Groźna kontra gospodarzy. Małkowski wypuścił w uliczkę Danka, ale ten przestrzelił w dogodnej sytuacji.

Desperackie próby gości. Mają oni jednak problem z przedostaniem się pod pole karne Radlińskiego. Pozostała chyba tylko gra "na aferę".

Forsell obrócił się z piłką w kierunku bramki. Kąśliwy strzał, po którym futbolówka przeleciała metr nad poprzeczką.

Ponownie pokazał się aktywny Bartkowiak, ale popełnił prosty błąd w przyjęciu i tym razem strzału nie oddał.

Nie poddają się piłkarze z Legnicy. Bartkowiak ponownie strzelał z dystansu, ale ponownie przeniósł futbolówkę nad bramką.

Na strzał z dystansu zdecydował się Michał Bartkowiak... nad poprzeczką.

Zgodnie z przewidywaniami Miedź ruszyła do przodu.

Rybicki faulowany w polu karnym przed Danka! Będzie druga w tym meczu jedenastka!

Dużo walki mało futbolu. Bez ciekawych akcji od dawna.

Mnożą się faule. Gra jest rwana. Do tego przed momentem jeden z piłkarzy źle wyrzucił piłkę z autu. Spotkanie rozczarowuje.

Z marszu pokazał się Hubert Maślanka. Młodzieżowiec minął jednego z obrońców i stanął oko w oko z bramkarzem. Zabrakło zimnej krwi. Strzał w sam środek bramki zatrzymał Kapsa.

Jest już biało. Co prawda w przerwie odśnieżono wszystkie linie i wymieniono piłki na takie z wieloma akcentami pomarańczowego, ale widoczność podupada z każdą minutą.

Dośrodkowanie Małkowskiego trafiło na głowę Słabego. Piłka poszybowała jednak daleko obok bramki.

Początek II połowy.

Arbiter doliczył 2 minuty.

Rzut karny dla Sandecji! De Amo faulował w polu karnym Dudzica! Piłkarz gospodarzy mocno ucierpiał i nie wiadomo czy wróci do gry.

Seria zablokowanych strzałów gospodarzy. Dobrze reagowali obrońcy Miedzi.

Ładna, dwójkowa akcja Małkowskiego z Dudzicem zwieńczona strzałem z bliska tego drugiego. Paweł Kapsa na posterunku.

Uruchomienie Dudzica na prawym skrzydle. Ten jednak na spalonym.

W dalszym ciągu czekamy na jakieś ożywienie. Tylko piłkarze jakoś nie bardzo chcą nas czymś sensnym uraczyć.

Dużo przypadku w tej akcji Sandecji. Bartłomiej Dudzic omal nie przelobował bramkarza, ale ostatecznie piłka przeleciała obok bramki.

Niewiele się tu dzieje. Można by rzec, że poziom spotkania wprost proporcjonalny do pogody.

Stały fragment po faulu jednego z gospodarzy. Do bramki około 20 metrów. Petteri Forsell posłał piłkę nad murem, ale i nad poprzeczką.

Maciej Małkowski wpadł w pole karne z lewej strony, ale uderzył obok bramki Kapsy.

Sennie na boisku. Bez sytuacji po obu stronach. Zespoły starają się grać piłką, ale brakuje im dokładności. Bramkarze zupełnie bezrobotni. Mogą śmiało ulepić bałwana.

Intensywność opadów wzrosła. W takim tempie szybko zrobi się biało.

Centra Korzyma z prawego skrzydła. Na piłkę czekał Kacper Smoleń, ale został uprzedzony przez obrońcę.

Pierwsze ostre wejście i zrobiło się gorąco. Łuszkiewicz nie przebierał w środkach powstrzymując Małkowskiego przy linii bocznej. Bez kartki, ale argumenty na jej pokazanie były.

W Nowym Sączu temperatura bliska zeru. Do tego pada mokry śnieg.

Spotkanie poprowadzi Mateusz Złotnicki (Lublin).

Przed nami zmagania w I lidze. W Nowym Sączu dojdzie do pojedynku drużyn z miejsc 4. i 5. Obie zgromadziły po 24 punkty. Rok temu mecz Sandecji z Miedzią miał dramaturgię. Bianconeri wygrali 3:2, a jeszcze w 84. minucie było 1:1. W gorącej końcówce o gola więcej zdobyli gospodarze. Czekamy dzisiaj na podobną dawkę emocji.