Rywale znają się akurat jak łyse konie - Portugalczycy, Węgrzy i Islandczycy trafili do jednej grupy także podczas ostatnich mistrzostw Europy, storpedowanych przez koronawirusa (a raczej koszmarny bałagan z testami). Z tego grona do kolejnej rundy dostali się jedynie Islandczycy, którzy tym razem będą chyba faworytami grupy.
Trener Gudmundur Gudmundsson, w przeszłości mistrz olimpijski z Duńczykami, ma do dyspozycji kilka armat, podstawowa linia rozegrania jest mocarna. Omar Ingi Magnusson pracuje na tytuł nowej gwiazdy piłki ręcznej, od trzech sezonów zachwyca w barwach Magdeburga, został nawet MVP poprzednich rozgrywek i mistrzem Niemiec. Niewielu w Europie radzi sobie lepiej w grze jeden na jeden. Zawodnikiem o podobnej charakterystyce jest środkowy 23-letni Gisli Thorgeir Kristjansson, kompan Magnussona z Magdeburga. Zestawienie rozegrania uzupełnia najbardziej ograny Aron Palmarsson, do niedawna lider Barcelony. Bjarki Mar Elisson i Sigvaldi Gudjonsson należą do czołowych skrzydłowych w Europie, bramkarz Viktor Gisli Hallgrimsson (ostatnio kontuzjowany) lada moment trafi do czołówki Bundesligi (ZOBACZ SKŁAD).
To tylko ci najbardziej znani, ale islandzka kadra to nie tylko indywidualności. W trakcie mistrzostw Europy potrafili złamać Francuzów nawet bez kilku liderów w składzie, w dużej mierze opierając się na głębokich rezerwowych. Otarli się nawet o półfinał, zawiedli akurat w najważniejszym starciu z grającymi o pietruszkę Chorwatami. W MŚ 2023 mogą zrobić furorę, na potwierdzenie ich ambicji niedawne zwycięstwo z Niemcami i nieznaczna porażka w rewanżu.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
W swoim rozwoju zatrzymali się Węgrzy. Po poprzednich MŚ wydawało się, że regularnie będą wskazywani jako o kandydaci do medalu. Byli rewelacją imprezy, zajęli piąte miejsce, m.in. dzięki błyskom Dominika Mathe, ale zawiedli na całej linii podczas ME 2022 na własnych boiskach. Madziarzy odpadli już w I rundzie i musieli szukać nowego selekcjonera. Chema Rodriguez nie dokonał rewolucji, a węgierscy kibice opierają swoje nadzieje na skuteczności Bence Banhidiego, Richarda Bodo czy Zoltana Szity. Dwie kontuzje mocno pokrzyżowały plany Hiszpana, do gry nie są zdolni środkowy Adam Juhasz i bodaj największy tamtejszy talent Dominik Mathe. W tym drugim PSG widziało następcę Nedima Remiliego, ale na przeszkodzie stanęła poważna kontuzja kolana (SKŁAD WĘGRÓW).
Więcej spodziewano się też po Portugalczykach, których coś łączy z Madziarami. Nagle dobili się do czołówki i stali się rewelacją jednego sezonu reprezentacyjnego. Dzięki szóstej pozycji w ME 2020 dostali się do kwalifikacji olimpijskich, wywalczyli sensacyjne bilety do Tokio i... skończyła się ich dobra passa. Ostatnie mistrzostwa Europy były już znacznie gorsze, zajęli miejsce nawet za Węgrami. Nadzieją na lepsze jutro są kapitalni nastoletni bracia Costa - Francisco i Martim. Razem rzucili 96 bramek dla Sportingu w tej edycji Ligi Europejskiej, a mają - odpowiednio - 17 i 19 lat! W połączeniu z graczami z obyciem w Lidze Mistrzów mogą zdziałać wiele. Niektórzy z tych bardziej ogranych trafili już do czołowych drużyn Europy jak Luis Frade do Barcelony i Miguel Martins do Picku Szeged.
Stawkę zamykają Koreańczycy i mało prawdopodobne, że nie zamkną również tabeli grupy. Niedawno dali się poznać podczas 4 Nations Cup i nie zaprezentowali niczego, co predysponowałoby ich do zwycięstwa z Europejczykami. Tylko Jinyoung Kim dostał angaż w hiszpańskim Ademar Leon, co także świadczony o jakości tamtejszej kadry. Koreańczycy wpadli zresztą w dołek, bo na MŚ 2021 byli przedostatni, wypadli też z czołowej czwórki kontynentu.
Grupa D będzie rozgrywała swoje mecze w szwedzkim Kristianstad. W kolejnej fazie będą czekać rywale z grupy C - Brazylijczycy, Szwedzi, reprezentanci Wysp Zielonego Przylądka bądź Urugwajczycy.