Olbrzymia huśtawka nastrojów w Tarnowie. Wygrali przegrany mecz!

Grupa Azoty Unia Tarnów, chociaż na nieco ponad 8 minut przed końcem meczu przegrywała z Torus Wybrzeżem 18:22, ostatecznie wygrała 23:22! Gdańszczanie kompletnie pogubili się w końcówce.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Grupa Azoty Unia Tarnów Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Grupa Azoty Unia Tarnów
Od początku meczu w tarnowskiej hali niemal wszystko układało się po myśli zawodników Grupy Azoty Unii Tarnów. Bardzo dobrze w bramce spisywał się Marek Bartosik, a do tego goście nie ustrzegali się przewinień.

Gdy grając w przewadze bramkę rzutem do pustej bramki zdobył Paweł Podsiadło, tarnowianie prowadzili 2:0. W zespole z Gdańska dobrze spisywał się jednak Patryk Pieczonka, który dotychczas nie był takim golleadorem. Jego rzuty z drugiej linii często sprawiały problemy Bartosikowi.

Już w 21. minucie lewy rozgrywający Torus Wybrzeża miał na swoim koncie pięć bramek, jednak w ekipie z Tarnowa również był lider, który rzucał hurtowo bramki. Szybko miał ich na koncie aż sześć, a zespół z Tarnowa wyszedł nawet na czterobramkowe prowadzenie, które mogło być jeszcze wyższe, gdyby nie dobra postawa w bramce Miłosza Wałacha.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce

W pewnym momencie zawodnicy obu drużyn zaczęli hurtowo siadać na ławkę kar. Był moment, w którym tarnowianie grali w czwórkę z trzema zawodnikami na ławce kar. W newralgicznym momencie mający trzech kolegów w polu Marek Bartosik obronił rzut Mateusza Jachlewskiego po kontrataku. Bramkarz tarnowian po chwili kolejne dwa razy zatrzymał szczypiornistów z Gdańska. Tarnowianie I połowę wygrali aż 13:9, a jej wynik rzutem 5 sekund przed końcem ustalił Shuichi Yoshida.

W przeciwieństwie do początku pierwszej połowy, druga rozpoczęła się od licznych bramek po obu stronach. Lepiej czuli się w tym goście, którzy zmniejszyli w ciągu siedmiu minut straty do jednej bramki różnicy, gdy w osłabieniu trafił niesamowity tego dnia Pieczonka. Piłkę na remis miał Maciej Papina, który przymierzył w słupek.

Tarnowianie w ataku kompletnie "siedli" i Torus Wybrzeże objęło szybko prowadzenie. Gdańszczanom wychodziło wszystko. Po raz pierwszy na prowadzenie wyszli w 46. minucie po bramce Wiktora Tomczaka. Nie do pokonania był Miłosz Wałach i gdy w 52. minucie trafił po raz dziewiąty w tym spotkaniu Pieczonka, było 18:22!

Dwie kontaktowe bramki z rzędu zdobył Jakub Sikora, zmniejszając straty do dwóch bramek różnicy, a do tego gdańszczanie tracili piłki w ataku. Kolejne dwie bramki - ósmą i dziewiątą tego dnia rzucił Taras Minocki i 2,5 minuty przed końcem nieoczekiwanie spotkanie zaczęło się od nowa!

Po stracie Jachlewskiego bramkę zdobył Keisuke Matsuura i to tarnowianie wyszli na prowadzenie! Gdańszczanie nie potrafili na to odpowiedzieć i mimo że prowadzili różnicą czterech bramek, przegrali wygrany mecz. Trzy punkty zostały w Tarnowie!

Grupa Azoty Unia Tarnów - Torus Wybrzeże Gdańsk 23:22 (13:9)

Grupa Azoty Unia: Bartosik (8/26 - 31 proc.) , Małecki (0/4 - 0 proc.) - Minocki 9, Yoshida 4, Podsiadło 3, Sikora 2, Sanek 1, Słupski 1, Zahirović 1, Buszkow 1, Matsuura 1, Kowalik, Kasahara, Małek, Wajda, Mrozowicz.
Karne: 0/1.
Kary: 6 min. (Podsiadło, Sanek, Kowalik - po 2 min.)

Torus Wybrzeże: Wałach (15/37 - 41 proc.) - Pieczonka 9, Papina 3, Milicević 2, Stępień 2, Woźniak 2, Jachlewski 2, Kosmala 1, Tomczak 1, Będzikowski, Powarzyński, Zmavc, Papaj, Davidović.
Karne: 1/1.
Kary: 12 min. (Jachlewski, Zmavc - po 4 min., Powarzyński, Stępień - po 2 min.).

Który zespół na koniec sezonu będzie wyżej w tabeli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×