Doliczone sześć minut do podstawowego czasu.

Ostatnie szanse obu zespołów na poprawienie wyniku przed zakończeniem spotkania. Wisła Kraków angażuje coraz większą liczbę zawodników do atakowania.

Kacper Duda znalazł miejsce do oddania uderzenia zza pola karnego, ale nie zaskoczył nim zawodników odpowiedzialnych za bronienie w Górniczym Klubie Sportowym.

Wisła miała dużą szansę na doprowadzenie do remisu w 70. minucie, ale próba przelobowania Macieja Kikolskiego zatrzymała się na poprzeczce.

Czas pracuje na korzyść Górniczego Klubu Sportowego. Gospodarze skoncentrowani na obowiązkach w obronie i radzą sobie z przyspieszeniami zespołu z województwa małopolskiego.

Igor Sapała strzelił zza pola karnego, ale do pokonania Macieja Kikolskiego trzeba na początek przebić się przez ciasno rozstawionych obrońców GKS-u Tychy.

Nieporozumienie Joana Romana z Szymonem Sobczakiem, a takie niedokładne zagrania są jak woda na młyn dla będących na prowadzeniu podopiecznych Dariusza Banasika.

Przemysławowi Mystkowskiemu nie udało się dostawić ani głowy, ani stopy do piłki po dośrodkowaniu. GKS Tychy niezmiennie próbuje zaskoczyć przeciwnika szybkimi atakami.

Biała Gwiazda stara się doprowadzić do remisu. Po trzech zmianach personalnych przyjezdni zdobywają przestrzeń na połowie Górniczego Klubu Sportowego.

Zdecydowana reakcja trenera Radosława Sobolewskiego w przerwie meczu. Od razu zdecydował się na wymienienie trzech zawodników w wybranej przed rozpoczęciem spotkania jedenastce.

Piłkarze powracają z szatni na boisko.

Pierwsza połowa dla tyszan. Okazali się znacznie konkretniejsi od prowadzącego jałowy atak pozycyjny przeciwnika. GKS umieścił piłkę trzy razy w bramce przeciwnika. Po dwóch nieuznanych golach było prawidłowe trafienie na 1:0 Marcela Błachewicza. To zasłużone prowadzenie podopiecznych Dariusza Banasika.

Niebezpiecznie dla swojego zespołu zachował się Szymon Sobczak. Miał pomóc w rozprawieniu się z dośrodkowaniem, jednak odbił piłkę plecami tuż obok słupka w bramce Alvaro Ratona.

Doliczone cztery minuty.

Czujnie gospodarze i nie pozwolili żadnemu z podopiecznych Radosława Sobolewskiego na oddanie uderzenia po płaskim dośrodkowaniu Davida Junci.

Szansa na zaskoczenie tyszan rozegraniem rzutu wolnego. Przed dośrodkowaniem gwizdy z trybun pod adresem zawodnika wykonującego stały fragment gry.

W ostatnim momencie gospodarze poradzili sobie z koronkowym rozegraniem przeciwników na obrzeżach pola karnego. W momencie oddawania strzału został zablokowany Joan Roman.

Jesus Alfaro szarżował i szukał dla siebie sposobu na wykonanie dośrodkowania. Poradzili sobie Trójkolorowi z powstrzymaniem skrzydłowego, a następnie próbowali zaatakować z wykorzystaniem Bartosza Śpiączki.

W 32. minucie było jeszcze jedno nieuznane trafienie gospodarzy. Tym razem z powodu spalonego Mateusza Radeckiego, który kopnął piłkę z bliska pod poprzeczkę.

GKS postawił na szybkie ataki i jeden z nich pozwolił na wpakowanie piłki do siatki w 25. minucie. Tyszanie wybronili się po dograniu z rzutu wolnego i natychmiast posłali piłkę do rozpędzonego Marcela Błachewicza na lewe skrzydło. Ten poradził sobie z jednym defensorem i posłał płaskie dośrodkowanie. Futbolówka trafiła w Igora Łasickiego, który wbił piłkę do własnej siatki. Gol został anulowany po kilku minutach z powodu zagrania ręką Marcela Błachewicza.

