Pewny awans Legii Warszawa do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski.

Spalony na 100%. Wciąż 0:3.

Jeszcze VAR sprawdza czy może jednak należy uznać trafienie.

Spokojne końcowe minuty. Legia pozwala grać tyszanom, ale daleko od własnej bramki.

GKS stara się uratować honor. Jednak gospodarze nie są w stanie zagrozić Kacprowi Tobiaszowi. Optyczna przewaga nie ma przełożenia na szanse bramkowe.

Niebezpiecznie pod bramką Legii. Tobiasz ma niewiele pracy, ale jest czujny między słupkami.

Celhaka do Muciego, ten do bramki. Radość graczy Legii była przedwczesna. Albańczyk znajdował się na wyraźnym spalonym.

Żadna z drużyn nie zamierza przyspieszać tempa gry. Końcowe fragmenty przed nami. Na wielką zmianę jednak nie ma co liczyć.

Z piłka ruszył Dias, wszystko wyglądało groźnie, ale o jeden zwód za daleko. Połapali się we wszystkim tyszanie i próbę przerwali.

Niewiele dzieje się pod bramkami. Można odnieść wrażenie, że zawodnicy są już myślami przy potyczkach ligowych.

Legia nie kwapi się do ataku. Goście swoje zrobili. Momentami stara się GKS, ale gospodarze grają na tyle, na ile pozwalają im Wojskowi.

Dobra akcja Legii, w zamieszaniu uderzał Kramer. Jednak źle trafił w piłkę i zagrozić Kostrzewskiemu nie był w stanie.

Uderzał Mikita, piłkę zablokował Kapuadi. Aktywniejsi są tyszanie.

Szukają swojej szansy tyszanie. Przed momentem Augustyniakowi "siatkę" założył Radecki, ale bez konsekwencji.

W końcu tyszanie dłużej utrzymują się przy piłce. Było bliżej konkretów. Dogrywał Mystkowski, Mikita nie zdołał dojść do piłki. Po chwili próba Mystkowskiego. Obok bramki.

Fatalnie na własnej połowie zachował się Radecki. Przed szansą mógł się znaleźć Kramer, ale ostatecznie okazja przepadła.

Po zmianie stron Legia nie zamierza oddawać pola gry tyszanom. Gospodarze wciąż bez zagrożenia pod bramką Tobiasza.

Legia Warszawa niewiele potrzebowała, aby zapewnić sobie awans do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski. Przed nami jeszcze 2. połowa, ale trudno wierzyć w to, że GKS będzie w stanie się podnieść.

Sędzia doliczył do 1. połowy 4 minuty.

Powoli zbliżamy się do przerwy. Niewiele wyszło z zapowiedzi. GKS jest bezradny. Różnica klas widoczna gołym okiem.

Przerwa w grze. Jeden z graczy tyszan ma problemy zdrowotne.

A Legia wciąż w natarciu. Mocno z dystansu uderzył Gual. Kostrzewski w końcu coś obronił.

Do dośrodkowania doszedł Kapuadi, piłka ostatecznie minęła bramkę strzeżoną przez Kostrzewskiego.

Tyszanie sporadycznie zagrażają Legii. Przed momentem Tobiasz złapał piłkę. Gospodarze sygnalizowali, że wszystko działo się poza polem karnym. Gwizdek arbitra milczał.

Piłkarze Legii pozwalają tyszanom na więcej. To może być jednak plan wciągnięcia rywala, a później skontrowania go i finalnie zamknięcie meczu.

Kramer doszedł do dogrania. Przymierzył jednak wysoko ponad bramką dość bezradnych tyszan.

Niewiarowski padł w polu karnym. O "jedenastce" mowy nie ma.

Tyszanie jeszcze bez zagrożenia pod bramką Legii. Po dwóch ciosach goście wydają się być nasyceni.

Kapitalny początek Legii. Tyszanie już na starcie meczu postawili się w fatalnej sytuacji.

Jeszcze była konsultacja z VAR-em. Okazało się, że spalonego nie było. Legia prowadzi w Tychach.

Jeszcze mamy VAR! Sędzia sprawdza czy doszło do przewinienia.

Groźna akcja tyszan. Tobiasz był jednak czujny. Wyszedł przed bramkę i zatrzymał próbę gospodarzy.

Tyszanie wywalczyli rzut wolny. Dogranie w pole karne Legii Tecłąwa. Piłkę jednak wybili goście.

Mecz poprowadzi Jarosław Przybył (Kluczbork).

Kolejne spotkanie 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Obrońca trofeum Legia zagra w Tychach z pierwszoligowym GKS-em.