Czas na puchar pocieszenia - zapowiedź meczu Alcoa FKC Szekesfehervar - SPR Lublin

Po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń, SPR Lublin czeka teraz walka w Pucharze EHF. W III rundzie, od której zaczynają grę mistrzynie Polski, przeciwniczkami będą zawodniczki węgierskiego Alcoa FKC Szekesfehervar. Pierwszy mecz podopieczne Grzegorza Gościńskiego rozegrają na wyjeździe. Początek w sobotę o godzinie 18.00. Rewanż w niedzielę, 8 listopada w Lublinie.

Maciej Brum
Maciej Brum

Alcoa FKC Szekesfehervar - SPR Lublin 31.10.2009r. godz. 18.00

Od 6 lat mistrzynie Polski, zawodniczki SPR-u Lublin bezskutecznie pukają do bram Ligi Mistrzyń. Tak było i w tym roku, w związku z czym podopieczne Grzegorza Gościńskiego grać będą tylko w Pucharze EHF. Mistrzynie Polski swoją przygodę z tymi rozgrywkami rozpoczynają od III rundy. W losowaniu, które odbyło się 13 października w siedzibie Europejskie Federacji Piłki Ręcznej, los przydzielił lubliniankom piątą drużynę ostatniego sezonu w lidze węgierskiej, Alcoa FKC Szekesfehervar.

Węgierki nie należą do najbardziej utytułowanych drużyn swojej ligi. W ostatnich 10 latach plasowały się regularnie na miejscach 4-5, zapewniając sobie udział w europejskich rozgrywkach. Po raz pierwszy grały w nich w sezonie 1999/2000 i był to, nie istniejący już, Puchar Miast. W nim to dotarły do 1/4 finału, przegrywając w dwumeczu z duńskim klubem Randers HK. Później przez kolejne lata reprezentowały swój kraj w Pucharze EHF w którym ich największym sukcesem, podobnie jak zresztą lublinianek, było zwycięstwo w całych rozgrywkach. Miało to miejsce w sezonie 2004/2005. Pokonały one w finale inny zespół z Węgier, Györi ETO Kezilabda Club. W pierwszym meczu przegrały 21:27 by tydzień później zwyciężyć 28:19 i móc wznieść ręce w geście triumfu. Później nie wiodło im się już tak dobrze. W poprzednim sezonie Alcoa FKC zakończył swój udział, podobnie jak SPR Lublin, na 1/8 finału. Lepszy okazał się rumuński C.S Rulmentul-Urban Brasov.

W tym sezonie przeciwnik mistrzyń Polski radzi sobie w lidze węgierskiej średnio. Z ośmiu rozegranych dotąd spotkań wygrały połowę. W ostatniej kolejce, którą rozegrały w środę, uległy na wyjeździe Siófok KC 31:32, spadając w tabeli na 7 miejsce. Liderkami bardzo młodego zespołu (średnia wieku 20,4 lat) są rosyjska rozgrywająca Kristina Trishchuk, grające na tej samej pozycji Litwinka Laima Bernataviciute i 20-letnia Węgierka Tamara Tilinger oraz lewoskrzydłowa Melinda Vincze, która jako jedyna wystąpiła w seniorskiej reprezentacji swojego kraju w ramach w eliminacji do mistrzostw Europy. Co prawda był to mecz z Azerbejdżanem podczas którego szansę pokazania się otrzymało kilka zmienniczek, ale warto ten fakt odnotować. Trzeba również wspomnieć, że w składzie Alcoa FKC jest również srebrna medalistka ostatnich mistrzostw Europy do lat 19, Bernadett Horváth.

SPR jest dotąd niepokonany i cały czas kontynuuje znakomitą serię w lidze, która wynosi już, po ostatniej wygranej w Olkuszu, 38 spotkań. W ekipie prowadzonej przez Grzegorza Gościńskiego nie brakuje jednak problemów. W ostatnim czasie kontuzje odniosły Agnieszka Tyda i Małgorzata Majerek, których zabraknie w spotkaniu pucharowym w Szekesfehervar. Dodatkowo ciągle kłopoty z kolanem ma Monika Marzec, której z tego powodu zabrakło w składzie na mecz z SPR-em Olkusz. Zresztą wolne w czwartek dostały również Izabela Puchacz i Kristina Repelewska. Na szczęście poza wspomnianymi urazami więcej kłopotów w ekipie mistrzyń Polski nie ma. Dobrą wiadomością jest natomiast powrót do gry Katarzyny Duran jednak na razie jej forma daleka jest jeszcze od optymalnej i nie zobaczymy jej meczu pucharowym. W przypadku awansu do IV rundy powinna ona już jednak wspomóc koleżanki.

Mecz na Węgrzech nie będzie dla lublinianek łatwy. Nie od dziś wiadomo, że liga ta jest dużo silniejsza niż polska. Zawodniczki Alcoa FKC Szekesfehervar mają więc okazję mierzyć się z dużo silniejszymi przeciwniczkami niż SPR. Spore znaczenie może mieć ich młody wiek. Z jednej strony może być to atutem, z drugiej jednak ogranie zespołu Grzegorza Gościńskiego na arenie międzynarodowej jest bardzo duże i może wyjść ono w decydujących momentach. Niezwykle ważny będzie wynik pierwszego meczu. Wygrana mistrzyń Polski pozwoli im spokojnie przygotowywać się do rewanżu. Złym rezultatem nie powinna być też jedno, dwubramkowa porażka, choć jak pokazał ostatni sezon rewanż w takiej sytuacji niekoniecznie musi być formalnością. Jak będzie, okaże się w sobotę.

Skład Alcoa FKC Szekesfehervar:

Bramkarki: 1. Brigitta Trimmel, 12. Melinda Szikora, 16. Melinda Pastrovics.
Rozgrywające: 4. Boglárka Bízik, 5. Krisztina Trishchuk, 9. Tamara Tilinger, 11. Vivien Zsigmond, 15. Kitti Becséri, 17. Ivett Kaszás, 18. Laima Bernataviciute, 31. Kriszta Németh.
Skrzydłowe: 2. Fruzsina Azari, 6. Angéla Kovács, 14. Nóra Németh, 19. Melinda Vincze, 20. Noémi Lelkes.
Obrotowe: 7. Anna Olga Kapási, 8. Timea Rádl, 10. Bernadett Horváth, 21. Renáta Kocsis.

Spotkanie rewanżowe odbędzie się 8 listopada o godzinie 18.00 w lubelskiej hali Globus.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×