Kompletne nieporozumienie między podopiecznymi Radosława Sobolewskiego. Vullnet Basha posłał podanie poza boisko, a powinien dostarczyć futbolówkę Davidowi Juncy.

Wisła zabrała piłkę w swoje posiadanie, ale przebicie się przez zdyscyplinowanych przeciwników nie jest proste. GKS dobrze zamyka przestrzenie na skrzydłach, a w centrum boiska nie pozwala na dużo Joanowi Romanowi.

W ostatnich minutach bez interesujących akcji i jednocześnie sytuacji podbramkowych. Wisła Kraków nie przebiła się przed momentem atakiem z wykorzystaniem Joana Romana.

Groźnie wyglądające podanie Marcela Błachewicza z prawego skrzydła w pole karne. Nie udało się tam opanować futbolówki Patrykowi Mikicie. Piłka prześlizgnęła się po bucie napastnika Górniczego Klubu Sportowego.

Joan Roman nie miał blisko siebie przeciwnika i przeprowadził odważny rajd przez centrum boiska. Skończyło się to wszystko bardzo niedokładnym uderzeniem z dystansu. Maciej Kikolski musiał wyłącznie odprowadzić piłkę wzrokiem poza boisko.

Ostra konfrontacja z udziałem Bartosza Śpiączki. Sędzia Piotr Urban zaprosił między innymi napastnika gospodarzy na krótką rozmowę. Kolejny tak agresywny atak na przeciwnika może zostać wyceniony na napomnienie żółtą kartką.

Ponownie gospodarze mieli możliwość zaszkodzenia Wiślakom dalekim wrzutem z autu. Patryk Mikita zabrał się za posłanie piłki w pole karne, a sytuacja zakończyła się niecelnym strzałem zza linii szesnastki Przemysława Mystkowskiego.

Dwa uderzenia Bartosza Jarocha. Pierwsze z nich zostało przyblokowane, a drugie niecelne. Wisła Kraków miała możliwość zaskoczenia przeciwnika z rzutu rożnego, a defensor oderwał się od podopiecznych Dariusza Banasika wewnątrz pola karnego.

Atak wślizgiem na rozgrywającego piłkę Alvaro Ratona. W ostatnim momencie wyratował się bramkarz przyjezdnych, a zainicjowana przez niego akcja zakończyła się przegranym pojedynkiem Davida Junci z Dominikiem Połapem.

GKS jest podbudowany pozytywnym rozpoczęciem sezonu i stara się na początku kolejnego spotkania zagrozić Wiślakom. Jedno płaskie dośrodkowanie przecięło pole karne przyjezdnych. Następnie wrzut z autu śmignął blisko głowy mającego ochotę na oddanie uderzenia Nemanji Nedicia.

GKS Tychy w zielonych koszulkach, czarnych spodenkach i czerwonych getrach. Z kolei Wisła Kraków w czerwono-białych strojach. Piłka poszła w ruch.

Drużyna z Krakowa w klasycznych strojach.

Jedenastka tyszan.

Ustawienie Wiślaków.

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Więcej o nadchodzącym meczu.

Poważny atak na lidera Fortuna I ligi. Wisła Kraków sprawdzi jego moc

W drugim sobotnim meczu na zapleczu PKO Ekstraklasy zmierzą się GKS Tychy z Wisłą Kraków. Podopieczni Dariusza Banasika mogą pochwalić się kompletem dziewięciu punktów jako jedyni w lidze. Także Biała Gwiazda jest niepokonana, ale jak dotąd zebrała pięć "oczek" w trzech kolejkach. Nadchodząca konfrontacja jest hitem trwającej od piątku serii gier.