Pokaz siły medalistek. Beniaminek bez szans w Kobierzycach

Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / KPR Gminy Kobierzyce / Na zdjęciu: Natalia Janas w barwach KPR Gminy Kobierzyce
Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / KPR Gminy Kobierzyce / Na zdjęciu: Natalia Janas w barwach KPR Gminy Kobierzyce

KPR Gminy Kobierzyce nie dał najmniejszych szans beniaminkowi PGNiG Superligi. Zespół Edyty Majdzińskiej zwyciężył z KPR-em Ruch Chorzów 45:22, wyraźnie wygrywając każdą z połów.

Na ligową inaugurację spotkały się ze sobą brązowy medalista mistrzostw Polski oraz beniaminek, który skorzystał na powiększeniu PGNiG Superligi i w ten sposób wrócił do grona najlepszych. Faworyt był jeden. Szczególnie, że mecz rozgrywany był w Kobierzycach.

Zawodniczki prowadzone przez Edytę Majdzińską już na początku spotkania potrafiły udokumentować swoją wyższość i po bramce Małgorzaty Buklarewicz, w 3. minucie prowadziły z Ruchem. Chorzowianki tylko przez chwilę były równorzędnym rywalem, jednak od stanu 7:6, na boisku istniała już tylko jedna drużyna.

KPR Gminy Kobierzyce rzucał bramki hurtowo, a chorzowianki nie potrafiły w żaden sposób się przeciwstawić, tracąc zazwyczaj piłki podczas ataku pozycyjnym. Kobierzyczanki świetnie prezentowały się w obronie, do tego były do bólu skuteczne i to dzięki temu do przerwy prowadziły już 24:11. Ostatnią bramkę przed przerwą rzuciła Vitoria Macedo po tym, jak Edyta Majdzińska rozpisała tę akcję biorąc czas na 10 sekund przed syreną.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Druga połowa była już tylko formalnością, a podobnie jak w pierwszej części spotkania KPR grał dobrze w obronie i dwóch kontrach wykorzystanych w ciągu kilkudziesięciu sekund, Mariola Wiertelak powiększyła rezultat do 26:11. Ruch, który musiał sobie radzić bez pięciu zawodniczek, m.in. kontuzjowanej Anny Diablo czy też trzech Ukrainek, które jeszcze nie otrzymały licencji wciąż miał problemy z dojściem do sytuacji rzutowych, a nawet gdy udawało im się oddać rzut, w drugiej połowie na posterunku była debiutująca w barwach KPR-u Patrycja Chojnacka.

Minuty mijały, a wynik był coraz wyższy. W 47. minucie po rzucie Aleksandry Olek z koła było już 35:15, a to nie było wszystko, na co było stać KPR Gminy Kobierzyce, który grał jak najbardziej poważnie mimo takiego wyniku.

Jak to przy tego typu meczach bywa, gra była mało płynna, nie brakowało w niej chaosu. Chorzowianki popełniały proste błędy techniczne i głowami były już w autokarze na Śląsk. Gospodynie jednak nie grały do końca w bardzo wysokim tempie i nie zbliżyły się do "pięćdziesiątki", ale wynik 45:22 mówi sam za siebie.

KPR Gminy Kobierzyce - KPR Ruch Chorzów 45:22 (24:11)

KPR Gminy Kobierzyce: Kowalczyk, Chojnacka - Janas 7, Wiertelak 5, Olek 4, Wicik 4, Cygan 4, Kozioł 4, Despodovska 3, Szupyk 3, Macedo 3, Ważna 3, Buklarewicz 2, Domagalska 2, Tomczyk 1 oraz Kucharska.
Karne: 4/4.
Kary: 8 min. (Kucharska, Despodovska, Szupyk, Olek - po 2 min.).

KPR Ruch: Ciesiółka, Szalimowa - Polańska 5, Stokowiec 4, Jasinowska 3, Miłek 3, Bondarenko 2, Kolonko 2, Gryczewska 1, Sytenka 1, Kiel 1 oraz Kavalova, Grabińska, Masiuda, Masalowa
Karne: 1/1.
Kary: 8 min. (Grabińska, Gryczewska, Bondarenko, Stokowiec - po 2 min.).

Czytaj także: 
Wisła idzie po swoje
Tarnowianie zdobyli Lubin

Źródło artykułu: