Doliczone minimum 3 minuty do regulaminowego czasu.

10 minut szans Hondurasu. Naprawdę awans gości jest prawdopodobny jak śnieg w czerwcu, ale dopóki piłka w grze, kibice na trybunach są powściągliwi.

Rzut karny dla Australii. Za moment gospodarze mogą podwoić prowadzenie. Sędzia gwizdnął zagranie ręką oznaczonego numerem "6" Bryana Acosty.

Bardzo rozsądnie broni reprezentacja Australii. Musi cokolwiek zrobić selekcjoner Hondurasu, ponieważ jego napastnicy nie stanowią zagrożenia dla przeciwnika.

Za moment pierwsza zmiana w reprezentacji Australii. Gospodarze będą bronić, ale muszą mieć w zanadrzu plan awaryjny na wypadek niespodziewanego wyrównania.

Dwa kwadranse do końca spotkania. Hondurasowi zaczęło się spieszyć, ale od czasu zmiany wyniku do podszedł nawet pod pole karne Australii.

Tim Cahill główkował z kilkunastu metrów w poprzeczę! Donis Escober miałby problem, gdyby piłka szybowała za jego kołnierz do bramki.

Honduras w ustawieniu z dwoma napastnikami i ci piłkarze niby atakują obrońców Australii, ale trudno sobie przypomnieć jakiś przechwyt na połowie Australii.

W rozegraniu drużyna ze strefy azjatyckiej. Tak, to nie pomyłka. Piłka na obrzeżach pola karnego Hondurasu, gdzie miejsca do oddania strzału nie znalazł Aaron Mooy.

Gra wznowiona po przerwie.

Wciąż bezbramkowo w rywalizacji o awans do mistrzostw świata.

18 fauli w pierwszej połowie. Gdyby było tyle strzałów, to nikt w Australii nie usnąłby po takim spotkaniu.

Doliczone minimum 2 minuty do regulaminowego czasu.

Nosze. Niewykluczone, że w drużynie z Hondurasu będzie potrzebna wymuszona zmiana w pierwszej połowie.

Celne uderzenie! Tom Rogić dopadł do piłki po płaskim dośrodkowaniu spod chorągiewki i sprawdził czujność Donisa Escobara. Pewny chwyt doświadczonego bramkarza.

Honduras oczywiście nie atakuje, ale chyba nikt się tego po nim nie spodziewał. Mógł ewentualnie pozytywnie zaskoczyć, ale tego nie robi.

Ożywiła sie publiczność, kiedy reprezentacja Australii wywalczyła korner. Zakotłowało się po dośrodkowaniu w polu karnym Hondurasu, jednak gospodarze nie oddali celnego uderzenia.

O co chodzi z tym dronem?

Trener Hondurasu oskarża Australijczyków. "To wstyd"

Wszystkie piłki do Aziza Behicha, a ten wszystkie piłki traci. Honduras nie musiał wysyłać drona, żeby szybko połapać się w pomyśle Kangurów na pierwszą połowę.

Azis Behich kopnął piłkę za plecy wszystkich zawodników w polu karnym Hondurasu. Trudno to było nazwać dośrodkowaniem. Już bliżej niż dalej do przerwy i mecz nie wygląda dobrze dla reprezentacji Australii.

W Australii aktualnie blisko 20.30.

Jorge Luis Pinto pressuje sędziów. Klimat rywalizacji podgrzewa praktycznie od momentu jej rozpoczęcia, więc trudno się dziwić obecnemu zachowaniu selekcjonera Hondurasu.

Widać po reprezentacji Australii zdenerwowanie. Jeszcze żadna jej akcja nie była składna, kombinacyjna, ciekawa. Zanosiło się na pierwszą, jednak Aziz Behich został na spalonym.

Donis Escober bronił wyśmienicie w pierwszym spotkaniu. Drugie rozpoczął od sparowania piłki po wstrzeleniu z rzutu wolnego. Żaden z Kangurów nie dobił futbolówki do siatki.

Jerry Palacios faulował na skrzydle. Honduras ratuje się przewinieniami, gdy czuje się niepewnie w pojedynku jeden na jednego. Sędzia ma już przyjezdnych na radarze i niebawem może zacząć upominać ich kartkami.

Piłka wylądowała na górnej siatce bramki Australii. Mathew Ryan kontrolował jej lot, po czym błyskawicznie starał się uruchomić wysuniętego Tima Cahilla.

Aziz Behich poturbowany blisko linii bocznej. W tej sytuacji sędzia nie gwizdnął faulu. Zrobił to kilkadziesiąt sekund później po przeciwnej stronie boiska. Australia wznowiła grę krótkim podaniem.

Nie kleją się pierwsze ataki Australijczykom. Wiedzą, że w rewanżu już nie mogą, a muszą strzelić gola. Presja jest po ich stronie.

Kibice szczelnie wypełnili stadion.

Do przodu ruszyli gospodarze, jednak sędzia gwizdnął faul i przyznał piłkę Hondurasowi. Ostrożnie zaczęli goście i doczekali się szansy na przywitanie z futbolówką.

Hymny narodowe w Sydney. Gospodarze w żółtych strojach, a Honduras w białych z niebieskimi akcentami.

Sędzia: Nestor Pitana (Argentyna).

W jedenastce Hondurasu ponownie Romell Quioto, który był w przeszłości pomocnikiem Wisły Kraków. Wiekowy Carlo Costly na ławce rezerwowych i może się przydać przyjezdnym w końcówce spotkania.

Ofensywne ustawienie Australijczyków.

Do rewanżu dojdzie w Sydney. Australia nie przegrywa często meczów w eliminacjach na własnym stadionie.

W pierwszym meczu w Hondurasie zarysowała się przewaga Australii pod względem kultury piłkarskiej, jednak nie potrafiła jej udokumentować. Przy odrobinie pecha mogła nawet przegrać, ponieważ świetną sytuację podbramkową miał Carlo Costly.

Pierwszy mecz Australii z Hondurasem zakończył się bezbramkowym remisem. Powtórka wyniku będzie oznaczać dogrywkę i konkurs rzutów karnych.