Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania bardzo skoncentrowane. Dla Kipera awans do półfinału byłby historycznym sukcesem, choć wielu zawodników tego klubu zdobywało już medale mistrzostw Polski. Dla Vive awans był koniecznością, a odpadniecie z rywalizacja na tym etapie byłoby katastrofą. Już poprzednie pojedynki tych zespołów pokazały jak wyrównany i zbliżony poziom prezentują obie ekipy. Dzisiejszy pojedynek nie różnił się niczym od poprzednich i był w zasadzie kopią dwóch ostatnich meczów rozegranych między tymi zespołami w Kielcach. Od początku na parkiecie trwała ostra i wyrównana walka i gra toczyła się bramka za bramkę. Świetnie spisywali się przede wszystkim Arkadiusz Miszka oraz Sebastian Różański w Kiperze oraz Tomasz Rosiński i Daniel Żółtak w ekipie Vive. Zwłaszcza akcje gości mogły się podobać, gdyż zawodnicy z Piotrkowa większość bramek zdobywali albo potężnymi rzutami z dystansu, albo z trzema obrońcami gospodarzy na plecach. Vive mimo ciążącej na nich presji grało bardzo kombinacyjnie i także po ich akcjach ręce same składały się do oklasków. Po 15 minutach meczu do głosu doszli jednak goście. Podopieczni trenera Krzysztofa Kisiela zdobyli cztery bramki z rzędu i choć kilka razy po rzutach piotrkowianom dopisało szczęście, to zdołali odskoczyć na 13:9. Na szczęście dla gospodarzy wynik ten tylko zmobilizował ich do jeszcze bardziej wytężonej pracy, co zaowocowało szybkim zniwelowaniem strat do jednego trafienia. Końcówka pierwszej części spotkania to w dalszym ciągu ostra, momentami nawet bardzo ostra gra,z której lepiej wyszedł Kiper utrzymując do przerwy jednobramkowe prowadzenie.
Druga odsłona gry nie różniła się od poprzedniej. Z tym, że w miarę upływającego czasu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Świetnie w ataku w kieleckiej drużynie spisywali się Bartosz Konitz wraz Tomaszem Rosińskim, natomiast w obronie cała drużyna stanowiła trudną do przejścia zaporę. Lepiej zaczął też bronić Marek Kubiszewski, co ułatwiło Vive powiększanie przewagi. W 45 minucie Vive prowadziło 25:22 i niesione dopingiem publiczności zdobywało kolejne bramki. Potężne bomby po rzutach Mikhaiła Usachova z dystansu raz za razem znajdywały drogę do bramki. W 50 minucie było 29:24 i wydawało sie ze losy spotkania są przesądzone. Wtedy jednak nieoczekiwanie Vive stanęło i jakby nagle zapomniało jak zdobywać bramki. Kielczanie gubili piłki, popełniali faule w ataku i przewaga zaczęła topnieć. Na nieszczęście gości także Kiper nie potrafił wykorzystać błędów kielczan, samemu psując wiele prostych piłek. Przez ostatnie minuty na parkiecie rządził chaos, a Piotrków zaprzepaścił kilka sytuacji do zniwelowania przewagi na jedną bramkę. W końcu jednak Vive przełamało się i dwie bramki Usachowa załatwiły sprawę i nawet gole Kipera już nic nie zmieniły. Vive wygrało 33:30 i awansowało do półfinałów
Vive Kielce - Focus Park Kiper P.Trybunalski 33:30 (16:17)
Vive: Bernacki, Kubiszewski - Chodara, Zaremba, Podsiadło, Jachlewski 1, Nikulenkau, Bartczak 3, Żółtak 2, Rosiński 12 (7), Konitz 8, Usachov 7, Wasiak
Kiper: Ligarzewski, Matulski, Ner - Miszka 6, Bodasiński 2, Piętak 2, Petrichev 2, Zinchuk 5, Różański 6, Wolski 3, Matyjasik 4
kary: 16 min (Vive), 12 min (Kiper)
sędziowie: M.Majka, G.Wojtyczka (śląskie)
widzów: 2700