To nie był wielki mecz Barcelony. Mimo słabszego występu lider La Liga sięgnął po kolejne trzy punkty pokonując na wyjeździe beniaminka Gironę 1:0.

Dogranie w pole karne, nikt piłki nie sięgnął, złapał ją w końcu Marc-Andre ter Stegen.

Kolejny raz na spalonym zawodnik Girony. To już końcówka meczu.

Martin w sytuacji sam na sam w bramkarza. Wcześniej jednak był spalony.

Sędzia doliczył 6 minut.

Akcję Girony niecelnym strzałem zakończył Roca. Girona szuka punktu.

Z woleja dość anemicznie uderzył Vllla. Wprost w bramkarza.

Barcelona sprytnie oddala grę od własnej bramki. Coraz mniej czasu do końca meczu.

Zagranie z prawej strony do Raphinhy, który w polu karnym zachował się tragicznie.

Alba urwał się lewą stroną, po chwili okazało się, że był na spalonym.

Kontra Barcelony, z której ostatecznie wyszedł atak pozycyjny. Zabrakło uderzenia.

Kwadrans do końca. Girona coraz groźniejsza, Barcelona coraz bardziej śnięta.

Miejscowi fani marzą o VARze, ale rzucie karnym dla Girony mowy nie ma.

Araujo w ostatnim momencie wybił piłki sprzed linii, z pola bramkowego w kierunku dalszego słupka dogrywał Villa.

Barcelona pozwoliła przez moment wyszaleć się rywalom i teraz już jest na połowie gospodarzy.

Piłka w bramce Barcelony, ale wcześniej dwumetrowy spalony i wciąż 0:1!

Gavi do Fatiego, który przewrócił się w polu karnym. Łapie mróz?

Kolejna kontra Girony, ale niewiele z niej wyszło. Zabrakło dokładności.

Kontra Girony, Couto dogrywał z pola karnego, ale szybszy obrońca. Dodatkowo piłkarz gospodarzy wcześniej na spalonym.

Barcelona w końcu pod polem karnym Girony, ale wciąż bez celnego uderzenia po zmianie stron.

Raphinha do Kounde, ten dośrodkował z prawej strony, ale po raz kolejny bardzo źle.

Rwana gra, często przerywana faulami. Ostro zrobiło się na boisku po zmianie stron.

Raphinha dopadł do piłki w polu karnym. Huknął z woleja. I tyle piłkę widzieli na stadionie.

Barcelona nie rzuciła się po przerwie na rywala. Obraz gry wygląda bardzo podobnie jak w 1. połowie.

Rozczarowująca 1. połowa. Bez goli, bez okazji, bez emocji. Bez niczego, jak mawia klasyk.

Sędzia dołożył 2 minuty.

Gospodarze w końcu pod bramką Barcelony, ale tragiczne rozegranie piłki i goście skontrowali rywala.

Raphinha w polu karnym do Pedriego, ten uderzył, ale słabo i wprost w bramkarza.

Raphinha do de Jonga, ale z planów niewiele wyszło. Od bramki Girona.

W końcu próba wyjścia gospodarzy, ale Riquelme nie zachował czujności i został złapany na spalonym.

Kolejne minuty za nami. Wciąż brakuje spięć. Girona skupiona na defensywie nie kontruje Barcelony.

Kwadrans do przerwy. Jeden strzał, który podniósł ciśnienie kibicom, to zdecydowanie zbyt mało jak na oczekiwania wszystkim zebranych sióstr i braci.

Próba uderzenia z dystansu Alonso. Strzał został jednak zablokowany. Barcelona cały czas na niższym przełożeniu, Girona nie zamierza drażnić rywala.

Castellanos uderzył przewrotką z ok. 16 metrów. Efektownie, ale wyraźnie niecelnie.

Nie zmienia się obraz gry. Mecz toczy się na połowie Girony, jednak niewiele wynika z przewagi Barcelony.

Cały czas z boiska wieje nudą. Nic nie dzieje się pod bramkami. Brakuje przede wszystkim uderzeń, dynamicznych akcji.

Błąd popełnił Gazzaniga, okazję starał się wykorzystać Dembele, ale próba została zablokowana.

Cały czas bez okazji. Spokojny początek, Girona nie pozwala Barcelonie na zbyt wiele. Gdyby był Lewandowsk, to...

Przepychanki w polu karnym. Busquets poszturchał rywala, ten padł, ale kartki nie ma. Gracz gości trochę zdziwiony.

Szarżował prawą stroną Raphinha, ale został sfaulowany. Będzie rzut wolny dla wysokości pola karnego.

Barcelona powoli przejmuje inicjatywę i stara się długo konstruować swoje akcje.

Couto wpadł z piłką w pole karne, przed strzałem przewrócił się, ale o karnym mowy nie ma.

Girona od początku wysoko atakuje Barcelonę i przed momentem mogła przejąć piłkę w polu karnym.

Mecz poprowadzi Alejandro Ruiz.

Napięty terminarz ma w ostatnim czasie FC Barcelona. Spotkania w La Liga przeplatane miniturniejem o Superpuchar i walką o Puchar Króla. Lider Primera Division zagra na boisku beniaminka Girony, który plasuje się w środku tabeli, ale o spokoju mówić nie może.