Udany dzień Skandynawii. Serbki nie miały nic do powiedzenia

PAP/EPA / ANTONIO BAT / Na zdjęciu: Nina Dano ze Szwecji (przy piłce)
PAP/EPA / ANTONIO BAT / Na zdjęciu: Nina Dano ze Szwecji (przy piłce)

To był dobry pierwszy dzień ME 2022 piłkarek ręcznych dla krajów Skandynawskich. W piątek triumfowały zarówno Norweżki, jak i Szwedki. Drugi z wymienionych zespołów pokonał Serbię 27:21.

Już od początku ton rywalizacji nadawały faworyzowane Szwedki, które po siedmiu minutach prowadziły 5:2 po skutecznym rzucie Nathalie Hagman. Rywalki złapały kontakt po skutecznym rzucie Jovany Stoiljković, ale chwilę później znów odskoczyła reprezentacja Szwecji, która cztery bramki przewagi zawdzięczała Elin Hansson.

Przez siedem minut Serbki nie były w stanie zdobyć bramki, dzięki czemu Szwecja miała pięć trafień więcej. Z takim właśnie prowadzeniem szczypiornistki ze Skandynawii zeszły na przerwę. Na sam koniec z rzutu karnego nie pomyliła się Hagman.

Po przerwie pierwsze trafienie zanotowały Serbki, jednak na kolejne czekały aż dziewięć minut. Gdy ich niemoc przełamała Kristina Lisević Szwecja prowadziła już 20:11. Od tego momentu intensywność meczu zdecydowanie spadła.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Dobry fragment w ataku Aleksandry Stamenić pozwolił jej zespołowi zniwelować stratę do czterech "oczek". Duża w tym zasługa również Kristiny Graovac, która w tym okresie broniła jak w transie. Po dwóch celnych rzutach Hagman Szwecja miała sześć bramek przewagi w końcowym fragmencie spotkania. Ta przewaga utrzymała się do samego końca.

Reprezentację Szwecji do zwycięstwa poprowadziła Hagman, która zanotowała 9 trafień. Trzy bramki mniej rzuciła Linn Blohm, a także Stamenić - najskuteczniejsza zawodniczka Serbii. Co ciekawe, graczem meczu wybrano bramkarkę przegranej drużyny - Graovac, która obroniła 16 rzutów (52 proc.).

- Cieszę się ze zwycięstwa. To był ciężki mecz. Mecze otwarcia są zawsze trudne i zawsze ciężko jest grać w takim meczu (z Serbią - przyp.) z wieloma doświadczonymi zawodniczkami. Jestem bardzo zadowolony z naszej obrony. Włożyliśmy dużo wysiłku w pracę defensywy i mieliśmy dobrą bramkarkę (Jessicę Ryde - przyp.), więc to było dla nas bardzo pomocne. Mieliśmy wiele przerw w grze i mogliśmy również zdobyć bramkę po kilku łatwych kontrach wynikających z naszej dobrej obrony - ocenił to spotkanie trener Szwedek, Tomas Axner cytowany przez oficjalną stronę turnieju.

- To było trudne. Wykorzystali przewagę od samego początku. Przez pierwsze 10 minut biegaliśmy w górę i w dół bez głowy. Potem znaleźliśmy kilka dobrych ataków i mieliśmy tylko dwa lub jeden goli z tyłu, ale też nie radziliśmy sobie po przerwie. To prawda, że ​​Szwedki zagrali dzisiaj dobrą obronę. Nie jesteśmy zaskoczeni, ale też nie znaleźliśmy dobrych rozwiązań. W drugiej połowie kontynuowaliśmy dobrą grę w defensywie. Nasza bramkarka Kristina (Graovac - przyp.) była naprawdę dobra, ale wciąż było daleko, żeby zrobić coś lepszego - tak mecz ten podsumował szkoleniowiec Serbek, Uros Bregar.

ME 2022 piłkarek ręcznych:

GRUPA B:

Szwecja - Serbia 27:21 (14:9)

Szwecja: Ryde (10/30 - 33 proc.), Bundsen - Hagman 9, Blohm 6, Hansson 4, Roberts 2, Petren 2, Carlson 2, Stromberg 1, Lindqvist 1, Johansson, Dano, Lagerquist, Thorleifsdottir, Axner, Danielsson

Serbia: Graovac (16/31 - 52 proc.), Risović (2/14 - 14 proc.) - Stamenić 6, Kovacević 4, Bojicić 3, Liscević 3, Lavko 2, Janjusević 1, Kojić 1, Stoiljković 1, Radosavljević, Majkić, Bogojević, Nuković, Lovrić, Petrović

Przeczytaj także:
Problemy Węgierek. Obiecujący występ debiutantek

Źródło artykułu: