GKS Katowice z rzutem rożnym w doliczonym czasie. Może ewentualne trafienie kontaktowe sprawiłoby, że finisz spotkania będzie pasjonujący, jednak strzał Arkadiusza Woźniaka po dośrodkowaniu był bardzo niedokładny.

Doliczone cztery minuty.

Akcja indywidualna wysoko ustawionego Pawła Zielińskiego, ale poradzili sobie z nim przyjezdni. Riposta w postaci rajdu Arkadiusza Woźniaka, którego powstrzymał Krystian Nowak.

Gra przerwana ze względu na uraz zawodnika Widzewa Łódź. Nie wygląda na to, że Daniel Tanżyna przedwcześnie zakończy rywalizację z katowiczanami.

Dawid Kudła ubiegł interwencją na przedpolu Mattię Montiniego. W drugiej połowie bramkarz katowiczan chroni ich przed porażką w kompromitującym rozmiarze. Za moment jeszcze jedna roszada Janusza Niedźwiedzia.

Pozostało jeszcze kilka minut rozstrzygniętego spotkania. Łodzianie z powodzeniem utrzymują się w posiadaniu piłki, a ich ostatnie rozegranie było z wiodącym udziałem wprowadzonych z ławki rezerwowych zawodników. Oni też chcą włączyć się w demolowanie przyjezdnych. Mattia Montini nie pokonał jednak swoim strzałem Dawida Kudły.

Tradycyjnie frekwencja na stadionie Widzewa bez zarzutu.

Nie zmienia szkoleniowiec gospodarzy, ale w sumie co tu zmieniać. Prowadzony przez niego kandydat do awansu do PKO Ekstraklasy radzi sobie z przeciwnikami, potrafił sam skorygować swoją początkowo ospałą grę.

Fiesta na trybunach zajmowanych przez sympatyków Widzewa Łódź. Trudno się temu dziwić, ponieważ gospodarze zaczęli świetnie bawić się na boisku i wraz z nimi szaleją kibice.

Pozostało kilkanaście minut do ostatniego gwizdka sędziego. Już trzy zmiany przeprowadzone przez szkoleniowca katowiczan, ale nie przekłada się to na poprawienie rezultatu. Przed momentem poderwał się do ataku wprowadzony z ławki rezerwowych na boisko Arkadiusz Woźniak, ale został uprzedzony przez przeciwników.

Nie brakuje osobistości na trybunach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Mateusz Michalski przymierzył do bramki na 3:0. Pozamiatane!

Musi szukać rozwiązań na ławce rezerwowych szkoleniowiec przyjezdnych, ponieważ mecz ewidentnie wymknął się jego podopiecznym spod kontroli. GKS Katowice po godzinie z nowym zawodnikiem w ofensywie, a jest nim Patryk Szwedzik.

Jeszcze sprawdzenie powtórek przez sędziów i Karol Danielak był na spalonym.

Ponownie podniosła się temperatura pod bramką Dawida Kudły i wybuchnęli radością kibice. Tym razem nie ma uznanego gola łodzian z powodu spalonego.

Widzew Łódź idzie za ciosem!

Podopieczni Rafała Góraka już w bardzo niewygodnym położeniu. Przyjezdni muszą ruszyć do zdecydowanego ataku, ponieważ coraz mniej realne jest nie tylko odwrócenie rezultatu, ale nawet zapunktowanie na terenie Widzewa Łódź.

Karol Danielak rozpędził się na lewej stronie boiska. Jego indywidualna szarża została zablokowana przez ambitnie powracającego zawodnika z Katowic. Jeszcze korner dla Widzewa Łódź.

Zobaczymy, co przygotowali szkoleniowcy ze swoimi podopiecznymi w szatni. GKS Katowice niby realizował plan przygotowany przed pierwszym gwizdkiem, ale wszystko posypało się krótko przed zejściem na przerwę.

Rozpoczęła się druga połowa na stadionie Widzewa Łódź. Po pierwszej bliżej odniesienia zwycięstwa są podopieczni Janusza Niedźwiedzia, którzy odrobinę szczęśliwym uderzeniem zdobyli klasycznego gola do szatni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko

Gospodarze na prowadzeniu.

Doliczona minuta.

W atakach Widzewa Łódź często brakuje odpowiedniego tempa oraz dokładności. Na pewno szkoleniowcy mają o czym rozmawiać ze swoimi podopiecznymi. Rafał Górak miał prawo liczyć na prowadzenie jego zespołu przed momentem, ale strzał Rafała Figiela został sparowany na korner przez Konrada Reszkę.

Danian Pawłas miał otwartą drogę w kierunku bramki łodzian, ale zaliczył spektakularną wywrotkę. W odpowiedzi Widzew i drugie uderzenie celne. Jeszcze raz bez zarzutu interweniował Dawid Kudła.

Pięć minut do końca podstawowego czasu w pierwszej połowie. Zbigniew Wojciechowski pogubił się z piłką pod nogami i ratował się faulem po stracie. Również akcja Widzewa Łódź po wznowieniu od rzutu wolnego nie zrobiła wielkiego wrażenia.

Juliusz Letniowski nie zastanawia się długo w pobliżu pola karnego przeciwnika i oddaje coraz to nowe uderzenia. Przed momentem kopnięta przez pomocnika piłka poszybowała wyraźnie ponad poprzeczką w bramce katowiczan.

