Zacięta walka w Kobierzycach. Młyny Stoisław Koszalin zaskoczyły medalistki

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Tomasz Folta / Na zdjęciu: Edyta Majdzińska (KPR Gminy Kobierzyce) z drużyną
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Tomasz Folta / Na zdjęciu: Edyta Majdzińska (KPR Gminy Kobierzyce) z drużyną

Blisko niespodzianki w Kobierzycach. Młyny Stoisław Koszalin walczyły w drugiej kolejce zmagań w PGNiG Superlidze Kobiet z brązowym medalistą jak równy z równym. Ostatecznie trzy punkty zostały jednak na Dolnym Śląsku.

- Każdy przeciwnik, który przyjeżdża do nas jest traktowany tak samo. Musimy się skoncentrować i zagrać kolejne spotkanie na sto, a nawet sto jeden procent, żeby z meczu na mecz grać coraz lepiej. W piątek spodziewamy się zaciętego spotkania, w którym będziemy musiały mocno zwrócić uwagę na Annę Mączkę i Hannę Rycharską - mówiła obrotowa kobierzyckiego klubu, Zuzanna Ważna.

Zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce spodziewały się trudnego meczu, ale z pewnością nie aż tak wymagającego, jak miało to w piątek miejsce. Od pierwszych minut przebieg spotkania był mocno wyrównany.

Po dwóch kontrach Patrycji Kozioł (6:4 w 12') wydawało się, że kontrolę przejmą gospodynie, jednak Młynów Stoisław Koszalin szybka strata bramek nie zdeprymowała. Rzuciły Anna Mączka, którą zawodniczki Edyty Majdzińskiej miały zresztą upilnować, a także Krystyna Kubisova. Na tablicy wyników mieliśmy remis, a później... szok.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu

Do ataku ruszyły koszalinianki. Świetnie między słupkami spisywała się Natalia Filończuk, a w ataku zabłysnęła Hanna Rycharska. Po rzucie doświadczonej obrotowej przyjezdne prowadziły (7:11 w 23') nawet różnicą czterech bramek!

To był pobudzający kubeł zimnej wody na głowy brązowych medalistek. Ruszyły do odrabiania strat i do wyrównania doprowadziły w trzy minuty. Do przerwy minimalnie lepsze były jednak szczypiornistki Jarosława Knopika.

Tuż po zmianie stron popis dała Aleksandra Tomczyk. Jej trzy bramki dały ekipie z Dolnego Śląska prowadzenie (16:14 w 33') i chwilę oddechu. Koszalinianki nie przestawały jednak naciskać i wciąż liczyły się w grze o komplet punktów dzięki trafieniom Anny Mączki czy Krystyny Kubisovej. Nie podłamała ich nawet czerwona kartka dla kluczowej defensorki - Barbary Choromańskiej.

Końcówkę meczu mądrzej i spokojniej rozegrały faworytki piątkowej konfrontacji. Młyny Stoisław Koszalin w całym meczu zaliczyły aż 17 strat. Kobierzyczanki popełniły 13 błędów, ale w drugiej połowie tylko trzy. To zrobiło różnicę.

KPR Gminy Kobierzyce - Młyny Stoisław Koszalin 28:25 (13:14)

KPR: Kowalczyk, Chojnacka - Tomczyk 6, Macedo 5, Wicik 3, Janas 3, Kozioł 3, Ważna 3, Buklarewicz 2, Wiertelak 2, Olek 1, Kucharska, Szupyk, Cygan, Despodovska.

Młyny Stoisław: Filończuk, Zimny - Mączka 7, Kubisova 8, Zaleśny 4, Rycharska 2, Kurdzielewicz 1, Urbaniak 1, Lipok 1, Choromańska, Reichel, Jura.

Sędziowie: Adrian Dymitruk i Wojciech Kasznia

Czytaj także:
Mistrzynie Ukrainy nie sprawiły niespodzianki. MKS FunFloor Lublin z kolejnym zwycięstwem
Strzeleckie popisy. Siódemka kolejki w PGNiG Superlidze Kobiet

Źródło artykułu: