Ale nerwowo. Odra Opole domagała się rzutu karnego za zagranie ręką Benedikta Zecha.

Doliczona minuta.

Kolejna szansa dla Odry Opole z rzutu wolnego, ale zagranie zostało zablokowane przez obrońcę ze Szczecina. Mało czasu pozostaje gospodarzom.

Krzysztof Kamiński pokazał kunszt! Czekał od początku meczu na pokazanie umiejętności i okazało się, że wielki test nadszedł w 113. minucie. Poradził sobie z uderzeniem zza pola karnego Piotra Żemły. Z kolei dobitka blokowana przez obrońcę Pogoni Szczecin.

Nie dość, że Oskar Zawada trafił swoim dośrodkowaniem prosto w głowę jednego z obrońców Pogoni Szczecin, to jeszcze wcześniej wyjechał poza boisko z piłką. Wznowienie od bramki przyznane Krzysztofowi Kamińskiemu, który prosi się o kartkę za przedłużanie od Damiana Sylwestrzaka.

Ciekawie zapowiadająca się akcja Odry Opole, ale nadzieje przeważającej publiczności na trybunach okazały się płonne. Atak został przerwany przez sędziego asystenta z powodu spalonego.

Uderzenie po wrzutce z rzutu wolnego, a po nim piłka przeleciała ponad bramką Pogoni Szczecin. Krzysztof Kamiński nie kwapił się z szybkim wprowadzeniem piłki do grania.

Korner dla Pogoni Szczecin po odbitym rykoszetem strzale Efthymisa Koulourisa. Przez moment zapachniało drugim golem, który pozbawiłby dramaturgii czas do zakończenia spotkania.

Odra Opole dostała piłkę od będącego na prowadzeniu zespołu. Na razie niespecjalnie wie, co z nią zrobić. Podania są wymieniane daleko od bramki Krzysztofa Kamińskiego.

Pozostało opolanom sporo czasu na ratowanie wyniku. Nie zanosi się, ale nie takie przypadki widział futbol.

90 minut bez rozstrzygnięcia i piłkarze zafundowali sobie oraz publiczności dogrywkę. Opolanie na trybunach coraz mocniej wierzą w możliwość sprawienia niespodzianki przez podopiecznych Jarosława Skrobacza.

Szansa na rozstrzygnięcie meczu z rzutu wolnego przez Odrę Opole. Gospodarze pieczołowicie przygotowali się do wykonania stałego fragmentu gry, ale wrzutka Jakuba Szreka poleciała w rękawice Krzysztofa Kamińskiego.

Doliczone cztery minuty.

Pogoń Szczecin próbuje wyprosić rzut karny. Doprosi się żółtej kartki.

Pogoda jest przyjemna. 15 stopni Celsjusza po zmroku.

Pozostało pięć minut do zakończenia podstawowego czasu i na rozstrzygnięcie się nie zanosi. Pogoń Szczecin ma problem z kończeniem swoich ataków. Odra Opole przeprowadza ich tak niewiele, że ciekawe można wymienić oraz policzyć na palcach jednej dłoni. I tak mija to pucharowe popołudnie.

Uderzenie z kilkunastu metrów, ale piłkarz Pogoni Szczecin postraszył nim gołębie na stadionie.

Kolejny mecz katastrofalnej formy Kamila Grosickiego. Opowiadał nam o niej w piątek.

Kamil Grosicki krytycznie o swojej formie. "Przyzwyczaiłem do czegoś innego"

I coraz odważniej gospodarze! Maksymilian Banaszewski zakończył solowy rajd strzałem obok słupka.

Daniel Dudziński znokautował swoim strzałem Rafała Kurzawę. Jeszcze próbował pobudzić do dopingu opolan na trybunach.

Piłkarze serwują nam długimi fragmentami takiego zakalca, że strach się bać dogrywki.

Delegacja ze Szczecina rozświetliła sektor gości racami.

Szansa gospodarzy na przeprowadzenie niszczycielskiego kontrataku, ale odrobinę przeciągnięte dośrodkowanie wylądowało za plecami Edvina Muratovicia.

Wprowadzenie drugiego napastnika przez Jarosława Skrobacza nie zmieniła rewolucyjnie obrazu meczu. Pogoń Szczecin ma przewagę w posiadaniu piłki, ale ponownie wpadła w taki czas, w którym ma problem ze sforsowaniem szczelnej defensywy pierwszoligowca.

Godzina meczu za drużynami i niezmiennie bezbramkowo. W ostatnim czasie najciekawsze było potężne, ale niecelne uderzenie Linusa Wahlqvista.

Efthymis Koulouris bije brawo, ale komu? Chyba nie samemu sobie po wykopaniu piłki w pobliże szatni.

Adrian Przyborek wysoko odebrał piłkę przeciwnikom i Pogoń Szczecin była zobligowana przynajmniej do oddania strzału. Nie zrobiła tego, ponieważ przekombinowała na obrzeżach pola karnego.

Gra wznowiona, a Kamil Grosicki nie zdążył z opanowaniem piłki zanim ta opuściła boisko po zbyt mocnym podaniu.

Przedłuża się przerwa spowodowana urazem.

Zaostrzyła się gra po przerwie i chyba przestał nad tym panować Damian Sylwestrzak.

