Dwie twarze Polaków. Wygrana z Iranem, ale jest co poprawiać

Materiały prasowe / Paweł Bejnarowicz/ZPRP / Na zdjęciu: Michał Olejniczak w meczu z Iranem
Materiały prasowe / Paweł Bejnarowicz/ZPRP / Na zdjęciu: Michał Olejniczak w meczu z Iranem

Tylko tydzień dzieli nas od startu mistrzostw świata piłkarzy ręcznych, których Polska jest współorganizatorem. Biało-Czerwoni w sparingu pokonali reprezentację Iranu 32:27, lecz Polacy mają nad czym pracować.

Turniej Noworoczny w Katowicach z udziałem Polski, Iranu, Belgii i Maroka to ostatni etap przygotowań polskiej kadry do mistrzostw świata, które rozpoczną się już 11 stycznia.

Mecz z Iranem zaczął się od dwóch skutecznie wykonanych rzutów karnych, których egzekutorem był Arkadiusz Moryto. Polacy sytuacje rzutowe wypracowywali sprawnie - szwankowała jednak nieco skuteczność w finalizowaniu akcji. Taki obrót spraw nie trwał długo, choć polscy szczypiorniści nie ustrzegli się kilku prostych strat.

Biało-Czerwoni zaczęli z biegiem czasu łapać wiatr w żagle i po zbudowaniu kilku bramek przewagi.... wyciągnęli pomocną dłoń do rywala. Wróciły demony z początku spotkania w postaci nieskuteczności, a oskrzydleni rywale licznymi rzutami do pustej bramki karcili Polaków. Trener Veselin Vujović nakazał ponadto swoim graczom w obronie, podwyższać pod naszych rozgrywających.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Pod koniec pierwszej połowy na prawym rozegraniu Michała Daszka zmienił Szymon Działakiewicz. Jego pierwsze trzy próby spaliły jednak na panewce, a Irańczycy nieoczekiwanie wyszli na prowadzenie. Bolączką Polaków wciąż pozostawało kończenie akcji i po pół godzinie gry w Katowicach, czwarta siła Azji sensacyjnie prowadziła.

Trener Patryk Rombel sporo rotował składem, więc drugą część meczu doszło do kilku kadrowych roszad. Na ławkę poszli między innymi Szymon Sićko czy Piotr Chrapkowski, a zamiast Jakuba Skrzyniarza dostępu do polskiej bramki strzegł Adam Morawski. Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, lecz Polacy utrzymywali skromną przewagę. Większe ożywienie miało miejsce w ostatnich dziesięciu minutach.

Biało-Czerwoni wrzucili wyższy bieg, podwyższyli prowadzenie i odnieśli zwycięstwo na inaugurację Turnieju Noworocznego. Zawodnikiem meczu został wybrany Arkadiusz Moryto. Polacy mają jednak nad czym pracować. Za tydzień z Francją tak liczne błędy i problemy ze skutecznością, mogą być bardzo bolesne w skutkach. W czwartek Polacy zagrają z reprezentacją Maroko - trzecią siłą Afryki. Spotkanie odbędzie się o godzinie 17.

Polska - Iran 32:27 (16:17)
Polska: 

Skrzyniarz, Morawski 1 - Moryto 10, Sićko 4, Daszek 3, Czuwara 3, Olejniczak 3, Jędraszczyk 2, M. Gębala 2, Krajewski 1, T. Gębala 1, Chrapkowski 1, Pietrasik 1, Komarzewski, Walczak, Bis, Działakiewicz.
Kary: 8 min. (2 min. - Daszek, Komarzewski, Bis, M. Gębala). 
Karne: 8/10.

Iran: Siavoshi - Heidarpour 7, Sadeghi 6, Norouzinezhad 6, Barbat 2, Masoudi 1, Bahnamnia 1, Moosavi 1, Yadegari 1, Kabirianjoo 1, Ghalandari 1. 
Kary: 12 min. (4 min. - Barbat, Kouhzad, 2 min. - Moosavi, Masoudi).
Karne: 4/4.

Czytaj także:
Kontuzja nie zatrzyma Bisa
Uraz lidera Wisły przed MŚ

Komentarze (0)