Po wielu perturbacjach Radosław Cierzniak został w poniedziałek nowym zawodnikiem Legii Warszawa. Ostatnie tygodnie w krakowskiej Wiśle były dla niego wyjątkowo męczące. - Ma za sobą trudny okres, miejmy nadzieję, że co cię nie zabiję, to cię wzmocni - komentował w programie #dziejesienazywo prezes Wojskowych, Bogusław Leśnodorski.
Cierzniak 30 stycznia podpisał umowę z Legią Warszawa, która miała wejść w życie 1 lipca. Bramkarz został przesunięty do rezerw Wisły Kraków, co było podstawą do zerwania kontraktu. Zanim to nastąpiło, golkiper przechodził trudne chwile.
- Jestem zaskoczony cierpliwością Cierzniaka. To jest uczciwy chłop, znalazł się w sytuacji patowej. Nie wiedział co ma konkretnie robić, wykonywał swoje obowiązki w rezerwach. Nie wyglądało to najlepiej, wiele rzeczy, które na co dzień zapewniała pierwsza drużyna, musiał wykonywać sam. Zabierał do domu sprzęt, żona musiała prać brudne dresy... Brakowało nawet masażystów - komentował Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty.
Bogusław Leśnodorski przyznał, że Legia z otwartymi ramionami czekała na przyjście Cierzniaka. Prezes wierzy, że doświadczenia ostatnich tygodni wzmocnią 32-latka.
- W trakcie okienka transferowego próbowaliśmy prowadzić rozmowy, później trzymaliśmy za niego kciuki. Radosław wiedział, że będziemy bardzo zadowoleni, jeśli wcześniej do nas trafi. Ma za sobą trudny okres, miejmy nadzieję, że co cię nie zabiję, to cię wzmocni - zaznaczył.