Jako pierwsi wrócili na boisko piłkarze Pogoni Szczecin.

Czekamy na mocne wrażenia po przerwie.

Sytuacja w wypełnionym sektorze gości.

Odra Opole skutecznie w obronie.

Szczecinianie na razie nieskuteczni.

Dopiero w 30. minucie rozpoczął się napór Pogoni, który potrwał do przerwy i zaczął przekładać się na konkrety. Na razie w postaci strzałów celnych, które rozgrzały bramkarza Odry. Poradził on sobie z mocnymi kopnięciami Linusa Wahlqvista i Wahana Biczachczjana, a także ze strąceniem Alexandra Gorgona. Po przeciwnej stronie Krzysztof Kamiński w ogóle nie interweniował po strzałach, więc Odrę można było chwalić tylko za bronienie.

Doliczona minuta.

Gra wznowiona po krótkiej przerwie spowodowanej urazem.

Ostatnie minuty w pierwszej połowie pod znakiem naporu szczecinian. Przyjezdni testują warianty rozegrania rzutów rożnych, ale jakieś specjalnego zagrożenia po nich nie stwarzają.

Kolejne celne uderzenie, ale Adam Wójcik już dobrze rozgrzany na swoim posterunku.

Katastrofalne zachowanie Wahana Biczachczjana po podaniu Kamila Grosickiego, a wydawał się mieć otwartą drogę do bramki Adama Wójcika. Cała dobrze zapowiadająca się akcja Pogoni Szczecin straciła tempo i nie zakończyła się strzałem celnym.

Kamil Grosicki strzelał głową po wrzutce Alexandra Gorgona, ale ponad poprzeczką w bramce opolan.

Coraz więcej strzałów celnych Pogoni Szczecin, ale nie kapituluje młodzieżowiec w bramce Odry Opole. Wahan Biczachczjan nie pokonał Adama Wójcika kopnięciem z kilkunastu metrów po podaniu Kamila Grosickiego.

Najlepsza jak dotąd akcja Pogoni Szczecin. Podanie ze skraju pola karnego trafiło do Linusa Wahlqvista, którego uderzenie było co prawda mocne, ale prosto w dobrze ustawionego Adama Wójcika.

Pół godziny meczu za drużynami.

Pogoń jest zmuszona do prowadzenia ataku pozycyjnego i męczy się w nim. Goście odbijają się od szczelnego muru zawodników w czerwonych koszulkach, a kiedy w 29. minucie Wahan Biczachczjan oddał celne uderzenie z dystansu, to trafił nim w Adama Wójcika.

Pogoń Szczecin od rzutu wolnego za przewinienie Rafała Niziołka na imienniku Rafale Kurzawie. Odchodząca piłka Wahana Biczachczjana została poskromiona przez dobrze ustawionego obrońcę Odry Opole.

Przez moment gospodarze domagali się głośno przyznania im rzutu karnego za zagranie ręką Rafała Kurzawy. Nie zareagował na to Damian Sylwestrzak.

Jakub Szrek wykonał daleki wrzut z autu w pole karne Pogoni Szczecin. Poradzili sobie goście, a inna sprawa, że żadnemu z zawodników Odry Opole nie spieszyło się z oddaniem strzału z bliska.

Mniej niż Kamilowi Grosickiemu zabrakło do szczęścia Adrianowi Przyborkowi, który w 16. minucie ostemplował słupek Odry Opole!

Adam Wójcik poradził sobie z dośrodkowaniem zewnętrzną częścią buta Kamila Grosickiego.

Dawid Czapliński poradził sobie znakomicie z rajdem Leonardo Borgesa, ale za moment Odra Opole wykonała nieudanie wznowienie gry wrzutem z autu.

W 12. minucie było pierwsze uderzenie Kamila Grosickiego, którego jakość pozostawiała jeszcze dużo do życzenia. Piłka przeleciała obok bramki nastolatka Adama Wójcika.

Odważniejsze wypady pierwszoligowca. Krzysztof Kamiński nie pozwolił na stoczenie pojedynku z nim odważnym wybiegnięciem poza własne pole karne. Z kolei kolejna wymiana podań Odry Opole została przerwana faulem.

Pogoń Szczecin w spokojnej wymianie podań. Była próba przyspieszenia ataku przez ustawionego na lewym skrzydle Leonardo Borgesa, ale poradzili sobie z tym gospodarze z Opola.

Gospodarze w czerwonych strojach z białymi elementami. Piłka poszła w ruch, a pierwszy faul został odgwizdany zbyt agresywnemu w pressingu Efthymisowi Koulourisowi.

Także gospodarze zakończyli rozgrzewkę.

Goście już zeszli z rozgrzewki do szatni.

Pogoń Szczecin zagra w białych strojach.

Zestawienie Odry Opole.

Jedenastka Pogoni Szczecin.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

W drugim, wtorkowym meczu Pucharu Polski zmierzą się Odra Opole z Pogonią Szczecin. W poprzedniej rundzie pierwszoligowiec eliminował Podbeskidzie II Bielsko-Biała, a Pogoń poradziła sobie ze Stalą Rzeszów. Kluby spotkają się przy Oleskiej po wieloletniej przerwie.