Koniec! Koniec tego marnego widowiska. Ostatecznie o jednego gola lepszy Piast Gliwice, który ma już osiem punktów przewagi nad strefą spadkową. Śląsk w coraz trudniejszej sytuacji!

Desperackie próby ofensywnych akcji w wykonaniu Śląska. Nie przynoszą one żadnych rezultatów.

Wrzucał Olsen, ale wybija piłkę Munoz.

Sędzia dolicza minimum trzy minuty. Śląsk ma rzut wolny z bocznego sektora boiska.

Śląsk w końcu ruszył do przodu. Samiec-Talar strzelił tuż obok słupka po bardzo dobrej centrze Konczkowskiego.

Bardzo niecelny strzał Konczkowskiego. Aż złapał się za głowę. Sytuację miał niezłą.

Wrzutka Konczkowskiego, wyskoczył Jastrzembski, ale nie trafił czysto w piłkę. Trudno to nawet nazwać strzałem.

Kirejczyk opanował piłkę w okolicach pola karnego Śląska i nagle stracił równowagę.

Poprawa ostro faulował Chrapka.

Akcja Śląska. Janasik podawał w pole karne. Nawet niezła próba, natomiast wbiegający w "szesnastkę" Samiec-Talar nie trafił w piłkę. Był minimalnie spóźniony.

Hateley raz jeszcze miał szansę do centry z rzutu wolnego, lecz piłka nie dotarła do żadnego z zawodników Piasta.

Zmiany w jednej i drugiej drużynie to moment, gdy przynajmniej coś się dzieje na boisku. Warto docenić.

Piast w posiadaniu piłki, Śląsk broni się całym zespołem na czterdziestym metrze. Tylko Yeboah próbuje biegać z przodu.

Czekamy choćby na namiastkę emocji. Na razie obraz gry się nie zmienia.

Yeboah chciał strzelić gola przewrotką po zgraniu piłki głową przez Janasika, ale zamiast tego faulował Munoza.

Rzuchowski w polu karnym, olbrzymie zamieszanie, już wydawało się, że Plach zostanie zmuszony do interwencji, jednak nie udało się oddać nawet strzału. Przypadkowo mieli sytuację gospodarze.

Kolejny korner dla Piasta i raz jeszcze nie popełnia błędu na przedpolu Leszczyński. Scenariusz powtarza się notorycznie.

Piast cały czas jest przy piłce. To aż nieprawdopodobne. Śląsk wybija na oślep, byle dalej.

Rozegrany na krótko ten stały fragment, jednak zabrakło precyzji przy dośrodkowaniu. Piłka wybita.

Piast ma rzut rożny po akcji Tomasiewicza.

Leszczyński pod pressingiem podaje niecelnie i piłka wyleciała w aut.

Śląsk ustawiony bardzo głęboko. Chciałoby się napisać, że wrocławianie czekają na kontry, ale raczej na to nie wygląda.

Pierwszy (?) celny strzał w tym meczu. Długo wypracowywał sobie sytuację Tomasiewicz, znalazł moment na uderzenie z 30 metrów, jednak nie zaskoczył dobrze ustawionego Leszczyńskiego.

Piast wymienia kolejne podania w środkowej strefie boiska, natomiast konkretów z tego nie ma.

Teraz bardzo dobrze piąstkował piłkę na przedpolu Plach.

Konczkowski centrował z prawej strony, był na dalszym słupku Bejger, ale nie pozwolił mu oddać strzału Ameyaw. Korner.

Po dośrodkowaniu Chrapka pewnie złapał piłkę na piątym metrze Leszczyński. Bramkarz Śląska ma najwięcej udanych zagrań w tym meczu, co niezbyt dobrze świadczy o pozostałych zawodnikach na boisku.

Od początku drugiej połowy lepsze wrażenie sprawiają gliwiczanie.

Dobra okazja dla gości. Hateley precyzyjnie zagrał z rzutu wolnego, kompletnie niepilnowany dziesięć metrów od bramki był Munoz, ale na wślizgu uderzył obok słupka.

Rozpoczynamy drugą część spotkania!

Przerwa. Nudny mecz we Wrocławiu. Póki co sprawiedliwy bezbramkowy remis w rywalizacji Śląska z Piastem. Wracamy za kwadrans.

Sędzia doliczył minimum dwie minuty.

Tomasiewicz w pole karne, ale Ameyaw nie miał miejsca do oddania strzału. Dobrze zachował się w obronie Bejger.

