MKS URBIS Gniezno wygrał w Jarosławiu 24:23 i umocnił się na czwartym miejscu w tabeli ORLEN Superligi Kobiet. Warto podkreślić, że w sobotę o triumf gnieźnianki musiały walczyć praktycznie do ostatniej sekundy. Niżej notowany zespół Handballu JKS Jarosław mocno się postawił.
- Był to typowy mecz walki. W tym spotkaniu bardzo dobrze broniły obie bramkarki - zarówno nasza, jak i drużyny przeciwnej. Praktycznie cały mecz było bramka za bramkę. Właśnie stąd później biorą się nerwy i różnego rodzaju kontrowersje. My patrzyliśmy na to ze swojej strony, a gospodarze ze swojej. Najważniejsze, że my wytrzymaliśmy tę nerwówkę i udało nam się wygrać w końcówce, mimo gry w osłabieniu. Rewelacja - mówił po spotkaniu trener MKS-u Robert Popek (źródło: media klubowe JKS-u).
Był również pytany o kontrowersje związane z pracą sędziów.
- Nie mi to oceniać, ale chciałbym przypomnieć sytuację z pierwszej połowy. Została nam zabrana bramka, potem podniesiony czas i zabrana piłka. Każdy może mieć swoje (uwagi). To nie było absolutnie tak, że sędziowie mylili się w jedną czy drugą stronę - żeby coś robili. Po prostu taki jest sport i trzeba się do tego przystosować. Ja swoim dziewczynom gratuluję, że wytrzymały i nie dały się sprowokować. W tej hali atmosfera zawsze jest gorąca atmosfera, co wiedzieliśmy. Byliśmy świadomi tego, że za darmo punktów nikt nam nie da - że trzeba je wydrzeć, co się udało - dodawał.
MKS na razie ma na koncie sześć zwycięstw i cztery porażki. To daje w sumie 18 punktów i czwarte miejsce w ligowej tabeli.
- Na razie idziemy po swoje, z czego bardzo się cieszę. Wszystkie te mecze nam się układają. Przegraliśmy tylko z pierwszą trójką, więc jesteśmy bardzo szczęśliwi i zadowoleni z tej rundy. Teraz musimy popracować nad zdrowiem, ale mamy troszeczkę przerwy, więc przygotowujemy się do drugiej rundy. Mecz z Zagłębiem z następnej kolejki już rozegraliśmy, więc teraz mamy spokój. Leczymy się, trochę odpoczynku i zaczynamy przygotowywać się do kolejnej rundy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan
Czytaj także:
> Rewanż będzie formalnością. Wicemistrzynie o krok od fazy grupowej Ligi Europejskiej
> Kielczanie nadal bez patentu na SC Magdeburg