FC Barcelona prowadziła z Atletico Madryt 1:0, ale przegrała 1:2. Drużyna Diego Simeone decydujące trafienie zadała w doliczonym czasie.

Z lewej strony dogrywał Torres, dokładnie tam, gdzie stał Jan Oblak.

Oblak przez większość spotkania był dość elektryczny w bramce, ale w końcówce ratuje w wielu momentach gości.

Jeszcze 6 minut gry przed nami. Kto trafi?

Raphinha ruszył na bramkę Oblaka, ale źle się zachował w końcowej fazie akcji. Słoweniec wyczekał moment i piłkę odbił.

Strzał Lewandowskiego kolejny raz zablokował Witsel.

Olmo płasko uderzy z pola karnego. Do szczęścia zabrakło mu kilku metrów.

Jezus Maria Robert! Zagranie Torresa do Lewandowskiego, ale Polak skiksował! Był spalony, ale co zrobił "Lewy"...

Kwadrans do końca. Atletico ustawiło się w defensywie i czyżby czekało na swój moment do wyprowadzenia kontry?

Barcelona w ataku, gospodarze wciąż mają problemy z kreowaniem okazji bramkowych.

Lewandowski ograł Lengleta, w ostatniej chwili Polaka ponownie zablokował Witsel.

Techniczna próba z dystansu Raphinhy. Oblak wyczekał wszystko. Na jego szczęście piłka minęła bramkę.

Raphinha na przedpolu poszukał Torresa, piłka nie dotarła do rezerwowego!

Barcelona stara się odpowiedzieć. Za moment dwie zmiany w zespole gospodarzy.

Pedri mocno uderzył z pola karnego, ale ponad bramką gości.

Lewandowski uderzył z rzutu wolnego, ale bardzo źle. Piłka nawet nie doleciała do bramki.

Przerwa w grze, pomocy potrzebował Barrios, którego zahaczył Casado.

Urazu doznał także Gimenez, który do gry już nie wróci.

Po przerwie pierwsze minuty dość spokojne. Niewiele dzieje się pod bramkami.

Jak najbardziej zasłużone prowadzenie Barcelony. Lider La Ligi gra dużo lepiej niż w poprzednich spotkaniach La Ligi. Śpiące Atletico po przerwy obudzi się?

Jeszcze minuta gry przed nami.

W końcu groźnie Atletico, Barcelona wybroniła się. Dobrze w tyłach Martinez.

Czas płynie, Atletico cały czas nie potrafi na dłużej znaleźć się z piłką pod bramką Barcelony.

W końcu Atletico dłużej pod bramką Barcelony. Strzał niecelny, a wcześniej i tak był spalony.

Barcelona ponownie w ataku. Nie jest to dobry dzień graczy Atletico. Blaugrana nie pozwala na wiele gościom.

Atletico stara się ruszyć do odrabiana strat. Wcześniej gości niewiele zrobili, aby zaskoczyć gospodarzom.

Korner dla gości. Dogranie na przedpole bez większych problemów wybił Pena.

Gavi głową uderzył z ośmiu metrów. Ku swojej rozpaczy tuż obok słupka!

Lewandowski staranował Lengleta. Sędzia odgwizdał faul, Polak prychnął pod nosem.

A Barcelona szuka gola. Strzał Martineza był mocny, ale Oblak stał w zasięgu lotu piłki!

Gramy dalej, sędzia uznał, że to był przypadek.

Simeone zagrał ręką we własnym polu karnym. Sędzia nakazał grać dalej. Co na to VAR?

Alvarez starał się urwać obronie gospodarzy. Czujny w tyłach był Martinez, który przerwał akcję.

Rzut rożny dla Barcelony. Z dograniem poradziła sobie obrona gości. Jednak wciąż bardzo niedokładnie Atletico.

Kwadrans za nami. Atak pozycyjny Barcelony, Atletico w ofensywie jak na razie nie istnieje.

Dogranie w pole karne Lopeza, piłka minęła wszystkich, ale Oblak zachował spokój i ją przejął.

Raphinha wpadł w pole karne, z prawej strony dogrywał do Lewandowskiego, ale szybszy obrońca.

Barcelona od początku w ataki. Atletico zepchnięte niemal we własne pole karne.

Płaski strzał z pola karnego oddał Raphinha. W ostatnim momencie zablokowali go obrońcy. Było szalenie groźnie pod bramką Oblaka!

Dogranie do Raphinhy, próba uderzenia głową, ale Brazylijczyk źle przymierzył.

Wysoki pressing Barcelony przyniósł efekty. Błąd popełnił Oblak, ale jak na razie bez konsekwencji.

Mecz poprowadzi Ricardo de Burgos Bengoetxea.

Drużyna Diego Simeone rozpędziła się i wygrywając mecz za meczem odrobiła straty do ścisłej czołówki. Jeśli w sobotni wieczór pokona na Wzgórzu Montjuic FC Barcelonę to zostanie liderem.

To ostatni występ FC Barcelony w 2024 roku. Blaugrana ostatnio w La Lidze zawodzi. Błyskawicznie roztrwoniła dużą przewagę. Czuje tuż za plecy Real Madryt oraz Atletico.