Reprezentacja Norwegii nie ma sobie równych na ME 2022. W poprzednim spotkaniu zespół ten po raz pierwszy musiał się napocić, pokonując Szwecję 27:25. Wcześniej natomiast rywalki były po prostu deklasowane. Ich kolejnym rywalem były Słowenki, które oprócz jednej porażki spisują się bardzo dobrze. Udało im się pokonać m.in. Danię, co było sporą niespodzianką.
Początek spotkania był zaskakujący, ponieważ lepiej radziła sobie spisana na straty Słowenia. Elizabeth Omoregie wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 6:3. Momentalnie jednak Henny Reistad wzięła się za odrabianie strat, po 13 minutach mieliśmy remis, gdy rzut karny wykorzystała Nora Mork (6:6).
Dopiero w 19. minucie Norwegia po raz pierwszy w tym meczu objęła prowadzenie po celnym rzucie Stine Oftedal (9:8). Wydawało się, że jej zespół zejdzie na przerwę z dwubramkową przewagą po trafieniu Reistad, ale na cztery sekundy przed syreną stratę zniwelowała Omoregie (15:16).
Na początku II połowy Słowenia wróciła na prowadzenie po rzucie karnym wykorzystanym przez Tamarę Mavsar (17:16). Pomimo wyrównanej rywalizacji zespół ten był minimalnie o krok z przodu aż do 52. minuty. To właśnie wtedy Mork nie pomyliła się z 7. metra i to Norwegia miała bramkę przewagi (22:21).
Na cztery minuty przed końcem sprawy w swoje ręce wzięła Reistad. Zdobyła ona dwie bramki z rzędu, które dały prowadzenie jej drużynie 25:23. W najgorszym momencie Słowenki dopadła niemoc w ataku, bowiem w samej końcówce nie zdołały pokonać bramkarki Norwegii ani razu. Wynik spotkania ustaliła Oftedal.
ME 2022 piłkarek ręcznych:
Grupa I
Norwegia - Słowenia 26:23 (16:15)
Przeczytaj także:
Dania trzyma się mocno. Słodka zemsta za ME 2020
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to