Wykluczenia i kontuzja. Ogromne emocje w Jarosławiu

PAP / Darek Delmanowicz / Justyna Świerżewska (MKS URBIS Gniezno) doznała kontuzji kolana
PAP / Darek Delmanowicz / Justyna Świerżewska (MKS URBIS Gniezno) doznała kontuzji kolana

Czerwone kartki, kontuzja i bramka na wagę trzech punktów w ostatnich sekundach meczu. Niesamowicie emocjonujący przebieg miało spotkanie Handball JKS Jarosław - MKS URBIS Gniezno w Orlen Superlidze piłkarek ręcznych.

Sobotnie spotkanie w Orlen Superlidze Kobiet od samego początku miało bardzo zacięty i emocjonujący przebieg. W jedenastej minucie meczu groźnie wyglądającej kontuzji doznała Justyna Świerżewska. Rozgrywająca gnieźnieńskiego klubu znalazła lukę w obronie rywalek, oddała rzut i źle wylądowała na parkiecie. Zawodniczce "uciekło" lewe kolano, co może niestety zwiastować dłuższą przerwę w grze.

Sześć minut później w asyście fizjoterapeuty z boiska zeszła także Nikola Szczepanik. Przymusowo parkiet opuściła z kolei podstawowa defensorka jarosławskiego klubu, która doskoczyła w obronie do skrzydłowej i przeszkodziła jej przy rzucie. Kinga Strózik obejrzała za to czerwoną kartkę.

Gnieźnianki grały w podwójnej przewadze i stanęły przed szansą na to, żeby odskoczyć miejscowym, ale nic z tego (5:6 w 18'). Zamiast kolejnych bramek, oglądaliśmy kapitalne interwencje golkiperek. W ekipie z Podkarpacia błyszczała Weronika Kordowiecka, a po drugiej stronie - Aleksandra Hypka.

ZOBACZ WIDEO: Agnieszka Radwańska: Kobiecy tenis w Polsce idzie do przodu, ale dalej jesteśmy w tyle

Ostatecznie do przerwy o jedną bramkę lepsze były Pszczółki z Gniezna, a po zmianie stron znów prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Do czterdziestej minuty nieco lepiej radziły sobie miejscowe (13:12 w 35'), a później bardzo dobry fragment zaliczyły zawodniczki Roberta Popka.

Wynik zaczął jarosławiankom uciekać (16:19 w 48'), ale szczypiornistki Michała Kubisztala zdobyły się wkrótce na zryw i zniwelowały straty do zera. Końcówka spotkania zapowiadała się pasjonująco.

Na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziów na trybuny została odesłana Magdalena Nurska, która otrzymała czerwoną kartkę z gradacji kar. Na tablicy wyników widniał remis, a przy piłce były gospodynie starcia. Przez obronę gnieźnianek przedarła się lewą stroną stroną Julia Skubacz (23:22 w 59') i w lepszej sytuacji znajdował się JKS, który niemalże do ostatnich sekund grał przecież w liczebnej przewadze.

MKS ściągnął bramkarkę i atakował szóstką w polu. Na remis po zabiegnięciu na koło trafiła Monika Łęgowska. Ekipa z pierwszej stolicy Polski szybko wróciła do obrony i arcyważną interwencję zaliczyła Aleksandra Hypka.

Akcję na wagę trzech punktów miały zatem gnieźnianki. Przy sygnalizacji gry pasywnej rzucała Monika Łęgowska, która nadziała się na blok, ale piłkę zebrała Nikola Szczepanik. Nominalna skrzydłowa tuż przed końcową syreną pokonała Weronikę Kordowiecką i zapewniła swojej drużynie pełną pulę.

MVP meczu została wybrana Weronika Kordowiecka, a po stronie gości wyróżniono Aleksandrę Hypkę.

Handball JKS Jarosław - MKS URBIS Gniezno 23:24 (9:10)

Handball JKS: Kordowiecka, Kubisztal - Kostuch 7, Byzdra 3, Dmytrenko 3, Skubacz 3, Guziewicz 2, Kozimur 2, Matuszczyk 2, Szczotka, Luberecka, Strózik.
Karne: 2/3
Kary: 8 min.
Czerwona kartka: Strózik (w 18' za faul)

MKS URBIS: Hoffmann, Hypka, Konieczna - Nurska 8, Szczepanik 6, Hartman 4, Łęgowska 2, Chojnacka 1, Giszczyńska 1, Kuriata 1, Widuch 1, Lipok, Siwka, Świerżewska.
Karne: 3/3
Kary: 10 min.
Czerwona kartka: Nurska (w 58' z gradacji kar)

Sędziowie: Tomasz Łacny i Tomasz Okos

Czytaj także:
Sentymenty poszły na bok. Wyjątkowy mecz dla Edyty Majdzińskiej
Oficjalnie: Polska chce zorganizować wielką imprezę

Komentarze (0)