Szwecja zdecydowanie wygrała wszystkie spotkania w grupie wstępnej i zameldowała się w kolejnej rundzie. Węgrzy natomiast, tak jak można było się spodziewać pokonali Koreę Południową, ale ponadto sprawili niespodziankę w starciu z Islandią. Gdy wydawało się, że zakończą rundę z bilansem 3-0, musieli jednak uznać wyższość Portugalii.
Faworytem tego pojedynku była reprezentacja ze Skandynawii i było to widać od samego początku meczu. W ofensywie nie zawodził Hampus Wanne, a po trafieniu Maxa Darja Szwedzi mieli trzy "oczka" więcej od rywali (7:4).
Różnica ta utrzymywała się przez dłuższy czas. Na boisku oglądaliśmy rywalizację bramkę za bramką. Przerwała ją jedynie syrena kończąca pierwszą część tego pojedynku. Na dwie sekundy przed przerwą po raz trzeci z rzędu bramkę dla Szwecji zdobył Felix Claar. W efekcie jego zespół zszedł na przerwę z przewagą czterech trafień (18:14).
Po przerwie wynik oscylował w granicach pięciu bramek przewagi Szwedów. Wszystko zmieniło siedem minut bez trafienia Węgrów. Ich rywale znacząco odskoczyli, prowadzili już 32:23 i byli niemal pewni końcowego triumfu.
Ostatecznie dziewięciobramkowa przewaga skandynawskiej reprezentacji utrzymała się do samego końca. Tym samym Szwecja wciąż pozostaje niepokonana na mistrzostwach świata 2023 i jest już jedną nogą w ćwierćfinale. Węgrzy natomiast wciąż mają szansę, aby również w nim zagrać.
Faza grupowa MŚ 2023:
Grupa 2:
Przeczytaj także:
Sprawdź, kiedy kolejny mecz rozegrają Biało-Czerwoni
ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"