Doliczone sześć minut.

Była krótka przerwa w grze spowodowana urazem Lucasa Hernandeza.

Bardzo chaotyczny fragment spotkania, ponieważ w ciągu około 10 minut były trzy gole, a do tego festiwal zmian personalnych. Trenerzy jakby umówili się na zrobienie bałaganu w tym samym okresie starcia. Przed ostatnim odcinkiem spotkania prawdopodobnie komplet w kieszeniach paryżan. Prawdopodobnie, ponieważ nie takie zwroty akcji widziała piłka nożna.

AS Monaco posyła liczne dośrodkowania w pole karne przeciwnika. Piłka albo jest wyekspediowana stamtąd przez defensorów Paris Saint-Germain, albo unieszkodliwiana przez Gianluigiego Donnarummę.

Pokazał się w ofensywie Aleksandr Gołowin, a na tego zawodnika mocno liczą kibice AS Monaco. Problem polega na tym, że dośrodkowanie Rosjanina nie należało do najlepszych. Nie było możliwości podsumowania tej wrzutki strzałem Folarina Baloguna.

To już godzina spotkania za zespołami.

Akcja indywidualna przeprowadzona przez Folarina Baloguna, ale nie dała ona wyraźnych korzyści gościom. Napastnikowi AS Monaco nie udało się wypracować nawet rzutu rożnego.

Piłka głównie w centrum boiska, a taki obraz spotkania nie odpowiada publiczności. Czekała ona na równie energiczne i ofensywne granie jak przed zmianą stron. Tymczasem druga połowa na razie bez godnych zainteresowania sytuacji podbramkowych.

Trochę to potrwało zanim gra została wznowiona po kolizji Goncalo Ramosa z Denisem Zakarią.

Przerwa w grze jest spowodowana urazem Denisa Zakarii.

AS Monaco zaatakowało jako pierwsze po zmianie stron, ale uderzenie zza pola karnego okazało się tylko ostrzegawcze. Piłka przeleciała ponad poprzeczką i została odprowadzona wzrokiem poza boisko przez Gianluigiego Donnarummę.

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Pierwsza połowa zakończona i na pewno nie można ponarzekać, że z boiska wiało nudą. Od początku spotkania ataki z obu stron i należało szykować się na gole. Po nieco ponad 45 minutach walki na prowadzeniu 2:1 Paris Saint-Germain. AS Monaco potrafiło odpowiedzieć wyłącznie na pierwsze trafienie lidera Ligue 1. Przyjezdni mają jeszcze drugą część na wyszarpnięcie przynajmniej "oczka", a może i odwrócenie wyniku.

Doliczone trzy minuty.

Pora na ostatnie ataki w pierwszej połowie spotkania.

Szansa na zdobycie prowadzenia przez PSG z rzutu karnego!

Kylian Mbappe niezmiennie aktywny na połowie przeciwnika, ale jak dotąd prześladuje go swoimi interwencjami Philipp Kohn. Bramkarz zespołu z księstwa raz jeszcze w odpowiednim miejscu oraz czasie, dlatego piłka nie znalazła się po raz drugi w bramce AS Monaco.

Po jednym mocnym ciosie z obu stron przed dwa kwadranse.

Kylian Mbappe rozpędził się ze swoim rajdem na boku boiska. Dośrodkowanie reprezentanta Francji miało zakończyć się strzałem Fabiana Ruiza. Piłka poleciała jednak nieco za wysoko i były pomocnik Napoli nie zdołał skontrować jej lotu w kierunku bramki strzeżonej przez Philippa Kohna.

Gorący fragment spotkania i AS Monaco nabrało wiatru w żagle po doprowadzeniu do remisu. Przyjezdni starają się kreować kolejne sytuacje podbramkowe między nieco zdezorientowanymi przeciwnikami.

Pierwszy kwadrans spotkania był z sytuacjami podbramkowymi po obu stronach boiska. Tym samym konfrontacja rozpoczęła się całkiem obiecująco. Philipp Kohn uratował AS Monaco przytomną interwencją po uderzeniu Kyliana Mbappe. Z kolei po przeciwnej stronie boiska Takumi Minamino oraz Soungoutou Magassa zobaczyli, że pokonanie Gianluigiego Donnarummy nie jest takim prostym zadaniem.

Kylian Mbappe nie popisał się skutecznym wykończeniem ataku. Liderowi Paris Saint-Germain, a także reprezentacji Francji udało się wymanewrować obrońców przeciwnika, jednak swoim strzałem nie zaskoczył Philippa Kohna.

Goncalo Ramos autorem pierwszego uderzenia ostrzegawczego w kierunku bramki AS Monaco. Były napastnik Benfiki starał się wykorzystać dośrodkowanie Ousmane'a Dembele, jednak nie zaskoczył skoncentrowanego od pierwszych minut golkipera przyjezdnych.

Pora na pierwsze ataki w meczu. Paryżanie na połowie przeciwnika, ale nie szarpią. Starają się oni metodycznie, atakiem pozycyjnym rozmontować obronę z księstwa. Czekamy na pierwsze, interesujące sytuacje podbramkowe.

Sędzia: Benoit Bastien

W Ligue 1 nie brakuje brylantów do oszlifowania.

Jest nazywany "następnym Mbappe". Trafi do giganta?

Zespół z księstwa zremisował w poprzednim meczu.

AS Monaco myśli o powrocie do elitarnego europejskiego pucharu. Dobre rozpoczęcie sezonu pozwoliło gościom piątkowego meczu zadomowić się na górze tabeli. Co prawda przed przerwą reprezentacyjną AS Monaco zgubiło punkty w dwóch z trzech spotkań w Ligue 1, ale wcześniej unikało podobnych potknięć. Do Paryża wybrało się z zamiarem przerwania passy przeciwnika.

Szykowanie celowników przed starciem w Parcu des Princes.

Rywalizacja zespołów z Paryża i z Monako to w ostatnich latach jedna z najmocniej elektryzujących we Francji.

Lider budował przewagę przed przerwą reprezentacyjną.

Coraz mniejsza presja na PSG w Ligue 1

PSG jest niepokonane w lidze francuskiej od 15 września. Drużyna Luisa Enrique poniosła tego dnia porażkę 2:3 z OGC Nice. Następnie w siedmiu kolejkach sześć razy zwyciężyła i raz zremisowała. W tym okresie przydarzyły jej się dwa niepowodzenia w Lidze Mistrzów, a konkretnie przegrane w wyjazdowych meczach z Newcastle United oraz AC Milanem. Do wyzwań na krajowym podwórku PSG podchodziło jednak sumiennie.

Tak trenowali gospodarze po powrocie ze zgrupowań kadr narodowych.

Już w piątek po przerwie reprezentacyjnej dojdzie do hitowego starcia w Ligue 1. W nim zmierzą się piłkarze Paris Saint-Germain oraz AS Monaco. Przed pierwszym gwizdkiem Benoita Bastiena lider ze stolicy Francji ma o trzy punkty więcej niż klub z księstwa. Między nimi w stawce znajduje się OGC Nice.