Za około 20 minut rozpoczną się wszystkie spotkania 30. kolejki Lotto Ekstraklasy. W Gliwicach Piast w arcyważnym meczu dla układu sił w dolnych rejonach tabeli podejmie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza.

Piast, aby liczyć na cztery mecze u siebie po podziale na grupy musi wygrać i zerkać na starcia Śląska Wrocław oraz Pogoni Szczecin. Przynajmniej jedna z tych ekip musiałby przegrać, aby gliwiczanie byli w najgorszym wypadku na dwunastym miejscu. Bruk-Bet urządza tylko własne zwycięstwo i porażka wrocławian.

W ekipie gości od pierwszych minut zagrają dzisiaj Bartosz Szeliga oraz Dariusz Trela. Obaj w przeszłości z powodzeniem bronili niebiesko-czerwonych barw. Jednak to Szeliga zagra po raz pierwszy w Gliwicach przeciwko Piastowi odkąd zamienił Okrzei na drużynę Słoników.

Mecz poprowadzi Tomasz Musiał z Krakowa.

W Gliwicach awaria nagłośnienia. Rozpoczęcie meczu się opóźnia.

Pierwsza groźna akcja Piasta. Patryk Dziczek ograł jak dziecko w środku pola Jovanovicia i pomknął na bramkę Treli. Wpadł w pole karne i technicznym strzałem szukał gola, lecz piłka minęła słupek.

Jodłowiec przepychał się z obrońcami, ale ostatecznie za mocno odegrał do Konczkowskiego. Od bramki Trela.

Faul Czerwińskiego na Śpiączce w środku pola.

Hateley bez pomysłu zagrał długą górną piłkę do Szmatuły. Ruszył do niej Pawłowski, ale golkiper Piasta interweniował przed polem karnym.

Valencia dryblował pod linią końcówą boiska zbyt długo i wypadł z nią poza pole gry.

Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na spalonym złapany Śpiączka.

Piast w ataku pozycyjnym. Bruk-Bet nastawiony na kontry.

To powinno być 1:0! Po rzucie rożnym piłka trafiła na 18. metr do Hateleya. który huknął jak z armaty. Piłka leciała w samo okienko, ale Trela świetnie interweniował!

Bruk-Bet próbuje się odgryźć, ale robi to bardzo nieporadnie.

Powinno być 2:0! Świetna akcja Piasta, którą zapoczątkował Jodłowiec. Pomocnik odegrał do Szczepaniaka, ten na skrzydło do Valencii, a filigranowy zawodnik w pole karne do Jodłowca. Ten od razu uderzył, ale prosto w ręce Treli. "Jodła" powinien był zdobyć gola.

Hateley utracił równowagę i goście wyszli z szybkim atakiem. Ich akcję wybiciem w aut przerwał jednak Konczkowski.

Badia szarżował na bramkę Treli i w końcu zdecydował się na uderzenie sprzed pola karnego. Bramkarz gości sparował jego próbę.

Chwilowa przerwa w grze. Pomocy potrzebuje Marcin Pietrowski, który podczas biegu prawdopodobnie naciągnął mięsień.

Gra wznowiona. Pietrowski na boisko już nie wróci. W Piaście zadebiutuje za moment Mikkel Kirkeskov.

Bruk-Bet chciał wykorzystać chwilową przewagę liczebną. Po szybkiej akcji piłka trafiła w pole karne pod nogi Grzelaka, który obił słupek.

Piast znacząco przeważa. Termalika zgłasza mocny akces do "walki o spadek".

Kąśliwa wrzutka Badii. Do piłki nie wyszedł Trela, ale minął się z nią Szczepaniak oraz Valencia.

Jodłowiec ośmieszył w polu karnym obrońcę, ale jego strzał został zablokowany.

Bardzo niecelne uderzenie Pawłowskiego sprzed pola karnego.

Brzydko faulowany Valencia. Piast będzie miał dobrą okazję do wrzutki z rzutu wolnego z okolic 25. metra.

Badia zdecydował się jednak na strzał. Piłka minęła słupek.

Doliczone 2 minuty.

Gramy dalej.

Spokojny początek drugiej połowy.

Dośrodkowanie Badii z rzutu wolnego wprost na głowę obrońcy.

Badia ze stojącej piłki wrzucił ponownie na głowę obrońcy.

Szeliga uderzył wysoko ponad bramką.

Słabe spotkanie oglądamy po przerwie. Piast kontroluje boiskowe wydarzenia i nie kwapi się do huraganowych ataków, a Bruk-Bet w żadnym stopniu nie potrafi zagrozić gospodarzom.

Mocne, ale niecelne uderzenie z dystansu w wykonaniu Dziczka.

Z dystansu niecelnie strzelił Jovanović.

Piast miał teraz furę szczęścia. Goście byli bardzo bliscy trafienia z niczego. Pawłowski ruszył na bramkę i uderzył sprzed pola karnego, a piłka minimalnie minęła słupek.

Mecz zaczyna się wymykać Piastowi spod kontroli. Wprawdzie Bruk-Bet nie stwarza raz za razem zagrożenia, ale przeniósł grę na połowę miejscowych.

Badia zagrał w pole karne do Angielskiego, ale ten pod naporem obrońcy zdołał tylko trącić piłkę, czym nie mógł zagrozić Treli.

Piłkę meczową miał Gergel! Słowak wyszedł sam na sam ze Szmatułą, ale golkiper Piasta obronił jego strzał z kilku metrów!

Doliczone 4 minuty.