Jeszcze do niedawna Polacy okazjonalnie pojawiali się na Węgrzech za sprawą Piotra Wyszomirskiego i przez krótki czas Pawła Paczkowskiego. Najbliższe rozgrywki będą wyjątkowe pod względem obecności Biało-Czerwonych. Od kilku tygodni było jasne, że Szymon Działakiewicz przeniesie się do Picku Szeged, z kolei obrońca Zagłębia Lubin Tomasz Pietruszko związał się z Gyongyosi.
Do tego grona dołączył Bartosz Nastaj, dla którego nie widziano przyszłości w Kwidzynie. Prawy rozgrywający ze sporym doświadczeniem z Superligi w barwach Piotrkowianina i MMTS-u po raz pierwszy wyjedzie z Polski w wieku 28 lat. Nastaj podpisał umowę z beniaminkiem ligi QHB-Eger.
Czwartym Polakiem na Węgrzech będzie Ignacy Bąk. To największy obieżyświat z polskich piłkarzy ręcznych ostatnich lat. Był już zawodnikiem fińskiego Riihimaeki Cocks, katarskiego Al-Wakrah, greckiego A.C. Diomidisu Argos, a ostatni sezon spędził w niemieckim trzecioligowcu Wilhelmshavener HV. Jego klub nie wywalczył awansu i Bąk mógł rozglądać się za nowym pracodawcą. Padło na węgierski Pler Budapeszt, także będący beniaminkiem ligi.
- Szykuje się ciekawy projekt, powstał nowy ośrodek z dobrym zapleczem - podkreśla Bąk, mający na koncie występy w reprezentacji Polski.
CZYTAJ:
PSG kupuje
Legenda MMTS-u w nowym klubie
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #2. Prime time Natalii Kaczmarek. "Chcę to wykorzystać"