Doliczone minimum trzy minuty do podstawowego czasu.

Blokowane uderzenie Radosława Murawskiego z kilkunastu metrów. Lech Poznań wychodzi z założenia, że najlepszą obroną jest atak również w ostatnich minutach tego spotkania.

W ostatnich minutach dwa uderzenia Pogoni Szczecin, ale nie musiał się po nich gimnastykować Bartosz Mrozek. Zatrudnić bramkarza Lecha Poznań nie potrafili Igor Korczakowski oraz Leonardo Koutris. Tym samym zanosi się na wyjazd Portowców z Poznania bez choćby jednego strzelonego gola.

Pozostało dograć to spotkanie, ponieważ Lech Poznań ma komplet punktów w kieszeni. Przyjezdni grają źle od początku spotkania i w sumie i tak mogą być zadowoleni z aktualnego wyniku.

29156 kibiców na stadionie w Poznaniu.

Afonso Sousa nie może cieszyć się drugim golem z powodu spalonego! Druga nieuznana bramka Kolejorza. Wcześniej z tego samego powodu nie było spektakularnego trafienia nożycami Mikaela Ishaka.

Na razie bez zmian trenera Lecha i aż trzy korekty Roberta Kolendowicza.

Antonio Milić miał ochotę na strzelenie gola Pogoni Szczecin po dorzuceniu z rzutu wolnego. Piłka została strącona obok spojenia słupka z poprzeczką. Po chwili ponowienie poznańskiej ofensywy i płaskie dośrodkowanie Joela Pereiry zostało wyekspediowane na korner przez sunącego wślizgiem po murawie zawodnika gości.

Początek drugiej połowy spotkania pod znakiem absolutnej dominacji jedenastu gospodarzy nad dziesięcioma gośćmi. Przed trafieniem Afonso Sousy była jeszcze interwencja na linii Linusa Wahlqvista oraz nieuznane trafienie nożycami Mikaela Ishaka.

Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła kompletnie nieudane uderzenie. Valentin Cojocaru tym razem nie musiał interweniować i wyłącznie odprowadził piłkę wzrokiem poza boisko. Kolejorz musi szukać kolejnego sposobu na strzelenie pierwszego gola.

Pogoń Szczecin w drugiej połowie już z dwoma nowymi zawodnikami. Na środku obrony musi sobie radzić Joao Gamboa, a do środka pola wszedł Fredrik Ulvestad.

Pierwsza połowa napakowana po brzegi sytuacjami podbramkowymi, ale na razie żadna z nich nie skończyła się golem. Lech Poznań zapewne będzie kontynuować natarcie po przerwie, ponieważ zagra w jedenastu przeciwko dziesięciu zawodnikom Pogoni Szczecin.

Tym razem awanturka wywołana przez Radosława Murawskiego. Pomocnik Lecha Poznań na początek sfaulował bezpardonowo Benedikta Zecha, a po chwili jeszcze odepchnął Rafała Kurzawę.

Przypomina o sobie w ofensywie Lech Poznań. Seria szans na pokonanie Valentina Cojocaru, ale ostatecznie Rumun poskromił Antoniego Kozubala. Młodzieżowiec miał pozornie dużo czasu na wpakowanie piłki do bramki Pogoni Szczecin, jednak golkiper przyjezdnych jest w transie.

Lepsze minuty zespołu z województwa zachodniopomorskiego. Lech Poznań ratował się wybiciem piłki na korner również po strzale z bliska Efthymisa Koulourisa. Troszeczkę wyrównało się w statystyce uderzeń.

Na początek ostatniego kwadransa w pierwszej połowie najlepsza akcja Pogoni Szczecin, ale Kamil Grosicki trafił płaskim strzałem w nogi Bartosza Mrozka! Była szansa na wymierzenie Lechowi Poznań bolesnej kary za nieskuteczność, ale zabrakło jej również kapitanowi Portowców.

Coraz mniej czasu ma Pogoń Szczecin na pokazanie czegokolwiek interesującego w pierwszej połowie. Na razie Lech Poznań robi co chce. No prawie, ponieważ pewnie chce strzelić gola, ale marnuje multum sytuacji podbramkowych.

Dino Hotić główkował nieznacznie obok bramki Pogoni Szczecin. Valentin Cojocaru pozornie spokojnie odprowadził piłkę wzrokiem poza boisko, jednak wcale nie wyglądało to spokojnie dla Rumuna.

Pierwsza połowa za półmetkiem i Lech Poznań remisuje bezbramkowo bardzo pechowo.

Rewelacyjna interwencja w obronie Leonardo Borgesa, który wyręczył Valentina Cojocaru po uderzeniu z kilkunastu metrów. Jeszcze gospodarze domagali się rzutu karnego za zagranie ręką, ale doczekali się jedynie przyznania im kornera.

Otrząsnęli się szczecinianie po koszmarnym rozpoczęciu meczu i zaczęli odpowiadać agresywniejszym graniem. Inna sprawa, że Radosław Murawski miał przed momentem dwie szanse na sprawdzenie strzałem Valentina Cojocaru. Najpierw został zablokowany, a następnie spudłował.

Bezbramkowy kwadrans spotkania przy Bułgarskiej, chociaż było się czym w nim ekscytować.

Ciekawie na początku meczu. Była seria sytuacji podbramkowych Lecha Poznań oraz jedna, nieśmiała odpowiedź Pogoni Szczecin. Do tego awanturka z udziałem Mikaela Ishaka oraz Kamila Grosickiego, a także pokaz pirotechniki.

Ponownie Valentin Cojocaru między słupkami. Tym razem poradził sobie z uderzeniem Afonso Sousy! Lech Poznań przeprowadził prawdziwą nawałnicę na początku hitu, a obrona ze Szczecina ma dziurę na dziurze. Szczęśliwie Pogoń jeszcze nie musi odrabiać strat do Kolejorza.

Rewelacyjna szansa na prowadzenie Lecha Poznań, ale Mikael Ishak nie pokonał w sytuacji sam na sam Valentina Cojocaru. Kolejorz mógł rozpocząć granie w wymarzony sposób, ale nie pozwolił na to Rumun.

Niebawem piłkarze pojawią się ponownie na murawie. Rozgrzewka za zespołami.

W oczekiwaniu na mecz w Poznaniu.

Trener Pogoni przed meczem.

Kolendowicz podrażnił piłkarza Lecha. "Jest lepszy niż Ishak"

Na rozgrzewce pojawili się bramkarze obu zespołów.

Jedenastka Nielsa Frederiksena.

Podstawowy skład Pogoni Szczecin.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)

W hicie kolejki w PKO Ekstraklasie zmierzą się Lech Poznań z Pogonią Szczecin. We wcześniejszych meczach oba zespoły zdążyły zdobyć taką samą liczbę punktów. Pogoń zdążyła mimo to, chcąc nie chcąc, zmienić trenera z Jensa Gustafssona na Roberta Kolendowicza. Ten drugi poprowadzi Portowców po raz pierwszy w spotkaniu wyjazdowym.