Dobra centra Schwarza ze skrzydła. Konczkowski wygrał walkę o pozycję, oddał strzał głową z pięciu metrów, jednak trafił w interweniującego Holubka.

Exposito miał troszeczkę miejsca przed polem karnym, lecz jego uderzenie zostało zablokowane.

Okazało się, że i tak był w tej sytuacji spalony, ale przynajmniej coś się działo.

Rzuchowski... co on zrobił?! Ładnie zgubił rywala w polu karnym, miał pozycję do strzału, ale zanotował koszmarny kontakt z piłką.

Ameyaw zbyt lekko strzelił z dystansu i pewnie broni Leszczyński. Miał przynajmniej dwie opcje do podania zawodnik Piasta. Wybrał najgorzej.

Ładna akcja gości. Tomasiewicz podawał w pole karne do Ameyawa, ale ten niezbyt dobrze przyjmował piłkę i w trudnej sytuacji uderzył niecelnie.

Gwizdy publiczności, bo Śląsk bardzo wolno rozgrywa piłkę na własnej połowie.

Hateley z rzutu rożnego na dalszy słupek, ale kolejny raz dobrze na przedpolu spisał się Leszczyński.

Gra została wznowiona. Piast w ataku pozycyjnym.

Opatrunek na głowie Janasika. On odczuł mocniej tę sytuację.

Holubek centrował z lewej flanki i bardzo niebezpiecznie zderzyli się ze sobą Janasik i Ameyaw. Gra przerwana.

Zablokowane dośrodkowanie Tomasiewicza, ale i w tym przypadku w polu karnym był zaledwie jeden zawodnik Piasta. Zbyt małą liczbą zawodników atakują jedni i drudzy.

Exposito utrzymał się przy piłce na skrzydle, zagrał w pole karne, a tam... nie było żadnego piłkarza Śląska. Piłka oddana za darmo.

Piast rozgrywał piłkę i nagle jedno niedokładne podanie sprawiło, że nastąpiła strata. Chrapek faulował po raz kolejny. Musi uważać, mając już jedną kartkę.

Taktyczny faul Chrapka, który złapał za koszulkę Rzuchowskiego. Po chwili jeszcze odkopnął piłkę po gwizdku.

Hateley stracił piłkę na własnej połowie. Od razu ruszył do kontry Yeboah, zagrał w pole karne do Exposito, jednak ten został zablokowany, gdy próbował płasko podać wzdłuż piątego metra. Zmarnowali dobrą okazję wrocławianie.

Pokazywał się do podania Yeboah, ale na drodze stanął Mosór. Na razie defensywa góruje nad ofensywą. Robi się trochę mecz dla koneserów.

Pierwszy kwadrans za nami. Na razie wygląda to tak, jakby jedna i druga drużyna zostały w szatni. Nie jest to wielki mecz.

Był rzut wolny dla Piasta z ok. 30 metrów. Do piłki podszedł Chrapek, jednak trafił prosto w mur.

Tomasiewicz podawał bez przyjęcia w kierunku Ameyawa, ale dobrą interwencją poza polem karnym popisał się Leszczyński. Sporo ryzykował.

Nieźle zapowiadała się akcja Piasta, lecz Ameyaw nie pilnował linii spalonego.

Na razie niewiele dzieje się na murawie. Gra jest wolna i brakuje sytuacji strzeleckich.

Rozpędzał się Ameyaw, wychodził za linię obrony Śląska. Wystarczyło tylko dokładnie mu podać. No właśnie... za mocno zagrywał Katranis.

Bardzo nieprzyjemne starcie Katranisa i Poprawy. Jeden i drugi nie podnoszą się z murawy. Gra przerwana przez sędziego.

Gospodarze chcą od pierwszych minut dłużej utrzymywać się przy piłce.

Piast miał rzut rożny, ale dobrze na przedpolu zachował się Leszczyński i wybił piłkę.

Zaczynamy mecz we Wrocławiu!

Zawodnicy wychodzą na boisko.

Piast... bardzo mocno osłabiony.

Śląsk mocniejszy niż przed tygodniem:

Przed nami pierwszy mecz 27. kolejki PKO Ekstraklasy. Nietypowo, bo w czwartek, ale ma to oczywiście związek ze świętami. O godz. 18 rozpocznie się rywalizacja Śląska Wrocław z Piastem Gliwice.