"To dla mnie wielkie wyróżnienie". Młody Polak może poprowadzić kadrę do sukcesu na MŚ

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Jędraszczyk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Jędraszczyk

Piotr Jędraszczyk bez kompleksów wchodzi do kadry. Na tyle, że może być w podstawowym składzie na MŚ w piłce ręcznej. - Nauczyłem się sobie z tym radzić. Doświadczenie z każdego meczu mi pomaga - mówi w WP SportoweFakty.

Już za tydzień reprezentacja Polski rozegra swój pierwszy mecz na mistrzostwach świata w piłce ręcznej, które odbędą się w Polsce oraz Szwecji. Jedną z gwiazd kadry Patryka Rombla może być Piotr Jędraszczyk. 21-letni środkowy rozgrywający przebojem wdziera się do kadry czym zaskoczył wielu ekspertów.

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Mimo że 4 Nations Cup to turniej towarzyski, to nagroda MVP za mecz z Koreą Południową chyba cieszy.

Piotr Jędraszczyk, rozgrywający Reprezentacja Polski i Piotrkowianina Piotrków Trybunalski
Cieszy, ale nie to było najważniejsze w tym meczu, lecz poprawa obrony i ataku, co nam się udało zrobić. Pokazaliśmy, że możemy wygrywać też w spotkaniach towarzyskich.

Nie znacie jeszcze osiemnastki, która pojedzie na mistrzostwa świata. Towarzyszy panu nerwowość czy bardziej motywacja, by zostać docenionym przez trenera?

Mam motywację, żeby tam się znaleźć. Chcę pokazać trenerowi, że warto na mnie postawić. Co będzie to zobaczymy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Na boisku wydaje się pan być zawodnikiem, który prezentuje mało strachu i respektu do rywala. Skąd to się bierze?

Może kiedyś było gorzej, ale nauczyłem się sobie z tym radzić. Doświadczenie z każdego meczu mi pomaga. Staram się bez tremy wchodzić w kolejne spotkania.

Dla pana poprzednie mistrzostwa Europy były pierwszym debiutanckim turniejem w kadrze. Jaka jest różnica między Piotrem Jędraszczykiem z początku i z końca 2022 roku?

Myślę, że to właśnie doświadczenie robi różnicę. Mogłem się pozderzać z najlepszymi zawodnikami w Europie. Staram się to dalej kontynuować i ciężką pracą dalej iść do przodu.

Jaką rolę odgrywa trener Bartosz Jurecki w pańskim rozwoju?

Bardzo dużą. Najpierw sprowadził mnie do PGNiG Superligi. Później dał mi dużo czasu na boisku i zaufania. Zawsze mogłem z nim porozmawiać. Na pewno bardzo mi pomógł. W kadrze dzięki niemu też się lepiej czuję, jest po prostu luźniej.

Jest duży przeskok między trenerami Jureckim, a Romblem? Trudno się było na początku przestawić na kadrowe tryby?

Jest tutaj na pewno zdecydowanie trudniej i panuje większa dyscyplina. Jest to reprezentacja, więc tak powinno być. Trener Rombel jest pierwszym szkoleniowcem, a Bartosza Jureckiego znałem wcześniej. To zupełnie dwa inne światy.

Za swoją grę w Piotrkowianinie Piotrków Trybunalski został pan nagrodzony transferem do Industrii Kielce, który odbędzie się w czerwcu. Jak do niego doszło?

To dla mnie wielkie wyróżnienie za ciężką prace, którą wykonuję. Bardzo się ucieszyłem, gdy dostałem telefon od prezesa Bertusa Servaasa. Zobaczymy, jak to dalej się potoczy. Nie chcę niczego zapeszać, a wolę skupić się na ciężkiej pracy.

A kłopoty ze sponsorem wpływają jako na przyszłego zawodnika tego klubu?

Staram się o tym nie myśleć. Teraz jestem myślami przy reprezentacji, później przy swoim aktualnym klubie.

A rozmawialiście już o ew. wypożyczeniu? A może będzie pan próbował sił w przebiciu się do składu kieleckiego klubu?

Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy.

Na ile to, co prezentowaliście w Krakowie, jest blisko waszego maksimum?

Teraz jest czas na to, żeby rotować składem, żeby każdy mógł zagrać z każdym, by się lepiej zgrywać. Forma ma przyjść na mistrzostwa świata. Byliśmy po wymagającym zgrupowaniu w Cetniewie. Na pewno to czuć, widać było to zwłaszcza w pierwszym starciu. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej.

Na mundialu w Polsce w pierwszej grupie zmierzycie się z Francją, Słowenią oraz Arabią Saudyjską. To chyba jedno z najtrudniejszych możliwych zestawień.

Przygotowanie taktyczne będzie odgrywało dużą rolę, ale także jak podejdziemy do tego mentalnie. Będziemy grali u siebie, także mam nadzieję, że kibice nas poniosą. Liczymy na awans i dalsza grę w Krakowie.

A jaki rezultat końcowy uznalibyście za sukces?

Chcielibyśmy dojść jak najwyżej. Zobaczymy, co się uda zrobić. Każdy mierzy wysoko i wszyscy mamy duże ambicje.

***
Reprezentacja Polski w środę, 4 stycznia rozpocznie ostatni turniej przed mistrzostwami świata. O 17:00 zagra z Iranem. W czwartek i piątek Biało-Czerwoni zmierzą się z Marokiem oraz Belgią. Transmisja w TVP Sport. Relacja na żywo WP SportoweFakty.

Czytaj więcej:
Kontuzja nie zatrzyma Bartłomieja Bisa. "Zagram choćby z zawiniętym palcem"

Komentarze (1)
avatar
szuger
5.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie mają szans,cieńkie bolki tak jak nasi kopacze.