol! Strzelił Piotr Janczukowicz.
ŁKS natychmiast odpowiedział na atak Białej Gwiazdy i zakończył swoją akcję strzałem na 1:0. Szarża rozpoczęła się od przechwytu na własnej połowie boiska, a zakończyła się uderzeniem do bramki Piotra Janczukowicza. Przed pokonaniem Mikołaja Biegańskiego napastnik łodzian poradził sobie jednym manewrem z Josephem Colleyem oraz Igorem Łasickim.