Na środę zaplanowano spotkania PGNiG Pucharu Polski. Do Kwidzyna zawitał mistrz Polski, Industria Kielce. Natomiast w Płocku o niespodziankę walczyły KS Azoty Puławy. Oba mecze miały oczywiście wyraźnych faworytów.
Początek spotkania MMTS-u i Industrii był wyrównany. Jednak od momentu, gdy gospodarze złapali kontakt (7:8), wyższy bieg wrzucił mistrz Polski. Zakończył on premierową odsłonę tego pojedynku z prowadzeniem 16:8.
Po zmianie stron cały czas warunki gry dyktowali przyjezdni. Drużyna z Kielc nie miała żadnych problemów zarówno w ataku, jak i w obronie. Gospodarze nie byli w stanie nawiązać walki i ostatecznie podopieczni Bartłomieja Jaszki ulegli 25:38.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Również jednostronny był pojedynek w Płocku. To jednak nie może nikogo dziwić, bowiem w ostatnim czasie Wisła jest w znakomitej formie, co potwierdziła wyeliminowaniem HBC Nantes w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Natomiast zespół z Puław przed tym spotkaniem przegrał cztery mecze z rzędu w PGNiG Superlidze Mężczyzn. A w ćwierćfinale Pucharu Polski zespół ten męczył się z Gwardią Opole, którą ostatecznie pokonał po rzutach karnych.
Lider Superligi wygrał pierwszą połowę identycznym wynikiem co Industria (16:8). Nafciarze jeszcze lepiej zaprezentowali się w drugiej odsłonie pojedynku, dzięki czemu ostatecznie wysoko zwyciężyli (33:16).
Tym samym niespodzianki nie było. Po raz drugi z rzędu w finale Pucharu Polski zmierzą się dwie najlepsze obecnie zespoły w Polsce. Tytułu broni Wisła, która w poprzednim sezonie zwyciężyła 34:27. A gdyby tego było mało, to w tym sezonie Industria przegrała już z Nafciarzami 27:29.
Półfinały PGNiG Pucharu Polski:
MMTS Kwidzyn - Industria Kielce 25:38 (8:16)
Orlen Wisła Płock - KS Azoty Puławy 33:16 (16:8)
Przeczytaj także:
Jest pierwszy transfer. Serbka w EKS Starcie Elbląg