Ładna akcja Bayernu. Rafinha dostał podanie od Muellera, Brazylijczyk do Goretzki, który jednak powinien zachować się znacznie lepiej.

Upłynęła pierwsza z trzech doliczonych minut. Zwieńczył ją zablokowany strzał Robbena.

Miękka wrzutka do Wagnera. Niemiec ustawiony daleko od bramki, odchylony. Nie było szans na strzał głową.

Co tu napisać, skoro oba zespoły czekają na końcowy gwizdek? Wątpliwe, by wydarzyło się cokolwiek oprócz gola dla Bayernu.

Mueller widział już przed sobą tylko bramkarza, cieszył się na samą myśl o finalizacji, ale zabawkę zabrał mu sędzia liniowy. Ewidentny spalony.

Tempo stało się spacerowe. Jeśli komuś zależy bardziej, to pomimo wszystko Bawarczykom. Przed chwilą dwa niezłe dośrodkowania nie dotarły do monachijczyków.

Efektownie próbował Thiago. Nożyce Hiszpana jednak zupełnie nieudane.

Bayern oddał AEK inicjatywę. W sumie nic dziwnego, nic już nie musi.

Goretzka nie pozwolił Hultowi urwać się. Niemiec jednak ewidentnie faulował.

Ponad dwukrotnie więcej podań wymienili między sobą piłkarze Bayernu. To coś mówi o przebiegu meczu.

Szansa Lewandowskiego na drugiego gola. Polak osaczony i nie miał jak uderzyć lepiej w kierunkiu bramki.

Klonaridis spróbował przewrotki w szesnastce Bayernu. Wyglądało koślawie, ale Neuer mógł czuć się zaniepokojony.

Stagnacja w Bayernie. Dwie kolejne akcje nieudane, Hummels musiał ratować przed kontrą.

Klops Robbena. Do momentu strzału zrobił wszystko dobrze, ale uderzenie fatalne.

Co za akcja Galanopolousa! Grek minął trzech rywali w pełnym biegu, oddał piłkę do Bakakisa, który strzelił z daleka, ale wysoko nad bramką Neuera.

Gnabry wyprowadzony na dobrą pozycję przez Rafinhę, ale Francuz potknął się przyjęciu i wypadł z piłką za linię.

Niespodzianka, teraz to AEK dominuje. Bayern głównie biega.

Na razie kibice AEK trochę utrudnili oglądanie spotkania - chmura białego dymu nad stadionem. A papieża nikt nie wybrał.

Oba zespoły bez zmian po przerwie.

Doliczona jedna minuta. To najważniejsza wiadomość ostatnich minut, bo nie zobaczyliśmy w niej nic oprócz biegania AEK za piłką.

Rajd Robbena przez pół boiska zakończony fatalnym podaniem do wychodzącego na dobrą pozycję Thiago. Holenderowi chyba brakło już pary.

Lewandowski znowu pofrunął w powietrzu, ale dośrodkowanie zdecydowanie za wysokie.

Blisko, blisko. Akcja nakręcona przez Lewandowskiego, piłka trafiła ostatecznie do Gnabry'ego, który huknął w boczną siatkę.

Ktoś z trybun krzyknął pewnie: "Będzie łamał do środka". No bo Robben przecież inaczej nie potrafi. Holender wykonał swoje firmowe zagranie, znalazł kolegę, ale Bayern tylko z rożnym, który w dodatku nie przyniósł zagrożenia.

Robben znowu odcięty od podania. Jak nie za mocno, to w nogi obrońców. To nie jest wielki mecz Bayernu.

Tym razem to Lewandowski się nie popisał. W kontrze źle przyjął piłkę i pozwolił obrońcom AEK na interwencję. W poczynaniach Bayernu można dostrzec pierwsze objawy zniecierpliwienia.

Robert po prostu wkurzył się. Któryś raz jest osamotniony. Wywalczył piłkę, dośrodkował, ale zabrakło partnerów. Po chwili już ich nie szukał, sam kropnął z woleja ponad poprzeczką.

Spokojniejszy fragment meczu ożywił James. Kolumbijczyk zrobił sobie miejsce i uderzył z dystansu, ale prosto w bramkarza AEK.

AEK otworzyło statystykę celnych strzałów. Po dośrodkowaniu Hulta niezbyt mocno uderzał głową jeden z jego kolegów.

Jak na razie Gnabry najlepszy w szeregach Bayernu. Francuz znowu próbował strzału. Uderzenie z 25 metrów zablokowane.

Thiago chciał sprytnie uciec ze spalonego. Hiszpan znalazł się sam, ale podanie z własnej połowy okazało się zdecydowanie zbyt mocne.

Lewandowski zakiwał się na śmierć. Czterech rywali, a napastnik Bayernu za wszelkę cenę chciał się przedostać.

Lewandowski wbiegał na swoją pozycję, widział go sunący prawą stroną Kimmich. Wrzutka Niemca niedokładna, Polak nie był nawet blisko piłki.

Lewandowski w pierwszym rajdzie z piłką. Kontra Polaka zatrzymana. Na razie obrońcy AEK nie spuszczają go z oka.

Dużo niedokładności po stronie Bayernu. Piłka znowu nie dotarła do Robbena.

Gnabry jest bardzo aktywny. Francuz próbował zaskoczyć bramkarza z daleka, ale celownik do poprawy.

Pierwszy strzał Lewandowskiego. Piłka właściwie wpadła w niego po dośrodkowaniu z rożnego.

Znowu, tym razem Gnabry! Polaka jednak zabrakło, przed bramkarzem wyrósł Robben i mógł wepchnąć piłkę do bramki.

Mały kocioł w szesnastce AEK. Kimmich szukał dośrodkowaniem Lewandowskiego, po chwili próbowali jeszcze James i Robben.

Bayern spokojnie, czeka na błąd AEK, właściwie nie dopuszczając rywali do piłki.

Piłkarze AEK za bardzo się otworzyli i mogli zostać skarceni. W kontrze ruszył Gnabry, widział wbiegającego Lewandowskiego, ale za Polakiem podążał Czyhrynski, czyli niegdyś wyrzut sumienia Barcelony.

Pierwszy raz Grecy w natarciu. Bakasetas fatalnie dośrodkował.

Nawet tak szybki skrzydłowy jak Robben nie miał szans dojść do tej piłki. Zaczyna AEK od bramki.

Wzajemne badanie się od 60 sekund. AEK jakby przestraszone wielkiego Bayernu.

A Atenach to co wszyscy lubią najbardziej - hymn Ligi Mistrzów.

Tym razem na ławce usiadł jeden ze stałych partnerów Polaka, Thomas Mueller. Obok Lewandowskiego będą biegać Arjen Robben i Serge Gnabry.

W ostatniej kolejce Bundesligi Robert Lewandowski przełamał się po słabszym okresie. Polak strzelił Wolfsburgowi dwa gole, a Bayern wygrał 3:1.

Rozpoczynamy kolejną serię gier w Lidze Mistrzów. Bayern Lewandowski, z Robertem Lewandowskim w pierwszej jedenastce, pojechał do Aten na mecz z AEK.