Podniosła się wrzawa na trybunach. Kibice Widzewa Łódź nie zgadzają się z brakiem gwizdka sędziego i przyznania gospodarzom rzutu wolnego. Piotr Urban nie przerwał rywalizacji po kolizji zawodników, ale zrobił to niewiele później z powodu drobnego urazu.

Na zakończenie drugiego kwadransa spotkania strzelił Karol Danielak. Była to koszmarnie niedokładna próba i Dawidowi Kudle nie pozostało nic poza znanym z powiedzenia odprowadzeniem piłki wzrokiem poza boisko.

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź na próbę Juliusza Letniowskiego. Filip Szymczak miał dobrą szansę na zaskoczenie łodzian strzałem do bramki i co prawda przymierzył w bramkę, ale nie zaskoczył Konrada Reszki. Było to premierowe uderzenie celne GKS-u Katowice.

Juliusz Letniowski próbował otworzyć wynik! Dawid Kudła chyba kontrolował sytuację.

Brawa na trybunach przy Alei Piłsudskiego. Kibice gospodarzy zostali pobudzeni strzałem w boczną siatkę Juliusza Letniowskiego. Ten nie potrzebował dużo miejsca do postraszenia Dawida Kudły swoim uderzeniem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol

Juliusz Letniowski uruchomił podaniem Patryka Stępińskiego, ale ten nie popisał się swoim przyjęciem, przez co akcja podopiecznych Janusza Niedźwiedzia straciła tempo. Poradził sobie GKS Katowice na własnej połowie boiska.

Jak dotąd jedno uderzenie celne, którym gospodarze sprawdzili Dawida Kudłę. Akurat przed momentem zagrozili katowiczanie. Po wrzutce z rzutu wolnego piłka znalazła się na głowie Bartosza Jaroszka, któremu niewiele brakowało do zdobycia prowadzenia. Gorąco!

Niewybredne pozdrowienia na łódzkim stadionie, które bez specjalnego powodzenia próbuje zagłuszyć spiker.

Rozegranie zespołu z województwa śląskiego, który starał się wyciągnąć Widzewiaków z ich pozycji obronnych. Nie porozumieli się jednak Adrian Błąd z Filipem Szymczakiem, przez co wznowienie od autu zostało przyznane wiceliderowi.

Za drużynami kwadrans rywalizacji na stadionie Widzewa Łódź. Gospodarze jeszcze nie zdominowali agresywnie i wysoko ustawionych katowiczan. Dopiero w ostatnich minutach podopieczni Janusza Niedźwiedzia proponują własne warunki przeciwnikom.

Tym razem Widzew Łódź od rzutu rożnego. Po rozegraniu blisko narożnika dośrodkowanie i uderzenie, ale nie stanowiło ono jakiegokolwiek zagrożenia dla ustawionego między słupkami Dawida Kudły.

Sytuacja sporna w polu karnym podopiecznych Janusza Niedźwiedzia. GKS Katowice przez moment starał się przekonać sędziego Piotra Urbana do podyktowania jedenastki, ale ten nakazał wznowienie gospodarzom. GKS Katowice pozostaje na połowie wyżej notowanego zespołu z pressingiem.

GKS Katowice dość odważnie po pierwszym gwizdku sędziego Piotra Urbana. Przyjezdni sprawdzili obronę gospodarzy dośrodkowaniem z rzutu rożnego. Ta nie dopuściła do zagrożenia Konradowi Reszce groźnym strzałem i jest wznowienie od bramki.

Tuż przed rozpoczęciem spotkania Widzew Łódź poinformował o zmianie bramkarza spowodowanej urazem Jakuba Wrąbla. Między słupkami gospodarzy Konrad Reszka i ma już za sobą pierwszą interwencję na przedpolu.

W meczu otwierającym kolejkę zwyciężyli goście.

Fortuna I liga: przeprowadzka nie wyszła Chrobremu na dobre

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Przygotowania katowiczan.

GKS Katowice czekał dwa tygodnie na możliwość zrehabilitowania się za fatalny występ w wyjazdowym meczu z Chrobrym Głogów.

Fortuna I liga: dwie demolki jednego dnia. GKS Katowice dostał lanie

Kluby z długim stażem w PKO Ekstraklasie zagrają ze sobą o punkty w Fortuna I lidze po raz pierwszy od 2014 roku. Później spotkały się tylko w jednym sezonie w eWinner II lidze. GKS jeszcze nie zapunktował w bieżących rozgrywkach na wyjeździe.

Przygotowania w przeddzień meczu.

Podopieczni Janusza Niedźwiedzia nie wykorzystali remisu Korony Kielce z Miedzią Legnica.

Fortuna I liga: Widzew Łódź nie wykorzystał okazji

Łodzianie zremisowali w poprzednim meczu w Opolu.

Widzew Łódź pozostaje najbardziej bramkostrzelnym pierwszoligowcem, ale akurat poprzedni jego mecz z Odrą Opole zakończył się remisem 0:0. Na brak skuteczności nie narzeka od początku sezonu na własnym stadionie i właśnie przy Alei Piłsudskiego podejmie GKS Katowice.