Torus Wybrzeże postraszyło w pierwszej połowie. Potężny gong od Górnika

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Dmytro Artemienko
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Dmytro Artemienko

Torus Wybrzeże Gdańsk do przerwy prowadziło z Górnikiem Zabrze 13:11. W drugiej połowie jednak faworyci tego spotkania zaczęli dominować i ostatecznie zasłużenie zdobyli trzy punkty.

Faworytem wtorkowego meczu z pewnością był zespól Górnika Zabrze, który w ostatnich meczach regularnie pokonywał różnicą kilku bramek swoich rywali. Torus Wybrzeże zaczęło jednak dobrze w obronie i nie dopuszczało rywali do rzutów. Gdy w 6. minucie trafił Mateusz Kosmala, było 3:1 dla gdańszczan.

Gospodarze jednak zacięli się nieco w ataku i skorzystał na tym Górnik, który po trzech minutach i bramce Patryka Mauera wyszedł na prowadzenie 4:3. Zabrzanie wciąż jednak nie dochodzili do sytuacji rzutowych. W pierwszej połowie oddali tylko 14 celnych rzutów, przy 22 Torus Wybrzeża.

Wynik Górnikowi próbował trzymać Piotr Wyszomirski, który zanotował do przerwy 9 udanych interwencji w bramce, przy trzech obronach gdańskich bramkarzy. Gdańszczanie byli jednak dużo bardziej konkretni w grze i gdy trafił Maciej Papina, na 10 minut przed przerwą wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Ostatecznie I połowa zakończyła się wynikiem 13:11. Trenerzy obu drużyn mieli sporo materiału do analizy, bo rezerwy w grze były spore.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce

Od początku drugiej połowy na boisku istniał jednak tylko jeden zespół - Górnik. Zabrzanie znacznie poprawili grę obronną i Torus Wybrzeże popełniało mnóstwo błędów, nie mogąc się przebić pod bramkę Wyszomirskiego. Gdy im się to udawało, często rzucali z nieprzygotowanych pozycji i gdy piękną bramkę z dystansu w 42. minucie rzucił Damian Przytuła, było już 14:19.

Torus Wybrzeże wróciło jednak do meczu, zmniejszając szybko straty do trzech bramek różnicy. Górnik miał jednak zbyt dużo jakości, by stracić łatwo wypracowaną przewagę na początku drugiej połowy. Na siedem minut przed końcową syreną, Przytuła trafił na 19:24. Gospodarze już się z tego nie podnieśli i trzy punkty pojechały do Zabrza.

Torus Wybrzeże Gdańsk - Górnik Zabrze 20:28 (13:11)

Torus Wybrzeże: Wałach, Poźniak - Kosmala 7, Papina 3, Jachlewski 3, Będzikowski 2, Powarzyński 2, Milicević 1, Tomczak 1, Woźniak 1, Davidović, Pieczonka, Zmavc, Stępień, Papaj
Karne: 2/4.
Kary: 10 min. (Jachlewski 4 min., Zmavc, Milicević, Tomczak - po 2 min.).

Górnik: Wyszomirski 1, Liljestrand - Artemienko 7, Przytuła 5, Baczko 4, Mauer 4, Krawczyk 2, Tokuda 2, Kaczor 2, Ilczenko 1, Wąsowski, Rutkowski
Karne: 2/2.
Kary: 10 min. (Ilczenko, Wąsowski - po 4 min., Przytuła 2 min.).

Źródło artykułu: